Rozdział 12

220 12 2
                                        

Crystal zmaterializowała się w gabinecie Astry. Kobieta kszątała się jakby czegoś szukała. Odwróciła się.
- Jesteś wreszcie. Już myślałam, że będę musiała sama po ciebie iść. Za chwilę wyjeżdżamy...
- Musisz zamienić mnie w smoka.
Kobieta zastygła i westchnęła ciężko.
- Nie rozumiesz, że robię to wszystko żeby cię chronić?! Jeśli Jowirio cię dorwie, zginiesz ty, ja, i ostatnia nadzieja dla wolnej Imagironii.
- Buntownicy sami sobie nie poradzą. Jeśli tam pójdę, będę miała szansę żeby pokonać Jowiria. Ale muszę być
smokiem.-
Astra milczała ze spuszczoną głową.
- Jestem ci wdzięczna za ochronę. Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej. Ale wiem co robię. Już podjęłam decyzję.
Kobieta spojrzała jej w oczy.
- Jeżeli teraz zmienię Cię w smoka, już nigdy nie będziesz człowiekiem.- powiedziała- Magia transformacji jest bardzo niebezpieczna. Właściwie jest zabroniona. Musiałam długo eksperymentować i wiem, że nie przeżyjesz ponownej
przemiany.-
Crystal nie wahała się długo.
- Już podjęłam decyzję.- powtórzyła.
Astra podeszła do ściany. Dotknęła jej i wyszeptała zaklęcie. Część kamienia zniknęła ukazując niewielką niszę. Kobieta wyciągnęła z niej mały lśniący fioletowy kamień. Podeszła do Crystal.
- Wyjdźmy na zewnątrz.

Wyszły przejściem, o którym Crystal nawet nie wiedziała.
Astra użyła zaklęcia lokalizującego, żeby sprawdzić,  czy nikogo nie ma w pobliżu. Kiedy zobaczyła, że jest bezpiecznie, odwróciła się do dziewczyny.
- Jesteś pewna, że to co robisz jest mądre? Jeżeli staniesz z Jowiriem twarzą w twarz, nie będzie już odwrotu.
Crystal pokiwała głową.
- Jestem gotowa.
Astra podała jej kamień.
- Musisz go rozkruszyć. 
Kamień wydawał się mocny, ale rozpadł się kiedy tylko go ścisnęła. Nagle Crystal poczuła ból w całym ciele. Upadła na ziemię. Potem ogarnęła ją ciemność.

Ostatni smokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz