9

906 50 0
                                    

Camila's pov

W łazience wzięłam szybki prysznic, przebrałam i pomalowałam się. Nie stroiłam się jakoś specjalnie, bo mamy iść na zwykły spacer. Ubrałam białą koszulkę, czarne dżinsy i tego samego koloru ramoneskę. Gdy weszłam do pokoju zauważyłam, że Lauren również zmieniła swój strój. Miała na sobie ciemne rurki i czarną bluzę z kapturem. Mimo wszystko wyglądała bardzo seksownie. Gdy mnie zobaczyła otwarła buzię że zdziwienia.

- Wyglądasz ślicznie- powiedziała po chwili

- Dziękuję słońce, ale i tak nie dorastam tobie do pięt- odparłam z wielkimi rumieńcami

- Nawet tak nie żartuj. Możemy się zbierać?- odpowiedziała

- Jasne- rzuciłam i poszłam ubrać buty

Wyszłyśmy z pokoju i ruszyłyśmy do wyjścia

- Gdzie idziemy?- zagadałam

- Zobaczysz, słońce- odpowiedziała i szeroko się do mnie uśmiechnęła

Na zewnątrz było nawet ciepło. Był wczesny wieczór i byłyśmy na obrzeżach miasta, więc na ulicach panował spokój. Największy ruch jest rano, po południu i nocą. Wtedy wszystko pracują, robią zakupy i chodzą na imprezy. Szłyśmy w ciszy trzymając się za ręce. Było wspaniale. Uwielbiałam spędzać czas z moją dziewczyną, nawet gdy po prostu byłyśmy koło siebie i nic nie mówiłyśmy. W jej towarzystwie czułam się bezpiecznie i swobodnie, bo wiedziałam, że mnie nie wyśmieje i troszczy się o mnie.

- O czym tak myślisz? - Lauren przerwała ciszę

- O niczym szczególnym. - odpowiedziałam - Cieszę się, że wszystko ci powiedziałam i znowu jesteśmy razem- spojrzałam jej w oczy

- Ja też camz, nawet nie wiesz jak bardzo. Strasznie mi ciebie brakowało.- zatrzymała się i pocałowała w policzek

- Mi ciebie też. Tak właściwie to idziemy w jakieś konkretne miejsce?- spytałam zaciekawiona

- Zaraz się przekonasz- powiedziała

Pięć minut później doszłyśmy na miejsce. Zabrała mnie nad zatokę meksykańską w miejsce, o którym prawie nikt nie ma pojęcia. Było pięknie.

- Dziękuję, jesteś niesamowita - stwierdziłam i wtuliłam się w dziewczynę

- Nie ma sprawy. Uwielbiam cię do siebie tulić, ale może usiądziemy? - zaproponowała

- Jasne- odparłam i od razu się od niej odsunęłam. Dziewczyna usiadła na piasku i od razu wciągnęła mnie na swoje kolana

- Kocham cię- usłyszałam po chwili ciszy- uwielbiam spędzać z tobą czas, sprawiać uśmiech na twojej mordce, przytulać cię gdy się boisz i mówić, że będzie dobrze, ubustwiam zasypiać z tobą u boku, kocham kiedy mnie całujesz, czy patrzysz na mnie z miłością w oczach, kiedy się skupiasz albo robisz to co sprawia ci przyjemność, kiedy z rana wyglądasz uroczo, a ty upierasz się, że potwornie.
Kocham cię całą i nic tego nie zmieni.- skończyła swoją wypowiedź, a ja nie wiedziałam co powiedzieć

- Lo... To było niesamowite- udało mi się wydusić- Ja ciebie też kocham, najbardziej na świecie i nie wiem co bym bez ciebie zrobiła- po tych słowach wpiłam się w jej usta. Pocałunek był bardzo namiętny. Przelałyśmy w niego wszystkie emocje. Uwielbiałam uczucie jej warg na swoich. Jęknęłam, gdy nagle dziewczyna przygryzła moją wargę. Mogłabym tak do końca życia, ale niestety zaczęło brakować powietrza i musiałśmy przerwać pocałunek. Gdy się od siebie odsunęłyśmy, wtuliłam się w tors Lauren, a między nami zapadła komfortowa cisza.

- Robi się chłodno i późno. Zbieramy się? - usłyszałam po dłuższym czasie.

- Okej. Głodna jestem. - stwierdziłam.

- Na co ma ochotę moja księżniczka? - zapytała moja dziewczyna. Boże.. to tak pięknie brzmi.

- Zjadłabym jakiś dobry makaron- uśmiechnęłam się do mojej towarzyszki, na co ona odpowiedziała  mi tym samym.

- Załatwione. Wstąpimy gdzieś po drodze. - zgodziła się

- Dziękuję lo- powiedziałam i dałam jej buziaka w policzek.

- Nie ma sprawy królewno.

Po jakimś czasie wróciłyśmy do hotelu. Spacer powrotny był przyjemny, a jedzenie przepyszne. Byłyśmy bardzo zmęczone, więc po prostu przebrałyśmy się w piżamy i poszłyśmy spać.

Nobody knows l CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz