Święta Bożego Narodzenia. Sprawiają, że na naszej twarzy gości najbardziej szczery uśmiech podczas całego roku kalendarzowego. Spędzamy ten czas z bliskimi, ciesząc się każdą chwilą spędzoną w swoim gronie. Cały klimat dopełnia pogoda panująca na zewnątrz. Biały, puszysty śnieg sprawia, że czujemy jeszcze bardziej świąteczną atmosferę. Niekiedy jednak ten niewinny, biały puch potrafi zepsuć całe nasze dotychczasowe plany.
— Cholerny śnieg! — krzyknęłam, kopiąc oponę utkniętego w śniegu samochodu.
Byłam na kompletnym odludziu Alaski, próbując dostać się do rodzinnego miasta Juneau. Samochód zakopał się w śniegu, gdy zjeżdżałam z ulicy, ustępując drogi dużej ciężarówce. Wiele moich prób odkopania opony, czy też ruszania do przodu i tyłu kończyła się porażką. Znalazłam się w takim położeniu, gdzie zasięg w telefonie byłby darem z nieba. Sama, zmarznięta, otoczona zaśnieżonymi lasami czekałam na, chociażby jeden samochód. Poddałam się, gdy w ciągu najbliższej godziny, nie przejechała tu, nawet odśnieżarka.
Wyszłam z samochodu, zrezygnowana opierając się o jego drzwi. Powoli zaczynało się ściemniać, a ja czekałam na cud. Wydmuchując biały opar z ust, dostrzegłam w oddali światła. Z początku zastanawiałam się, czy powinnam poprosić o pomoc, czy ukryć się w samochodzie. Nigdy nie wiemy, kim może okazać się kierowca. Gdy auto zbliżało się do mojej osoby, postanowiłam zatrzymać czarnego Jeepa, nie czekając na kolejną szansę. Co, jeśli to auto było moim jedynym zbawieniem? Wyciągnęłam przed siebie rękę, machając do kierowcy, aby się zatrzymał. Ten jednak ominął mnie, na co zrezygnowana spuściłam ramiona, nie ukrywając smutku i rozczarowania wobec tej osoby. Dopiero gdy się odwróciłam, dostrzegłam, że Jeep stanął, aby chwile później wycofać we wcześniejsze miejsce. Czarne, wysokie auto zatrzymało się tuż obok mnie, a przyciemniana szyba opuściła się na dół.— Coś się stało? — zapytał, na oko dwudziestoparoletni mężczyzna, z przepięknymi karmelowymi oczami.
— Auto utknęło w śniegu, nie ma zasięgu i tkwię tutaj już dwie godziny — wyznałam na jednym wdechu, pocierając zmarznięte dłonie.
— Wsiadaj szybko do auta, bo się przeziębisz! — wyznał brunet. — Ja zobaczę, co da się zrobić z twoim samochodem.
Odpiął pasy, wysiadając ze swojego Jeepa. Widział moje zdezorientowanie, więc otworzył przede mną drzwi pasażera, poganiając, aby wsiadła do nagrzanego pomieszczenia. Zanim zamknął drzwi, wziął ode mnie klucze do mojego zakopanego w śniegu auta.
Trzęsąc się z zimna, radowałam się na przyjemne ciepło, które roznosiło się po samochodzie. Przez szybę obserwowałam mężczyznę, który próbował odpalić silnik. Niestety i akumulator zawiódł. W tym samochodzie pojawiał się problem za problemem.
Zrezygnowany brunet wrócił do Jeepa, odwracając się w moją stronę.— Przykro mi to mówić, ale twoje auto kompletnie padło. Proponuję, że odwiozę cię tam, dokąd jechałaś, a jutro ktoś z moich ludzi przyjedzie tutaj i zabierze samochód. Przystajesz na to?— zapytał z lekkim uśmiechem. Jego policzki przez zimno panujące na dworze, zrobiły się lekko zaczerwienione, co tylko dodawało mu uroku.
— Myślę, że innego wyjścia nie mam.
— Ewentualnie mogę cię tutaj zostawić i sobie pojechać — powiedział brunet, uśmiechając się szeroko. Jego równiutkie i białe zęby, robiły większe wrażenie niż bielisty śnieg.
— Wybieram opcję pierwszą — powiedziałam, po czym kichnęłam. Zimowa pogoda potrafi zepsuć wszystko.
— Na zdrowie.
_________________________________________________________________________________
Witajcie! Ostatnio słabo mi idzie pisanie, a krótkie historie zdecydowanie bardziej uwielbiam.
Teraz prolog, wieczorem 1 rozdział! Jeśli wam się spodoba, kto wie, może wymyślę jeszcze jakieś Sylwestrowe opowiadanie? 💫
P.S Będę bardzo wdzięczna, jeśli zostawisz po sobie gwiazdkę albo komentarz ⭐️❄️🎅🏻🎁🎄
![](https://img.wattpad.com/cover/131792670-288-k672468.jpg)
CZYTASZ
Christmas Story || S.M
FanfictionŚwięta Bożego Narodzenia. Sprawiają, że na naszej twarzy gości najbardziej szczery uśmiech podczas całego roku kalendarzowego. Spędzamy ten czas z bliskimi, ciesząc się każdą chwilą spędzoną w swoim gronie. Cały klimat dopełnia pogoda panująca na ze...