Jęknęłam, kiedy mój budzik zaczął dzwonić. Gdyby nie to, że to mój nowy telefon, to już dawno by wylądował na podłodze roztrzaskany przez ścianę. Otworzyłam jedno oko, aby wyłączyć alarm. Kiedy to uczyniłam, otworzyłam drugie oko i podniosłam się z łóżka. Przetarłam twarz, ignorując dreszcze, które przeszły przez moje ciało, dzięki zetknięciu się moich rozgrzanych stóp z zimną podłogą. Poszłam do garderoby, aby wziąć jakieś ciuchy i skierowałam się do łazienki w celu prysznica i załatwienia potrzeb fizjologicznych. Kiedy potrzeba została załatwiona, umyłam zęby, uprzednio myjąc ręce i weszłam pod gorący strumień. Nie mogłam patrzeć na swoje ciało. Byłam wychudzona i cała czerwona po wczorajszym incydencie. Nalałam czekoladowego płynu na gąbkę i zaczęłam szorować nią moje ciało. Ignorowałam to cholerne pieczenie. Moim zamiarem było zmycie jego łap z mojego ciała. Niestety, nie udało mi się to.
Wyszłam z prysznica i wytarłam ciało puchowym ręcznikiem, by po chwili ubrać czarne rurki, które były na mnie za luźne. Kiedyś były za ciasne. Zignorowałam głos w mojej głowie i ubrałam czarną bluzę. Na szyi zapięłam naszyjnik z kluczem, który dostałam od rodziców, a na nadgarstku czarny zegarek, również od nich. Akurat pokrywał moją ranę.
Wyszłam z łazienki i skierowałam się do szafki nocnej, z której wzięłam mój telefon, do którego podłączyłam słuchawki i puściłam piosenkę Seleny Gomez & Marshmello - Wolves. Złapałam jeszcze plecak i zbiegłam na dół. Przy drzwiach ubrałam moje adidasy i wyszłam z domu, uprzednio go zamykając. Weszłam do samochodu, i odpaliłam go, zdejmując słuchawki. Ruszyłam powoli w stronę szkoły. Tak miałam prawo jazdy. Mimo to, prowadziłam rzadko, bo po prostu się bałam, ale teraz to już nie ważne. Nie interesowało mnie to, czy coś mi się stanie. W szkole byłam po dziesięciu minutach.
Z miejsca pasażera wzięłam plecak i telefon z słuchawkami, które od razu włożyłam do uszu. Wysiadłam i skierowałam się do szkoły, naciskając guziczek na pilocie od kluczyków, aby zamknąć samochód. Ignorowałam natarczywe spojrzenia ludzi. Miałam ich w dupie. Po prostu szłam wolnym krokiem do wejścia szkoły. Wchodząc do budynku, minęłam się z piątką chłopaków, która patrzyła na mnie dziwnie i coś mówiła, ale nie słyszałam co. Nie przejęłam się tym zbytnio, tylko skierowałam się do mojej szafki, z której wyjęłam angielski i poszłam pod klasę. Zdziwiło mnie to, że wszyscy zsuwali mi się z drogi. Nawet nie chcę myśleć, jakie plotki na mnie poszły. Mam to gdzieś. Weszłam do sali i poszłam na swoje miejsce. Usiałam na krześle i wyjęłam słuchawki z uszu, spostrzegając, że w klasie była cisz i wszyscy patrzyli na mnie. Wywróciłam oczami i otworzyłam zeszyt, zaczynając coś w nim rysować. Chciałam się czymś zająć, aby nie myśleć o tych natarczywych spojrzeniach. W końcu nie wytrzymałam i spojrzałam na każdego z osobna, ale za każdym razem, kiedy na kogoś spojrzałam, ten odwracał wzrok. O co tu chodzi?
CZYTASZ
Please, Fix Me! (First Book) Zakończone
Teen FictionHope - siedemnastoletnia dziewczyna, która nie ma łatwo w życiu. Mimo swojego imienia, straciła nadzieję na lepsze jutro. Ta nastolatka niczemu nie zawiniła, a jej życie często przypomina piekło. Kiedy miała czternaście lat, została porwana. Była po...