W naszej szkole fizyki uczy tylko jedna nauczycielka. Jest to pani Grażynka. Mógłbym pisać o niej i o jej lekcjach naprawdę dużo ale teraz napisze to co było dzisiaj.
No więc pani Grażynka coś nam tłumaczy i w trakcie swojego monologu podchodzi do jednej z gipsowych doniczek isłychać takie dziwne skrobanie i pani Grażynka przerywa w pół zdania to co mówiła i mówi coś w stylu "Ale tępy ten nóż. Będę musiała go raz naostrzyć. Dobra na czym skończyłam?"
Ps. Sorki, że ostatnio nic nie pisze ale mam próbne egzaminy i muszę się uczyć ale od przyszłego tygodnia publikacje powinny wrócić do normy. To cześć :)
![](https://img.wattpad.com/cover/125324872-288-k688205.jpg)
CZYTASZ
Z Życia chorej psychicznie klasy
HumorWitajcie ludziki. Będe tutaj opisywał rózne dziwne historie i opowieści z mojej klasy i szkoły. Za uszkodzenia mózgu nie odpowiadam.