49

438 28 9
                                    

Camila's pov

Jest 24 czerwca. Jestem w trasie koncertowej, jednak za 3 dni moja dziewczyna ma urodziny. Moja siostra aktualnie przebywa pod jej opieką. Postanowiłyśmy, że obie będą mi towarzyszyły od 1 lipca. Mimo wszystko nie poinformowałam zielonookiej o jednym małym szczególe. Dzisiaj wracam do domu, spędzę z nimi czas, a jutro we dwie jedziemy na szybki wyjazd. Chcę żebyśmy wreszcie mogły spędzić trochę czasu sam na sam.

Właśnie siedzę w samolocie i zostały mi jeszcze 2 godziny lotu. Już nie mogę się doczekać, żeby znów wszystkich uściskać. Tęskniłam za wszystkimi, a na dodatek spanie samej w łóżku jest do bani. Dla zabicia czasu włączyłam jakichś film, podczas którego i tak usnęłam.

Jest już prawie 14. Sofia za chwilę kończy lekcje, więc powinna być to razem z Lauren za jakąś godzinę. Żeby miło je zaskoczyć wzięłam się za robienie spaghetti. Może szefem kuchni nie jestem, ale zazwyczaj to, co przygotuję, jest jadalne. Gdy już odcedzałam makoron, usłyszałam głos swojej siostry.

- Lauren! Ktoś jest w domu!- krzyknęła mała.

- Jak to?- przestraszyła się starsza. Żeby ich nie stresować, postanowiłam iść do nich.

- To już we własnym domu być nie mogę?- zapytałam, lekko się śmiejąc i stając na przeciwko nim.

- Cami!- rzuciła się na mnie moja siostra, na której twarzy zagościł ogromny uśmiech.

- Co ty tu robisz?- moja dziewczyna nadal była w szoku i nawet nie ruszyła się z miejsca.

- Aktualnie to właśnie skończyłam robić obiad.- zachichotałam. Podeszłam do niej i czule ją pocałowałam. Tak bardzo mi tego brakowało.

- Woah... Na jak długo zostajesz?- zapytała powoli się uśmiechając.

- Opowiem wam przy obiedzie.- oznajmiłam.

- A co zrobiłaś?- znowu do rozmowy włączyła się moja siostra.

- Spaghetti. Mam nadzieję, że smaczne.

- Ale super!- mała pobiegła do kuchni.

- Chyba muszę ją gonić, jeśli chcę coś zjeść.- zielonooka się zaśmiała i ruszyła za młodszą.

- Więc...?- zaczęła moja ukochana z pełnymi ustami.

- Następny koncert mam 3 lipca. Dlatego też jutro zabieram cię na mały wyjazd. Wrócimy 29 czerwca. Potem tak jak planowałyśmy 30 lecimy na miejsce koncertu. Będziecie mi wszędzie towarzyszyć do połowy sierpnia. Nie jesteś zła Sofii, że zabieram na te kilka dni Lauren bez ciebie?- na koniec zwróciłam się do najmłodszej.

- Nieeee. Lubię być u dziadków. Poza tym Lauren ma urodziny i pewnie coś zaplanowałaś. Dawno nie robiłyście nic razem beze mnie, więc nawet się cieszę.- odpowiedziała dziewczynka.

- Jesteś niesamowita i mądra.- przytuliłam ją.

- Ma to po tobie. Pójdziemy do parku?- zaproponowała.

- Jak dla mnie świetny pomysł. Co ty na to, Lo?- zwróciłam się do ukochanej.

- Jasne. Dajcie mi tylko 5 minut na przebranie się.- rzuciła odchodząc od stołu.

Spacer był bardzo przyjemny. Zatrzymałyśmy się na placu zabaw. Sofia poszła się bawić, a ja wreszcie miałam czas na zapytanie Lo o kilka rzeczy.

- Kochanie, a jak tam z kuratorką?- odwróciłam głowę w jej stronę.

- Chyba dobrze. Nie czepiała się zbyt wielu rzeczy. Nadal rozważają czy nasza potrzeba wyjazdów jest dla niej dobra. Jednak przyznała że świetnie sobie radzimy.- odpowiedziała.

- To świetnie. Cieszę się z tego.- Położyłam głowę na jej ramieniu.

- Słońce... Chciałabym się ciebie o coś zapytać.- w jej głosie słychać było niepewność.

- O co takiego?- byłam ciekawa.

- Lubisz nasz dom?- to było dziwne.

- Jasne. A powiesz mi o co chodzi?- byłam zniecierpliwiona.

- Bo tak myślę. Kupiłam wielki dom żeby nic nam nie brakowało. Ale zauważ że jesteśmy tylko we 3 i mam wrażenie, że nie potrzebujemy tego wszystkiego.- odparła.- Myślałam, żeby kupić coś mniejszego i urządzić w podobnym stylu. Coś bardzo przytulnego, co będzie dla nas lepszej wielkości. Ale oczyście to tylko propozycja.- zakończyła.

- Masz rację. Sama czasami czuję się dziwnie, mając tyle tego wszystkiego. Przeprowadzka będzie świetnym pomysłem.- pocałowałam ją lekko w polik.

- Po powrocie się tym zajmiemy.- objęła mnie ramieniem.

- Wracamy?!- w tym momencie przybiegła moja zdyszana siostra.

- Jasne. Lody?- zaproponowałam.

- Tak!!!

______________________________________

Wiem w jak słabym stanie jest ta książka.
Postanowiłam, że zrobię drugą, gdzie przekleję to wszystko. Mam nadzieję, że wtedy wattpad nie zwali i wszystkie rozdziały będą w dobrej kolejności. Postaram się też wtedy poprawić błędy.

I tu mam pytanie do was:
Kontynuować i poprawić po zakończeniu, czy zawiesić, poprawić i kontynuować już w nowej książce?

Miałoby było gdyby ktoś odpowiedział 😉❤

Nobody knows l CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz