3.He kissed me!

592 32 4
                                    

Było ich trzech. Jeden brunet i dwóch blondynów. Ani brzydcy, ani ładni. Tacy sobie.

Siedzieli przy stole w jadalni i jedli pizzę. Mama zamówiła pizzę co było jakimś świętem. Nie jedliśmy pizzy od niepamiętnych czasów. Była tłusta i nie zdrowa, a mama jednak ją kupiła. Nikogo to nie interesowało, że za parę lat możemy ponosić konsekwencje jedzenia takich rzeczy. Wzięłam jeden kawałek z szynką, pieczarkami i podwójnym serem.

- Panowie - zaczęła mama - To moja córka Chloé - przedstawiła mnie w momencie w którym akurat brałam pierwszy i największy gryz pizzy - Chlo, to James, Connor i Brad z zespołu The Vamps.

- Cześć - odpowiedzieli chórem, a ja wytarłam twarz od ściekającego sosu i spojrzałam porozumiewawczo na tatę.

- Brakuje Tristana, ale on od tygodnia jest w Hereford'zie i chyba ma jakąś miejscówę - opowiedział szybko brunet biorąc szklankę z ciemnym płynem do ręki.

Ma jakąś miejscówę. Ma jakąś miejscówę.

Czy to znaczyło, że nagle w tym domu będzie więcej chłopaków?

Niedoczekanie moje! Ci goście, jakkolwiek by się nie nazywali i kimkolwiek by nie byli nie mogli tu zostać.

- Chloé - matka zwróciła się do mnie - Mogłabyś przygotować chłopcom czystą pościel i zanieść ją do mieszkania - a raczej dwóch pokoi - Jenny.

Ciekawe jak moja mama by zareagowała gdybym wypaliła, że tego nie zrobię, bo niby z jakich racji, ale nie mogłam jej tego zrobić. Już i tak pewnie zniszczyłam dobre imię naszej rodziny spóźniając się na kolację, o której nic nie wiedziałam.

Wstałam i z cierpiętniczą miną zeszłam na dół do pralni. Wyjmując z szafki czystą pościel usłyszałam dzwonek do drzwi. Bardzo (NIE)chętnie ruszyłam aby otworzyć.

- Cześć.

Zobaczyłam Zack'a i gwiazdora w czarych okularach, sprawcę zbrodni na moich yogurt'ach.

- To ty - szepnęłam wskazując na niego palcem.

- Miło ponownie cię widzieć, Yogurt'owa Panno - powiedział, a ja się zarumieniłam.

Cholera.

- To wy się jednak znacie? - zapytał zdezorientowany Zach.

- Nie! - odparłam stanowczo.

- Ale chętnie cię poznam, córko Mary Escott. Czy twoje imię to Prudence? - zapytał bez cienia zawahania w głosie. - Jestem Chloé - burknęłam.

- Tris.

- Właź! - przepuściłam go w drzwiach - Po schodach do góry, a potem pierwsza, lub druga w prawo. Tak czy siak dojdziesz. 

Usłyszałam ciche 'Dzięks' potem kilka tupnięć i zostaliśmy sami. Ja i Zach Thwaites. Całkiem sami.

- Chloé... - szepnął łapiąc mnie za dłoń - Ten tatuaż to twoje...

- Zack, tą historię opowiedziały mi dzisiaj twoje siostry. Chciałam tylko wiedzieć, czy to prawda.

- Te głupie plotkary! - szczeknął.

- W końcu jesteś bratem bliźniaczek - uśmiechnęłam się kładąc mu swoją dłoń na piersi. Nastąpiła chwila ciszy, a potem Zach spokojnie i delikatnie dotknął wargami moich ust.

Natychmiast się od niego odsunęłam.

- Myślę, że muszę już iść - odwróciłam się i zniknęłam w holu prowadzącym do pralni. Wyjęłam z kieszeni swój telefon i wystukałam wiadomość do Amy.

Carmen (The Vamps FanFiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz