'CÓRKA DANIELA I MARY ESCOTT W GRONIE SŁAWNYCH ZNAJOMYCH!'
Mój tato podniósł gazetę do góry i dzięki temu widziałam pierwszą stronę.
"Wszystkim oczywiście wiadomo, że nastoletnia córka (jedna z trójki dzieci) państwa Escott była wychowywana tak jak i reszta rodzeństwa z daleka od sławy. Skąd więc Chloé Escott ma takich znajomych jak członek One Direction Harry Styles, dziennikarka Cosmo UK Maisy Donovan, perkusista zespołu The Vamps Tristan Evans i początkująca modelka Ilse Jakobsen? Sprawa może wydawać się prosta, gdyż większość z tych osób w przeszłości współpracowała z rodzicami Chloé, jednak naszym okiem fachowców widzimy, że panna Escott nie zamierza ukrywać się przed sławą i fotoreporterami. Wczorajszej nocy pod budynkiem w którym odbywał się pokaz Victorii Beckham grupka sławnych ludzi zaproszonych na to wielkie modowe wydarzenie zorganizowała sobie piknik na chodniku przy tylnim wyjściu. Zamówili pizzę i rozsiedli się popijając ciepłą kawę przywiezioną przez dostawcę, który wyznał dziennikarzom kto tam jest. Żadna osoba nie ruszyła się z miejsca nawet gdy paparazzi zaczęli robić zdjęcia. Młodzi zachowywali się tak jakby nadal byli sami na ulicy. Nigdy wcześniej takie wydarzenie nie miało miejsca. Widzimy tu, że gwiazdy tak jak i my lubią pizzę, kawę i dobre towarzystwo nawet na ulicy w niezbyt ciepłą noc. Mamy nadzieję, że będziemy widywać Chloé Escott częściej bo ta dziewczyna cieszy nawet zmęczone oczy. BC."
Do artykułu dołączona była galeria zdjęć z wczorajszego "pinkniku na chodniku", a relację na żywo można było obejrzeć na stronie internetowej.
Mój tato wybuchł śmiechem gdy zobaczył mnie w gazecie ubraną w marynarkę i kapelusz Harrego Styles'a.
- Tylko żebyś się nam tu nie zakochała! - zawołał, gdy mieszałam nasiąknięte mlekiem museli.
- W Styles'ie? - uniosłam brew.
- Och przecież wiesz Chloé, że miłość jest ślepa. Myślisz, że dlaczego jestem żoną twojego taty? Gdyby mu miłość oczu nie przysłoniła to nie miałabym na co liczyć - mój ojciec przewrócił oczami.
Byliśmy w domu tylko we trójkę. Prudence i Luke poszli do szkoły, a chłopcy z The Vamps pojechali do swoich domów wcześnie rano, gdy jeszcze spałam. Nie zostawili po sobie nic poza poczuciem pustki, które mnie ogarnęło, gdy zeszłam na dół wystawić śmieci (z tego co wiem w Anglii wystawia się śmieci za drzwi, jeżeli się mieszka w kamienicy lub za obszar posesji w widocznym miejscu jeśli się mieszka w domu, ale w małym mieście, ewentualnie na obrzeżach lub na wsi parę razy w tygodniu. Takie coś też praktykuje się u nas w Polsce ostatnio, ale w Anglii robi się to od bardzo dawna z tego co pamiętam.) cały dół był ładnie uprzątnięty i pusty. Jedynie moje płyty Sherlock'a leżały na stoliku. Wzięłam je do góry i odłożyłam na honorowe miejsce na połce. W torbie leżącej pod łóżkiem znalazłam padnięty telefon i szybko podpięłam go do ładowarki, którą również znalazłam pod łóżkiem.
Byłam przerażona.
Maisy miała dzwonić koło 11, a był już najwyższy czas na jakiś późny, bardzo późny obiad lub wczesną kolację dla tych co po 18 nie jadają. Odetchnęłam z ulgą gdy poza 20 sms'ów od moich przyjaciółek i od Bradley'a, który przepraszał za swoje zachowanie nie było żadnego nieodebranego połączenia.
- Chloé chodź do kuchni! - zawołała moja mama, a ja zwlokłam się z łóżka na którym leżałam przeglądając najnowsze plotki.
- Ja, die hellblaue Bluse passt zu dem dunkelblauen Rock.
- Jestem - mruknęłam siadając na krześle i patrząc jak moja mama rozmawia przez telefon.
- Danke, das ist sehr nett von dir. Ich rufe dich an.
CZYTASZ
Carmen (The Vamps FanFiction)
FanfictionShe says you don't want to be like me Don't wanna see all the things I've seen I'm dying, I'm dying She says you don't want to get this way Famous and dumb at an early age Lying, I’m lying// Carmen (The Vamps FanFiction) Copyright © for M. B. via th...