Pani Grażynka

21 2 0
                                    

W naszej szkole fizyki uczy tylko jedna nauczycielka. Jest to pani Grażynka. Mógłbym pisać o niej i o jej lekcjach naprawdę dużo ale teraz napisze to co było dzisiaj.

No więc pani Grażynka coś nam tłumaczy i w trakcie swojego monologu podchodzi do jednej z gipsowych doniczek isłychać takie dziwne skrobanie i pani Grażynka przerywa w pół zdania to co mówiła i mówi coś w stylu "Ale tępy ten nóż. Będę musiała go raz naostrzyć. Dobra na czym skończyłam?"

Ps. Sorki, że ostatnio nic nie pisze ale mam próbne egzaminy i muszę się uczyć ale od przyszłego tygodnia publikacje powinny wrócić do normy. To cześć :)

Z Życia chorej psychicznie klasyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz