Rozdział 2 „Bójka"

250 15 6
                                    


Natalia wkroczyła chwiejnym krokiem na podwórze szkolne. Z racji, że dzisiaj Henry musiał być u siebie, została sama w domu. Co skutkowało, samotne przyjście do tej budy. Zerknęła w stronę drzwi wejściowych, czekał na nią. Przyszła specjalnie szybciej na jego prośbę, na powitanie Knoel i Scrooge.

Przywitała go krótkim pocałunkiem w policzek, usadowiła tyłek na marmurze. Zaczęła patrzeć na bramę wejściową. A on na drugą. Minęło z piętnaście minut, a najpierw weszła Knoel. Była ubrana w krótkie luźne  spodenki do kolan i czerwona szeroka na krótki rękaw  bluzkę w białe paski. A na plecach zwykły czarny plecak. Zaczęła wchodzić po schodkach, ale zauważając ich dwójkę zawróciła. Chłopaki z grupki Bowersa szybko zareagowali. Zepchnęli ją, z turlała się z schodków zdzierając kolana. Widząc to wszystko wchodząca na teren szkoły Scrooge, podeszła i pomogła dziewczynie. Złapała ją pod ramie, weszła do szkoły waląc Henryego z bara. Chciał co zrobić, ale powstrzymała go Natalia.

- No to Scrooge załatwimy razem z Frajerami - Syknął głosem przepełnionym jadem (wyglądał wtedy jak świnia która zastała nos). Złapał za rękę Smith. Zadzwonił dzwonek, jednak dwójka odpuściła se pobyt na lekcjach.

***

Zaczęli od popchnięcia jednego z chłopaków, Natalia stała przyglądając się z rozmarzeniem jak Henry razem z bada krów zaczyna poniewierać frajerami. Idąca nieopodal Maria z Weronika, wściekła, podchodzi do całego zdarzenia. Dlatego Natalia prycha, bo wie co się stanie, jej kochane przecież spuści jej łomot

- Czy ci kurwa nie starczy - Krzyknęła, wyglądał jakby miała zaraz wybuchnąć wielka furia. Miała dość tego idioty i jego czynów. - Wiesz co skurwielu idź się zabij - Splunęła na jego buty, podniósł rękę, ale była szybsza. Z całej siły przyłożyła mu jednym kopniakiem w krocze, skulił się na ziemi . - Umieraj nie dorobiony mózgu - Uśmiechnęła się z swoich czynów

- Pojebuska z patologicznej rodzinki, w której matka rucha się za plecami ojca z obcymi facetami - Mruknął, nie wytrzymała, nie żeby ja to dotknęło, dlatego własne nienawidziła matki. Z rozmachu dołożyła mu prostu w twarz. Na co krew prysła z jego nosa, złapał się za niego, jednym ruchem przewróciła, Bowersa na plecy.

- Nigdy więcej nie waż się mówić cokolwiek o mnie, jeśli nie znasz mnie a nawet mojej rodziny - Powiedziała to tak mocno, aż chłopaki się wycofali. Natalia nie wytrzymała i podbiegła do swojego chłopaka, klękając przy nim. - Idź się teraz pieprz ze swoją nie dorobiona suka - Machnęła dłonie, wróciła do Weronika, która przez cały czas przyglądała się tej całej szopce.

blood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz