Zostanę

583 7 13
                                    

-To wypijmy za...- urwał a jego głowa nagle opadła w dół, co świadczy o tym, że albo z miękkiego, beżowego dywanu zaczęło coś wychodzić, albo wypił już tak dużo, że nie był w stanie samodzielnie utrzymać jej w normalnej pozycji. Po krótkim, nieco zmartwionym spojrzeniu na ukochanego, doszedł do wniosku, że raczej to drugie.

-... za twój wygrany mecz- dokończył za niego, choć sam nie wiedział, czy powinni jeszcze pić. Darek już z pewnością nie. Gdy Władek przyszedł z pracy, jak zwykle po godzinach, jego ukochany już na niego czekał, dwie butelki wina chłodziły się w lodówce a cudowny zapach kaczki w mandarynkach i brzoskwini unosił się w całym domu. Od razu zauważył, że zniknął delikatny nieład, który zostawił wychodząc rano, a w salonie pojawił się pięknie zastawiony stół ze świecami. Sam nie wiedział, czym zasłużył sobie na takie traktowanie, ale Darek szybko zapewnił go, że muszą przecież uczcić jego ostatniego hat-tricka na meczu Powiśla. Jak zatem mógł odmówić?

-Nie... Za ciebie. Za nas- powiedział po chwili szczerząc się i wypinając pierś do przodu, dumny jakby nie wiadomo co odkrył. Władek nie potrafił ukryć uśmiechu. Reszta wina w butelce już chyba im nie zaszkodzi...


-Musiałeś się dzisiaj tak odstawiać?- westchnął spoglądając na mocno wygniecioną koszulę w kolorze ecru. Klasyczna polówka byłaby znacznie łatwiejsza do ściągnięcia, chociaż nawet nie byłoby to konieczne. W zasadzie, był w takim stanie, że nic nie przeszkadzałoby mu w zaśnięciu.

-Ooo proszę, już zaczynamy się do mnie dobierać? Trzeba było tak od razu... jeszcze przed kolacją...- wymruczał z dziwnym uśmieszkiem na ustach a Władek tylko wywrócił oczami. Może faktycznie powinni byli skończyć tę „imprezę" godzinę temu...

-Nie wierć się tak- zignorował jego komentarz, cały czas próbując jakoś rozpiąć kolejny guzik, nie wyrywając go jednocześnie z drogiej koszuli.

-Mógłbym tutaj z tobą zostać...- uśmiechnął się przymykając oczy

-Na noc? Raczej musisz- zaśmiał się nie będąc w stanie sobie nawet wyobrazić odprowadzenia go do domu, a co dopiero samotnego powrotu.

-Na zawsze. Mogę zostać z tobą na zawsze?- spytał niewyraźnie, nie mogąc nawet podnieść głowy z poduszki

-A chcesz?- spytał poważnie. Kto wie, czego się dzisiaj dowie?

-Tak. Z tobą... Chcę

-To zostań

-Władek... Kocham cię, wiesz?

-Wiem, wiem..

-Twoich rodziców też... I syna... Jesteś takim fajnym tatą, że chciałbym żebyś był moim... No ale w sumie, to wolę żebyś był moim chłopakiem... bo lubię z tobą chodzić do łóżka- Władek spojrzał na niego, zdziwiony szczerością i otwartością tego stwierdzenia -Jesteś taki ciepły... I miły... A mi zawsze jest zimno w nocy... ale nie z tobą...

-Ja też lubię zasypiać z tobą...

-Zasypiać i budzić się przy tobie, do końca moich dni.. - zanucił tandetną piosenkę, nieco fałszując, a Władek zamknął na chwilę oczy, układając już w myślach modlitwę.

-Właśnie, to może pójdziemy spać?

-Jeszcze pięć minut... Tak za tobą tęsknię w dzień...

-Tak? Nie wiedziałem... Jest coś jeszcze?

-Tak, że jestem absolutnie i całkowicie... zakochany w tobie... na zabój... Tylko nie mów nikomu...

-Nie powiem.

No i kto by pomyślał?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz