5.

3.3K 189 362
                                    

[Y.n]

Stałam jak słup. Ja naprawdę chce tu pracować. Nie chce być żadna szlachcianką, mieć własną firmę czy inne takie sprawy. Ja po prostu nie jestem na to gotowa. Owszem, zachowuje się jak szlachcianka, ale to nie znaczy że chce nią być! Nie jestem przystosowana do takiego życia! Nie zamierzam opuścić tego miejsca.

-J-ja...

W oczach momentalnie zebrały mi się łzy. Nie wiem czemu, z stanu wkurzonej 13-sto letniej dziewczyny, przeszłam w stan małego, bezbronnego króliczka.

-Ja nie ch-chce...

Popatrzłam prosto w oczy Ciela.

-Nie zamierzam się z tad ruszać. Zostanę tu.

-To nie ty decydujesz w tym domu.

Stwierdził lekko podirytowany.

-Ty nic nie rozumiesz! Od zawsze dorastałeś w bogactwach! Ja, wychowałam się na ulicy! Mi nie pasuje miano szlachcianki! Ja nie chce nią być!

Zaczęła jeszcze bardziej płakać. Na mojej twarzy pojawił się wodospad łez. Na chwilę przestałam i jeszcze raz zpojżałam mu w oczy, tym razem z bogardą i zimnem.

-Jak chcesz, mogę odejść. Ale juz nie wrócę. Nie wrócę tu, ani nigdzie indziej.

W tedy coś chyba do niego dotarło. Dotarło to, co chce zrobić. Jak odejdę z jego posiadłości, to nie mam zamiaru być jakąś tam szlachcianką, ani wracać do sierocińca.

Ogólnie jako sprzątaczka pracowałam świetnie. Byłam na drugim miejscu jeżeli chodzi o sprzątanie. Na pierwszym był Sebastian ale dobra. Bardzo zżyłam się z Cielem, chodź nie rozmawialiśmy często, a jak już rozmawialiśmy, to nasze rozmowy mogły by trwać wiecznie.

Było mi bardzo smutno z powodu, ze będę musiała opuścić to miejsce. Ciel, jest dla mnie jak... Brat? Nie wiem jak określić nasze relacje. Jak jesteśmy razem, zachowywuje się jak zwykły 13-sto latek.

-Słuchaj. Ja tez nie chce abyś odchodziła. Chce abyś tu została, nie tylko jako sprzątaczka. Jesteś dla mnie kimś więcej. Jesteś jedyną osobą w moim wieku którą lubię, nie licząc Elizabeth.

Podszedł do mnie. Odsunełam się od niego troszkę, aby być na ,,bezpieczną odległość".

-Ja nie chce... Nie chce być...

Przerwał mi przytulając mnie. Był ciepły. Jak kołderka o poranku.

-Wiem. Ale juz nie płacz. Wygladasz okropnie kiedy to robisz.

Wyszeptał. W tedy mnie olśniło. Odkleiełam go od siebie, i z rozpromienieniem na twarzy spojzalam w jego oko.

-A gdybyś tak... No nie wiem... Napisał list do królowej ze nie chce...?!

Byłam lekko uradowana, lecz Ciel popatrzył na mnie ze zdziwieniem i lekkim zamieszaniem. Wiedziałam ze nie wie o co mi chodzi. Podeszłam więc do jego biurka, wyciągnelam jakiś papier i piuro, i zaczełam pisać.

,,Chciałabym poinformować, się nie zgadzam na oficjalne nazywanie mnie szlachcianką. Chciałabym pozostać tym kim jestem, a przynajmniej do czasu, nie osiągnę wieku pełnoletniego, lub nie znajdę sobie narzeczonego szlachcica. Mam nadzieję, że uznasz mój wybur, i potraktojesz to z wyrozumiałością.

Dziewczyna z piekła rodem: KuroshitsujiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz