Crystal zmaterializowała się w gabinecie Astry. Kobieta kszątała się jakby czegoś szukała. Odwróciła się.
- Jesteś wreszcie. Już myślałam, że będę musiała sama po ciebie iść. Za chwilę wyjeżdżamy...
- Musisz zamienić mnie w smoka.
Kobieta zastygła i westchnęła ciężko.
- Nie rozumiesz, że robię to wszystko żeby cię chronić?! Jeśli Jowirio cię dorwie, zginiesz ty, ja, i ostatnia nadzieja dla wolnej Imagironii.
- Buntownicy sami sobie nie poradzą. Jeśli tam pójdę, będę miała szansę żeby pokonać Jowiria. Ale muszę być
smokiem.-
Astra milczała ze spuszczoną głową.
- Jestem ci wdzięczna za ochronę. Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej. Ale wiem co robię. Już podjęłam decyzję.
Kobieta spojrzała jej w oczy.
- Jeżeli teraz zmienię Cię w smoka, już nigdy nie będziesz człowiekiem.- powiedziała- Magia transformacji jest bardzo niebezpieczna. Właściwie jest zabroniona. Musiałam długo eksperymentować i wiem, że nie przeżyjesz ponownej
przemiany.-
Crystal nie wahała się długo.
- Już podjęłam decyzję.- powtórzyła.
Astra podeszła do ściany. Dotknęła jej i wyszeptała zaklęcie. Część kamienia zniknęła ukazując niewielką niszę. Kobieta wyciągnęła z niej mały lśniący fioletowy kamień. Podeszła do Crystal.
- Wyjdźmy na zewnątrz.Wyszły przejściem, o którym Crystal nawet nie wiedziała.
Astra użyła zaklęcia lokalizującego, żeby sprawdzić, czy nikogo nie ma w pobliżu. Kiedy zobaczyła, że jest bezpiecznie, odwróciła się do dziewczyny.
- Jesteś pewna, że to co robisz jest mądre? Jeżeli staniesz z Jowiriem twarzą w twarz, nie będzie już odwrotu.
Crystal pokiwała głową.
- Jestem gotowa.
Astra podała jej kamień.
- Musisz go rozkruszyć.
Kamień wydawał się mocny, ale rozpadł się kiedy tylko go ścisnęła. Nagle Crystal poczuła ból w całym ciele. Upadła na ziemię. Potem ogarnęła ją ciemność.

CZYTASZ
Ostatni smok
FantasyGdy ze wszystkich smoków Imagironii zostają tylko dwa, najwięksi magowie uciekają się do nieprawdopodobnych metod ochrony. Takich jak transformacja. Co zrobi piętnastoletnia dziewczyna, gdy pozna swoje pochodzenie? Czy da radę ocalić krainę przed n...