Moja mama była w miasteczku na zakupach i zadzwoniła do mnie cała podniecona, że spotkała Zenka Martyniuka. Że dał jej autograf, ma z nim zdjęcie i już pędzi, żeby mi pokazać.
Wyciągnęła telefon w domu i pokazuje, a tam... przytula ją jakiś uśmiechnięty menel w czapce z pomponem. Z Zenkiem ma chyba tyle wspólnego, że są tej samej płci. Omotał moją mamulkę na tyle, że nawet dał jej autograf w notesie - koślawo namazane ZENEK pismem pełnym delirki.
Nie wyprowadzam jej z błędu, niech ma radość.
