Oficjalnie stałam się najgorszą siostrą na świecie. -Myślę i uśmiecham się lekko do Ashtona, który jest wniebowzięty całą sytuacją. Gdy powiedziałam mu po przyjeździe, że jestem umówiona na imprezę. Mój kochany młodszy brat, nie mógł nie skorzystać z okazji i nie pójść ze mną. - To był zły pomysł, bardzo zły pomysł. - mówię do brata i związuje włosy w szybkiego koka.
- Daj spokój, ja się dobrze bawię. - odpowiada i zapina zieloną koszulę, szkoda, że wyjechałam z domu. Przez staroświecki styl mojej matki, mój brat ubiera się jak mój zmarły dziadek.
- Jeśli wyśpiewasz matce bądź ojcu, że zabrałam cię na imprezę, to zginiesz. - mówię rzucając bluzą w jego stronę. Ashton śmieje się, a gdy słyszy dzwonek do drzwi sztywnieje i najwyraźniej przyjmuje postawę mojego obrońcy. - otworzę. - mówi poważnym tonem i podchodzi do drzwi.
Pomysł, z zabraniem Ashtona na drinka był bardzo złym pomysłem. Nie wspomnę już o fakcie, że Jamie nie ma pojęcia o tym, że mój młodszy brat idzie z nami. Mam więc głęboką nadzieję, że nie zje mnie żywcem, ani nie będzie częściej nachodził gdy zobaczy małolata w moim domu.
Gdy blondyn otwiera drzwi, ja szybko naciągam na stopy wygodne buty i zarzucam na siebie bordowy płaszcz.
- Otwórz, a ja idę szybko do toalety. - mówię i dosłownie wbiegam do łazienki gdy mój młodszy brat otwiera drzwi. Może zdążę szybko zadzwonić do Kassie, zanim to istne szaleństwo się w ogóle zacznie.
*
Przeczesuję swoje włosy dłonią i dzwonię dzwonkiem, uśmiech pojawia się na mojej twarzy gdy drzwi uchylają się. Na moje nieszczęście znika on równie szybko, gdy uświadamiam sobie, że zamiast pięknej blondynki stoi przede mną jej młodszy brat. Ashton marszczy brwi i uchyla usta w zdziwieniu. - Ani słowa. -Mówię szybko i wyciągam go z mieszkania. Chłopak nie miał problemu z rozpoznaniem mnie i wcale mu się nie dziwie.
- Ona wie? - pyta mnie.
- Oczywiście, że nie. - uderzam go w tył głowy. - Ani słowa, jadaczka na kłódkę, a wszystko ci wyjaśnię. - blondyn wywraca oczami i kiwa potwierdzająco głową.
-Już się poznaliście? - Maise wygląda nagle zza framugi i uśmiecha się w naszą stronę, kiwam potwierdzająco głową i lustruję ją dokładnie. Jej piękne blond włosy kontrastują z mocną czerwoną szminką, zagryzam wewnętrzną stronę policzka i odwzajemniam jej uśmiech.
- Chodźmy już. - proponuję i kieruję się do windy.
Droga do klubu od domu Maise mija w ciszy, dziewczyna tylko co chwilę oglądała się za siebie i patrzyła na brata, który siedział na środku tylnych siedzeń. Nie wiem, czy Ashton się wystraszył, czy po prostu nie chce wprawiać swojej starszej siostry w zakłopotanie
- Więc masz brata. - zaczynam a dziewczyna uśmiecha się i kiwa lekko głową, - A młodszą siostrę? - pytam zadziornie i unoszę swój kącik ust do góry. Blondynka śmieje się, po czym patrzy na mnie z politowaniem.
- Nawet jakbym miała młodszą siostrę, to uwierz mi, że nigdy w życiu byś jej nie poznał. - uśmiecham się do niej i kiwam głową.
- I tak bym nie chciał poznać twojej młodszej siostry. Wolę spotykać się z oryginałem, a nie podróbką. - gdy mówię te słowa, Maise zaciska usta i unosi brwi do góry. Po chwili uśmiecha się delikatnie i obraca swoją głowę w stronę bocznego okna.
Kątem oka mogę zauważyć, jak Ashton wywraca oczami i nachyla się do przodu.
- Długo już jesteście parą? - pyta zadziornym tonem.

CZYTASZ
Drugi Raz "The things we lost"
RomansaAna ścisnęła moją dłoń mocniej i spojrzała na mnie smutnym wzrokiem. - jeśli wrócisz martwy, zabiję Cię. - powiedziała całkiem poważnie. Wyglądała na wystraszoną, jedną dłoń miała splecioną z moją a druga delikatnie dotykała czarnego pistoletu, któr...