2/4
Obudziłam się. Nadal czułam promile alkoholu w moim organizmie,ale miałam wyjebane w to. Bolała mnie twarz. No tak. Pan Justin... Hmm no właśnie. Nawet nie wiem jak on mam na nazwisko. Wstałam z łóżka i lekko się zachwiałam. Jestem ciekawa czy on jest w domu. Wyszłam powoli z pokoju i zeszłam po schodach. O mało bym się nie wyjebała. Słyszałam pakowanie butelek do kosza. Ups. Chyba będzie przypał. Weszłam do kuchni. Justin stał tyłem.-Ym....
-Nic nie mów.-odezwał się zły.
Odwrócił się i byłam pewna,że chce mnie uderzyć więc zasłoniłam się ręką. Ona zamiast tego przytulił mnie. Byłam zaskoczona. I to bardzo. Ale oddałam uścisk.
-Tak bardzo Cię przepraszam. Nie chciałem Cię uderzyć.-zaczął Justin.
-Ale uderzyłeś. To,że się teraz przytulam do Ciebie nie oznacza,że Ci wybaczyłam. Nie wiem czy to zrobię.-powiedziałam ostro. Niech wie do czego doprowadził gnojek.
Odwróciłam się i odeszłam. Nie wróciłam do mojego pokoju. Poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Leciał akurat Harry Potter i Insygnia śmierci cz.2 więc zostawiłam. Wspominałam już,że kocham Harrego? Chyba tak. W połowie filmu Justin przyłączył się do mnie. Oczywiście nie odzywałam się nic do niego. On parę razy próbował ze mną porozmawiać,ale mówiłam,że leci film. Co on kurwa ślepy jest? W pewnym momencie zrobiło mi się niedobrze,więc pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam. Tak to jest jak się najebiesz i zamiast spać to oglądasz film. Justin zaraz znalazł się obok mnie i trzymał mi włosy. Dobrze,bo by były w wymiocinach. A tego bym nie chciała. Oj nie. Kiedy skończyłam wstałam i wypłukałam buzie. Zaczęłam płakać. Nie wiem czemu. Po prostu miałam taką potrzebę. Mój "tatuś" mnie przytulił. Ja stałam jak słup i płakałam. Nie miałam na nic siły. Chciałam iść tylko spać. Marzyłam o spaniu.
-M-mogę iść spać? -zapytałam.
Justin tylko kiwnął głową głową wziął mnie na ręce. Co nie było potrzebne. Zaniósł mnie do mojego pokoju i położył na łóżku. Przykrył kołdrą i dał misia. Pocałował moją głowę nie wiem po jaki chuj i wyszedł. Oj teraz idiotko ci nie zaufa. Po co piłaś? Ty głupia kurwo. No co? Lubię się wyzywać. Każdy czasem tak robi. I nie mówcie,że wy tak nie robicie. Pff. Ze zmęczenia zasnełam.
*Justin pov*
Dzień,w którym ponownie jadę po moja malutką księżniczkę. Stoję pod jej domem. Mój kolega Shawn zgodził się jak popilnować. Jeżeli spał z nią zajebe go. Po tym jak Lana wróciła do domu przeleciałem Amy. Po kilku dniach przyjechał Roy. Zabrał ją a ja zostałem sam. Zacząłem pić. Lecz w końcu postanowiłem,że ona jest moja. Wysprzątałem cały dom. I po kilku dniach pojechałem po nią.Teraźniejszość
Moja księżniczka się upiła. Przeze mnie. Uderzyłem ją. Miałem jej nie skrzywdzić. Jestem nikim. Miałem stać się lepszym człowiekiem. Dla niej. Od jutra zaczynamy od nowa. Tak. Porozmawiam z Laną i wyjaśnimy sobie wszystko. Nie chce,żeby się mnie bała. Ona ma mnie kochać A nie się bać. Muszę na nowo zdobyć jej zaufanie. Po tym jak położyłem spać Lane podszedłem się wykąpać. Założyłem na siebie czyste bokserki i położyłemsię do łóżka. Od razu zasnąłem.---------
ZBLIŻAMY SIĘ DO KOŃCA. BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ. NA 100% DZIĘKUJĘ ZNOWU ZA TYLE WYŚWIETLEŃ. TO DLA MNIE DUŻO ZNACZY ♡♡♡
CZYTASZ
Yes Daddy|| Zakończone
Fanfiction-T-tatusiu to boli.. Puść proszę.-powiedziałam błagalnym głosem. -Zamknij się-warknął.