01: "Nie rozumiesz, że bez Ciebie byłoby dużo lepiej? Na prawdę. "

5K 137 68
                                    

- Kochanie, obudź się, bo się spóźnisz. - usłyszałam lekki głos mojej mamy, która stała nade mną.

- Nie chcę tam iść. - mruknęłam cicho, ale wstałam. Kiedy moje stopy zetknęły się z zimną podłogą, przez moje ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz, więc, od razu, wsunęłam stopy w swoje ciepłe kapcie.

- Wiesz, że Ci nie pomogę, jeśli nie będę wiedziała, co się tam dzieje. - powiedziała moja rodzicielka, patrząc na mnie. Wzruszyłam ramionami i wyminęłam ją, kierując się do mojej szafy i myśląc, co mogłabym założyć. Kiedy w końcu się zdecydowałam, jeden komplet ubrań schowałam do mojej torby, a z drugim poszłam do łazienki, w której wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się puchowym ręcznikiem i ubrałam czarne rurki i beżowy sweterek. Umyłam zęby i na nadgarstku zapięłam zegarek i kilka ciasnych bransoletek, które zakrywały moje rany, a na szyi zapięłam naszyjnik, który dostałam od rodziców na urodziny, które miałam tydzień temu. Szczerze? Wcale się z nich nie cieszyłam. Ty z niczego się już nie cieszysz. Podsunęła mi podświadomość. Miała rację. Ale jak tu się cieszyć z takiego życia, huh? Nie da się. Najlepiej umrzyj. Znowu usłyszałam ten głosik. Rozważam taką opcję, ale nie chcę ranić rodziców. Oni nie zasługują na taki smutek.

- Hope! Pośpiesz się! - usłyszałam mamę. Ostatni raz spojrzałam w lustro i wyszłam z łazienki. Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni, gdzie mama robiła naleśniki, a tata czytał gazetę, popijając kawę. Nie cierpię naleśników. - Chcesz? - spytała mama, a ja pokiwałam głową przecząco i nalałam sobie wody do szklanki, którą od razu opróżniłam i wyszłam z kuchni. Pobiegłam do swojego pokoju, z którego wzięłam swój telefon, słuchawki i torbę, po czym zbiegłam na dół, gdzie, przy drzwiach, czekali na mnie rodzice. Ubrałam szybko moje czarne trampki i wyszliśmy z domu, uprzednio go zamykając. Wsiedliśmy do auta, a ja od razu podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam sobie moją ulubioną piosenkę. Shawn Mendes - Mercy. Kocham tę piosenkę. Oparłam się i patrzyłam na widoki przez tylną szybę.

Dojechanie do szkoły nie zajęło nam długo, bo około dziesięciu minut, przez które cały czas słuchałam tej jednej piosenki. Uwielbiam tę smutną melodię. Uwielbiam wszystkie piosenki, które mają smutną melodię.

- Uważaj na siebie, kochanie. - powiedziała mama. Uśmiechnęłam się do niej, pokiwałam głową i wysiadłam z białego Audi R8 mojego ojca. Ruszyłam w kierunku wejścia do szkoły. W duchu modliłam się tylko, żeby nikt mnie teraz nie zaczepił. Na moje szczęście, moja prośba została wysłuchana. Weszłam do szkoły i podeszłam do mojej szafki, wyjmując z niej książki na dwie pierwsze lekcje, którymi były chemia i fizyka, po czym ruszyłam do klasy.

Pierwsze trzy lekce minęły mi spokojnie. No właśnie, tylko pierwsze trzy. Na przerwie, przed czwartą lekcją zobaczyłam, jak w moim kierunku idzie Mike i Camil. Już wiedziałam, że ten dzień nie będzie spokojny. Po czym poznałam? Po ich minach. Mieli przyklejone te swoje kpiące uśmieszki i patrzyli w moją stronę. Odwróciłam się i zaczęłam iść w przeciwną od nich, ale wpadłam na Tobie'go. Zamknęłam oczy i czekałam na to, co ma nastąpić.

- Gdzie wybiera się nasz grubasek, huh? - spytała Camil. Spojrzałam na nią, ale nie odpowiedziałam. Bałam się.

- Odpowiedz, jak moja dziewczyna mówi do Ciebie. - powiedział Mike i popchnął mnie na szafki. Po moich plecach rozniósł się okropny ból, na który się skrzywiłam.

- Zostawcie mnie. - powiedziałam cicho. Nie mam siły na ich chore gierki.

- Nie tak łatwo, kochana. - powiedział chłopak i podszedł do mnie. Przycisnął mnie do szafek i mierzył mnie spojrzeniem z kpiącym uśmiechem. - Wiesz, jesteś nic nie wartym śmieciem. Nikt Cię nie lubi, a Twoi rodzice marzą, aby się od Ciebie uwolnić. Nie rozumiesz, że bez Ciebie byłoby dużo lepiej? Na prawdę. - powiedział, a do moich oczu naszły łzy. Chłopak się tylko zaśmiał i uderzył mnie w policzek. Moją głowę odrzuciło w lewą stronę. Widziałam, jak zamachuje się i chce mnie uderzyć, więc zamknęłam oczy i czekałam, jednak nic takiego nie nastąpiło. Otworzyłam oczy i widziałam, jak rękę chłopaka trzyma ten nowy. Chyba Justin. Chłopak odwrócił Mike'a do siebie i zmierzył go morderczym spojrzeniem.

Please, Fix Me! (First Book) ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz