Po kilku minutach doszliśmy do ładnego drewnianego domku.
-Mieszkasz sam?-zapytałam łagodnie,chociaż troszkę się obawiałam.
-Tak. Nie bój się. Nic Ci nie zrobię,księżniczko. -uśmiechnął się.
Teraz dopiero zauważyłam jaki jest przystojny. Ciemne włosy,oczy czekoladowe ale nie takie jak u Justina. Kurwa. Dlaczego ja o nim myślę? Jestem z super facetem A ja myślę o nim?! Widać,że Shawnie (tak wiem,piękne zdrobienie) chodził na siłownię. Zauważył,że mu się przyglądam. Momentalnie poczułam,że się rumienie. Odwróciłam głowę.
-Nie chowaj się. Pięknie Ci w rumieńcach. -puścił do mnie oczko, i otworzył bramę.
On jest taki uroczy,pomyślałam. Przepuścił mnie. Shawn pobiegł i otworzył drzwi. Weszliśmy do środka. Było pięknie. Jasne kolory przeważały. Poszliśmy do salonu. Usiedliśmy.
-Opowiedz co się stało. Powoli.-złapał mnie za ręce.
Wzięłam gleboki oddech i zaczęłam mówić.
-No to szukałam tatusia. Wiesz DDlg i te sprawy. Napisał do mnie Justin. Na początku nie chciałam go. Wydawał się nie miły. Po czasie przekonałam się do niego. Miałam trudną sytuację w domu. Więc Justin przyjechał po mnie. Było fajnie na początku. Potem dał mi karę. 25 bardzo mocnych klapsów. Potem znowu było ok. Do póki kolega Justina przeprowadził taką Amy na tydzień do nas. Byłam zazdrosna,bo tatuś to znaczy Justin ciąglez nią spędzał czas. Obiecał,że następnego dnia wróci do domu. Okłamał mnie. I zranił. Więc postanowiłam wrócić. Tęsknię za nim.-na koniec się rozpłakałam. Shawn mnie przytulił.
-Przykro mi,kochanie. A mnie dziewczyna zdradziła z kumplem. W naszym łóżku.-przytulił mnie mocniej.
Chce zapomnieć o Justinie. Muszę. Podniosłam głowę do góry. Zaczęłam całować Shawna. Oddał pocałunek. Wziął mnie na swoje kolana i zaniósł podajże do sypialni. Położył mnie na łóżku i nagle przestał całować.
-Nie tak szybko.-wydyszał.
Kiwnęłam głową.
-Jest już ciemno. Może zostaniesz?- zapytał.
-T-tak.-odpowiedziałam. Było mi wstyd, że zachowałam się jak dziwka. Shawn dał mi swoją bluzkę. Założyłam ją na siebie.
-Będę spał w pokoju gościnnym. -powiedział i wyszedł. Położyłam się i zaczęłam płakać. Jestem taka bezradna. Taka.. brudna. Nie mam siły na nic. Chce tylko powrotu do Justina. Z tego wzzyskiego usnęłam. Chyba nie spałam długo. Obudziła mnie burza. W chuj boję się burz. Wstałam i po cichu przeszłam do pokoju Shawna. Otworzyłam drzwi. O mój Boże! On jest bez koszulki! Jest taki sexowny. O czym Ty do chyba myślisz? Podeszłam do łóżka.
- Shawn. Shawnie. Shawn! -krzyknęłam i wkoncu się obudził.-M-mogę spać z tobą? Jest burza i sie boję.-powiedziałam zawstydzona.
-Jasne. Chodź.-odkrył kołdrę. Od razu wyskoczyłam pod nią. Kolejny grzmot. Przytuliłam się do Shawna. Czułam się bezpieczna.
-O czym myślisz?-zapytał nagle.
-O t-tym co się dzieję. Przepraszam za to,że chciałam Ci wskoczyć do łóżka. Zachowałam się jak dziwka...
-Nie. Nie mów tak. Jesteś księżniczką A nie dziwką. Rozumiesz?-zapytał lekko zdenerwowany.
-Rozumiem. Dziękuję Shawnie-pocałowałam go w policzek,po czym przytuliłam się jeszcze bardziej.
-Śpij dobrze kochanie.-pocalował mnie w główkę.
-Ty też.-i po tych słowach usnęłam.
__________________
LUDZIE! KURDE,MAMY JUŻ PONAD 1TYŚ WYŚWIETLEŃ I MIEJSCEW RANKINGU! DZIĘKUJĘ WAM BARDZO. JESTEŚCIE NIESAMOWICI. <333
CZYTASZ
Yes Daddy|| Zakończone
Fanfiction-T-tatusiu to boli.. Puść proszę.-powiedziałam błagalnym głosem. -Zamknij się-warknął.