To nie jest rozdział ale wyjaśnienie

185 4 5
                                    


Kochani moi (bo zakładam, że ktoś to jeszcze przeczyta). 

Bardzo dawno mnie tutaj nie było- nie bez powodu zresztą. Przez wakacje spędzone na pracy i prowadzeniu przygotowań do egzaminów, nie miałam absolutnie czasu na pisanie tego opowiadania. Chociaż obiecywałam sobie i wam, że będę kontynuować, miałam doskonale zaplanową rozpiskę tygodniową, kilka szkiców zapisanych w wordzie... nie potrafiłam nic opublikować.

Pisanie zawsze było dla mnie formą pewnej odskoczni od codzienności, sposobem na przelanie swoich myśli i emocji na papier (albo ekran, w tym przypadku) a nawet możliwością rozwoju, spełnienia. Pisanie pozwalało mi się otwierać- przed sobą i przed innymi. Nie jestem osobą, której wszędzie pełno, która przebojowo idzie przez życie, nie patrząc na nikogo innego i mając gdzieś całą resztę ludzi. Dlatego sam fakt, że tutaj jestem, że powstał ten ff, to już jest coś, naprawdę. Pisałam wcześniej o odskoczni, bo rzeczywiście tym dla mnie jest pisanie. Problem w tym, że wszystko to, co jest dla nas odskocznią od problemów, może bardzo szybko stać się dla nas niszczące. W pewnej chwili odskoczymy trochę za daleko.

I chyba właśnie to mnie spotkało. Do tego stopnia związałam się z tym opowiadaniem, że potrafiłam bez przerwy sprawdzać po publikacji, jaka jest wasza reakcja. I o ile radość z każdego komentarza jest raczej zrozumiała, o tyle cały wachlarz negatywnych emocji przy jego braku są niepokojące. To nie chodzi już o odskocznię ale wręcz o kreowanie alternatywnego świata. Raczej jego wizji, która za bardzo zniekształca ten prawdziwy. Tak więc to, co początkowo było sposobem samorealizacji i rozwoju, stało się kłódką, która zamyka bramę. Bez żadnego klucza w pobliżu. 

Trwanie w takim miejscu miało ogromny wpływ na mnie, przede wszystkim na moje zdrowie psychiczne. Nie dość, że za bardzo angażowałam się tam, gdzie nie potrzeba, to jeszcze nie byłam wystarczająco obecna tam, gdzie jest to konieczne. Przez swoje zapracowanie na wakacjach i powrót na uczelnię wyłączyłam się z tego całego internetowego życia. I zauważyłam, że jest mi tak lepiej. Kiedy nie mierzę tego, kim jestem liczbami wyświetleń, gwiazdek czy komentarzy.

Tak więc podsumowując, na razie nie widzę szans na swój powrot tutaj. Chociaż mówili, że nigdy nie mówi się nigdy.


Wybaczcie mi moje przydługie i nudnawe wypociny, których nawet nie edytowałam. Jednak uznałam, że to przynjamniej jestem wam winna.

Mimo wszystko całuję mocno

Martyna 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 29, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

No i kto by pomyślał?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz