21

555 39 0
                                    

Camila's pov

Było przed 11, a Lauren nadal spała. Nie byłam na nią zła, ale zawiodłam się. Miałam nadzieję, że dotrzyma słowa. Mogła chociażby napisać, że będzie tam dłużej. Mimo wszystko postanowiłam się jakoś ogarnąć. Wiedziałam, że potem moja cała uwaga będzie zwrócona na zielonookiej, która na pewno będzie miała kaca. Dziewczyna obudziła się przed 12 i od razu usłyszałam jej jęk.

- Jezu, ale łeb mnie boli.- zaczęła marudzić.

-Zaraz przyniosę ci wodę i jakieś tabletki.- powiedziałam i poszłam do kuchni.
Nagle poczułam ramiona mojej dziewczyny, które objęły mnie w pasie.

- Przepraszam. Nie złość do na mnie. - wyszeptała.

- Jest okej. Po prostu napisz następnym razem. Martwiłam się, a tu w tym czasie dobrze się bawiła się.
- odpowiedziałam tak samo cicho.

- Obiecuję się poprawić.- uśmiechnęła się do mnie.- Dziękuję za wodę i leki.- chwyciła butelkę i tabletki, które dla niej naszykowałam.

- Nie ma za co. Co chcesz na śniadanie?- zapytałam.

- Może być omlet.- odparła, a ja zajęłam się przygotowaniem posiłku.

Po 13 Lauren musiała iść do studia. Praca nad płytą Fifth Harmony i jej piosenką z Halsey potrzebowały czasu. W tym czasie sama postanowiłam zająć się pracą nad albumem. Chciałam dopracować teksty i zastanowić się nad muzyką. Na razie mogłam robić to w domu, ale za niedługo czekają mnie długie dni i noce w studio.

Kwiecień

Ostatnio mam wrażenie, że z Lo oddalamy się od siebie nawzajem. Ona coraz więcej siedzi w studio i wychodzi z Tyronem. Mam wrażenie, że robi to z przyjemnością. Nie mam jej tego za złe, bo każdy może mieć znajomych, ale wolałabym gdyby była ze mną szczera. Najbardziej w świecie nienawidzę kłamstwa. Ja sama ostatnio dużo zajmuje się albumem i potajemnym rozmawianiem z siostrą. Na szczęście rodzice niczego się nie domyślają.

Maj

Mam dość. Lauren coraz częściej wraca do domu nad ranem i najczęściej jest wtedy nawalona. Ostatnio zauważyłam też, że zaczęła jarać. Oczywiście wszystkie imprezy zalicza z Griffinem. Teraz prawie wogóle nie spędzamy razem czasu. Niby razem mieszkamy, ale ciągle się mijamy albo kłócimy. Mam wrażenie, że dziewczyna się zmienia. Ostatnio jest dla mnie wredna i niemiła. Uważa, że przesadzam i niepotrzebnie czepiam się jej ciągłego imprezowania. Postanowiłam z nią porozmawiać jak tylko wróci do domu.

- Lauren? Chcę z tobą porozmawiać.- mówię głośno, gdy tylko słyszę trzask zamykanych drzwi.

- O czym?- pyta dziewczyna, gdy wchodzi do pokoju.

- Mam dość. Wydaje mi się, że ostatnio strasznie się od siebie oddalamy i stajemy się obce dla siebie. Do tego zaczynasz traktować mnie jak wroga. Ciągle imprezujesz i gdzieś wychodzisz, a dla mnie nie masz czasu. Ja tak dłużej nie potrafię.- wyrzucam z siebie wszystko i spoglądam na dziewczynę. Lauren wygląda, jakby się nad czymś głęboko zastanawiała.

- Masz rację.- westchnęła.- Przepraszam. Chyba się pogubiłam w tym wszystkim. Odwołam dzisiejsze spotkanie i razem coś pooglądajmy. Do tego postaram częściej być w domu, albo gdzieś cię zabierać. Okej?- zaproponowała.

- Okej. Ja naprawdę nie potrzebuje niewiadomo czego. Wystarczy mi trochę twojej uwagi, czasu i miłości.- wyjaśniłam.

- Masz mnie całą.- zapewniła.- To co oglądamy?

- Wybierz coś.- rzuciłam.

- Może jakiś horror? Wiem, że nie lubisz, ale obiecuje, że będę cię mocno tulić.

- Niech będzie.- zgodziłam się na jej propozycję.

______________________________________

Wiem, że słabe, ale nie mam weny. Dodatkowo piszę to zmęczona w samolocie.
Mam kilka godzin podróży i może uda mi się coś jeszcze napisać. Jednak jest to w nocy, więc nie chcę nic obiecywać, bo mogę usnąć.
Dziękuję za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia ( jest ich już 1,5 tysiąca)❤.

Nobody knows l CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz