7-Ślepy zaułek.

1.3K 107 13
                                    

Właśnie trwała lekcja historii, nauczyciel cały czas coś opowiadał, ale mnie to nudziło więc rysowałem na ostatniej stronie w zeszycie.
Nagle drzwi zostały gwałtownie otworzone. Szeryf Hopper.
Wszyscy byliśmy zdziwieni.

-Mogę porozmawiać z Mike'em?
-Ym...  -nauczyciel nie dokończył ponieważ mężczyzna wyciągnął mnie na korytarz.

-O co chodzi?   -zapytałem zmieszany.
-Mam dość nietypowe pytanie, ale po prostu mi odpowiedz.
-Postaram się.  -mruknąłem pod nosem.
-Czy Maxine to twoja przyjaciółka, dziewczyna? 
-Co?!  -wykrzyknąłem, zaskoczony pytaniem mężczyzny.
-Nigdy w życiu! Nie lubię jej.
Dodałem juz nieco ciszej.
-Dlaczego pan o to pyta?
-Potrzebowałem trochę informacji, no wiesz dopiero się wprowadzili.

Zmarszczyłem brwi, ciężko mi w to uwierzyć.
-Najlepiej jakbyś jej o tym nie mówił. Dobrze? 
-Ym... Dobrze.   -wzruszyłem ramionami.
-Dobry z ciebie chłopak. Przepraszam za najście.   -na głowę założył kapelusz i odszedł. Nadal zastanawiałem się co miał na myśli, pytając mnie o to.

Po chwili wróciłem do klasy.
Wszystkie oczy skierowane były na mnie. Usiadłem w ławce i od razu zostałem zasypany masą pytań.

Po czternastej skończyły się lekcje.
Wróciłem do domu i zacząłem szykować różne gry, które planowałem wziąć dzisiaj do Will'a.
Nie mogłem doczekać się wieczoru z chłopakami więc postanowiłem wyjść trochę wcześniej.
Zbiegłem po schodach na dół i kopnięciem otworzyłem drzwi gdyż ręce miałem zajęte przez pudełka z grami.

Na wycieraczce leżała kartka.
Z góry widziałem, że pismo było niestaranne, krzywe literki i kilka błędów.
Zrzuciłem pudełka na ziemię i szybko nachyliłem się by zobaczyć co jest tam napisane.
,,Brenner wrócił, uważaj na siebie"
Wpatrywałem się w te słowa nie dowierzając.
Natychmiast rozejrzałem się dookoła.
Ktoś przeszedł za drzewami.
List wyrzuciłem gdzieś w krzaki i pobiegłem w stronę tej osoby.

Na zakręcie zauważyłem fragment postaci. Znów za nią pobiegłem.
Ślepy zaułek, pusto, ani śladu po tej osobie.
-Cholera.  -powiedziałem do siebie.
-To musiała być ona...   -dodałem po chwili namysłu.

Stałem bezczynnie w zaułku, zastanawiając się czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens.  Wiatr rozwiewał moje włosy a po chwili po mojej twarzy spłynęła kropla deszczu.

Nie wiedząc co mam robić, pobiegłem do przyjaciół, by spytać ich co oni o tym sądzą.
Wbiegłem do domu Will'a i poszukałem swoich przyjaciół.
Wszyscy siedzieli w salonie i grali w jakąś grę, głośno się przy tym śmiejąc.

-Dostałem list od El!   -stanąłem w drzwiach i zapadła cisza. Chłopaki spoglądali na siebie, nadal nic nie mówiąc.
-Co?  -odezwał się Dustin i podszedł do mnie.
-Napisała, że ten doktor wrócił!  Brenner! 
-Co?  -Lucas podniósł się i stanął obok Dustina.
-Nawet ją widziałem! Uwierzcie mi!
-Może dokończmy grę, co? 
Zaproponował Will a oni wrócili do stołu.
-W ogóle mnie nie słuchacie!  Pomóżcie mi, co mam zrobić?!

Po chwili ciszy. Lucas zaczął :
-Mike, daj już spokój to wszystko nie dzieje się naprawdę.
-Uważasz mnie za jakiegoś psychola?!
-Nie chodzi o to. Po prostu ciągle wspominasz o niej i przez to wydaje ci się, że ją widzisz, słyszysz. Skończ.
-Jak możesz!  Ciekaw jestem co byś robił gdyby chodziło o Max! Widocznie nie wiesz co to miłość i przyjaźń! Nie umiesz mi pomóc!  Wy też nie umiecie!   -wskazałem na dwójkę siedząca przy stole.
-Chcecie mieć tylko spokój i nie interesuje was co dzieje się z innymi. Jesteście potworami! 

-Hej. Właśnie wróciłem od Will'a.
Znowu się pokłóciliśmy. Mam wątpliwości czy oni są moimi prawdziwymi przyjaciółmi...
Tylko ty mnie rozumiesz a reszta świata ma mnie za wariata. Odłożyłem radyjko i zasnąłem w jej kryjówce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dosyć, że późno dodałam to jeszcze takie gówno, ale wstyd.
Miałam dużo nauki wiec przepraszam.

Stranger Love/MilevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz