Rozdział 8 „zauroczenie"

148 11 10
                                    

Maria od kamieniołomu dostrzegła jak wzrokiem obdarowuje ją Stanley (fakt był w jej oczach odrobine przystojny). Postanowiła po powrocie od Bena zaczepić go.

- Zrób zdjęcie następnym razem - Zaśmiała się Maria w stronę Żyda. Złapał Weronikę za ramie i razem ruszyły w stronę Donu Knoel.

Stanley jedynie stał w osłupieniu, poczuł jak Bill klepie go po ramieniu. Skrzywił się na to wszytko, myślał, że nie zdradza swojego zainteresowania tą dziewczyną

- Jak ona się nazywa - Spytał przysiadając na krawędzi chodnika

- Mmmaria Ssscrooge, mmmoja sąsiadka - Przysiadł się do przyjaciel

- Chyba się zauroczyłem, ale ty chyba tez - Wbił palec w żebro Denbrough'a, przedrzeźniając się.

- Chłopaki idziecie? - Krzyknął idący z Eddie'm Richie, natomiast oni marudzili o Weronice. A zwłaszcza Richie, który wkurzał Eddie'go mówiąc jak do siebie kurewsko pasują.

***

- Czemu ukrywałaś przede mną, że podoba ci się Kaspbrak - Spytała obrażona Maria. Podrapała się po kolanie zahaczając o blizny po upadkach, spowodowanych bójkami z Henrym.

- Nie wiem - Odparła nie winie wzruszając ramionami, wiedziała jak bardzo rani Scrooge tą tajemnica. - Ale za to wiesz, że podobasz się większości chłopakom swoim ciałem - Naburmuszyła się, zawsze przy nie była niczym patyk. Eddie, był być może inny i lubił ja za to, ze jest. A nie za to jak wygląda

- Weronika, czasem właśnie nienawidzę siebie za to - Położyła się na łóżku chorowitej. - Dlatego udaje być nie zainteresowana chłopakami, daje efekt taki, że czasem myślą nad moją orientacją - Pociągnęła się za włosy, niektórzy czasem wyzywali ją od homo, a tego nienawidziła.

- Rozumiem, oddaj mi trochę ciała - Zaśmiała się, na co szatynka jej zawtórowała

blood Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz