07: "Gdzie ona jest?!"

2.1K 78 17
                                    

- Tobie! - krzyczałam, waląc w drzwi chłopaka. Jesteś fałszywa. Lecisz do niego, kiedy masz kłopoty, a tak, to wszystko zwalasz na niego i traktujesz go, jak śmiecia. Dorośle. Podsunęła mi podświadomość, a ja zamarłam w bezruchu. To była czysta prawda. I to mnie zabolało najbardziej.

- Co się stało? - otworzył zdziwiony drzwi, w momencie, w którym chciałam się wycofać. Spojrzałam na niego i spostrzegłam, że jest zdziwiony. Tym, że tu jestem.

- Um... - nie wiedziałam, co powiedzieć. - Nic. - chciałam odejść, ale chłopak wepchnął mnie do domu i zamknął szybko drzwi. Wyjrzał przez okno, a ja powtórzyłam jego czynność. Widziałam Justin'a i Zayn'a, biegnących w stronę domu blondyna.

- Przed nimi uciekałaś? - spytał, a ja pokiwałam głową. - Chodź, schowam Cię, bo wiem, że oni nie odpuszczą. - powiedział i poprowadził mnie schodami na górę. Weszliśmy na, o dziwo, zadbany strych i chłopak skierował się ze mną do kanapy, którą zaraz otworzył.

- Jesteś mała, powinnaś się zmieścić. Wskakuj. - powiedział, a ja zmroziłam go spojrzeniem, ale posłusznie wykonałam jego polecenie, gdyż usłyszeliśmy walenie w drzwi. Chłopak opuścił kanapę i zbiegł szybko na dół.

- Już idę! - usłyszałam jego krzyk, kiedy zbiegał po schodach. Chwilę później słyszałam zdenerwowane krzyki, ale nic nie zrozumiałam, gdyś byłam za daleko.

Leżałam tak jakieś dziesięć minut, aż usłyszałam otwierane drzwi. Już chciałam się odezwać, żeby mnie wypuścił, ale coś mi podpowiadało, żeby siedzieć cicho.

- Tu jej nie ma chłopacy. - dobrze, że się nie odezwałam. Głos Tobie'go wyrażał zirytowanie i znudzenie.

- Pozwól, że sami sprawdzimy. - zadrżałam na głos Justin'a. Słyszałam kroki i trzaskanie szafek.

- Kurwa nie ma jej. - poczułam ścisk na mnie i usłyszałam pisk starych nożyc. Przykryłam sobie usta rękami, aby nie pisnąć i się nie wydać. Był tak blisko mnie, a zarazem tak daleko.

- Mówiłem wam. Nie wiem, gdzie ona jest. Nie widziałem jej odkąd mnie spoliczkowała. - powiedział, a ja w tym momencie żałowałam tego, jak cholera. Ja go potraktowałam koszmarnie, a on mi teraz pomaga. Tylko dlaczego.

- Znajdziemy ją Justin. A wtedy pożałuje wszystkiego. - powiedział Zayn. Z każdą chwilą zwlekania, bałam się coraz bardziej.

- Co wy chcecie jej zrobić? - spytał niepewnie Tobie.

- A co Cię to interesuje? Nagle zacząłeś się przejmować siostrzyczką? - kpiący głos Justin'a dotarł do mnie, jednak jego słowa nadal do mnie nie docierały. Jak to siostrzyczką? Przecież ja nie jestem jego siostrą.

- Zamknij się! - warknął Tobie i słyszałam szybkie kroki.

- Ej, przestańcie. Nie mam humoru, żeby was rozdzielać. - usłyszałam Zayn'a.

- Jeszcze z Tobą nie skończyłem. - słyszałam oddalające się kroki. Jednak ja nadal myślałam nad słowami Justin'a. "Obudź się siostrzyczko." Ten tekst wpadł mi do głowy. Byłam wtedy w śpiączce i myślałam, że mi się to przesłyszało, ale jak widać, nie.

- Hope. - spojrzał na mnie, otwierając kanapę. Spojrzałam na niego poważnie.

- Wyjaśnisz mi słowa Justin'a, braciszku? - dałam nacisk na słowo "braciszku". Chłopak spojrzał na mnie niepewnie i westchnął.

- Chodź. - powiedział i pociągnął mnie na dół. Zeszłam z nim do kuchni, w której zrobił mi herbatę. Zwlekał z wyjaśnieniami, ale nie naciskałam. Widziałam, że było mu ciężko i musiał się w sobie zebrać.

Please, Fix Me! (First Book) ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz