Następnego dnia
Scrooge siedząc na kanapie przyglądała się ekranie telewizora. Zmarszczyła brwi widząc wśród dzieci klauna, podniosła tyłek i wyłączyła go. Usłyszała szper w kuchni, cicho przeniosła się do tamtego pomieszczenia. Widząc pustkę, odetchnęła, ale nie na długo ponieważ szper się wznowił. Złapała za ostry nóż kuchenny, bała się odwrócić.
Usłyszawszy ciężki oddechy obracając się rzuciła nożem. Wbił się prosto w kota, upadł na ziemie. Jego ogon odpadła od reszty reszty. A podłoga wypełniła się krwią. Zatkała buzie dłonią. A jej głowę panował istny chaos, nie patrząc dłużej ba wykrywającego się zwierzęcia uciekła z domu nakładając buty.
Musiała udać się jak najszybciej do domu Weroniki i podzielić się tym co zrobiła. Będąc już przy mieszkaniu Knoel zastukała w drzwi trzykrotnie. Otworzyła je matka Wery, widząc roztrzęsiona Marię wpuściła ją do środka, traktowała po części dziewczynę jak swoją córkę.
- Jezu co się stało - Weronika oderwała wzrok od książki i przeraziła się stanem przyjaciółki.
- Chyba zabiłam kota - Trzęsła się, a ciało zalał pot. Nie wierzyła w to co się stało. Chciała automatycznie zapalić, ale zdała sobie sprawę, gdzie jest i przy kim. Zagryzała wargi do krwi.
- Jjjak to - Usiadła obok roztrzęsione Scrooge.
- Myślałam ze to jakiś włamywacz te ciężkie oddechy i jeszcze przed tym dziwne nagle pojawienie się klauna w telewizji - Wymachiwała dłońmi jakby dostała napadu. Miała ochotę wrócić tam i zobaczyć, co się dzieje z nie winnym kotem, którego kochała jej matka bardziej od ojca.
- Nie możesz teraz matka cię zabije - Zaczęła uspokajać dziewczynę, poczuła winę, ze nie umiała jej uspokoić, dlatego podeszła do biurka i wyciągnęła zapalniczkę i jednego papierosa. Chciała coś powiedzieć, ale Knoel wcisnęła jej rzeczy do rak. - Zbyt cię kocham by patrzeć jak cierpisz, pal ile chcesz - Westchnęła przeczesując włosy, usiadła na biurku, ale jeszcze przed tym by jakoś trochę było radę zamaskować zapach dymu, uchyliła okno.
Poczuła ulgę widząc jak jej przyjaciółka powoli uwalnia z siebie cały stres. Sama miała ochotę to zrobić, jednak astma jej tęgo nie zezwalała.
CZYTASZ
blood
HorrorTrzy dziewczyny i grupka frajerów Starczy? No to wchodź tu *To opowiadanie to nie żadne rakowisko*