Rozdział 14.

46 7 10
                                    

Zimno prądu wodnego uderzyło w łapy Szkarłatnej Łapy, gdy weszła do wartkiego strumyku nieopodal obozu jej klanu.
-Zimne! - zawołał jej przyjaciel wskakując do potoku,  przy czym ochlapując futro kotki. - Nie sądzisz?  Dlaczego nie odp...
Przerwał, gdy zobaczył kotkę,  po czym wybuchnął śmiechem. Kotka obrzuciła go morderczym spojrzeniem. Kot przestał się śmiać.
Kotka przysiadła, aż jej brzuch szurał po ziemi.  Chwilę tak wpatrywała się w bursztynowe oczy kocura, następnie odbiła się od zakurzonej ziemi i wylądowała prosto na głowie Rozdartego Ucha. Kot pod siłą uderzenia wpadł do strumienia. Szkarłatna Łapa wypatrywała go,  ale nic się nie wynurzało.
- Rozdarte Ucho?
Na wodzie pojawiły sie bąbelki i kocur rzucił się na Szkarłatną Łapę, pacnął ja kilka razy w ucho bez wyciągniętych pazurów. Kotka zrewanżowała się kilkoma ugryzieniami w ogon Rozdartego Ucha.
Kot już miał oddać, gdy dostał przeraźliwego ataku kaszlu.
-Rozdarte Ucho? Chodź do Kaszlącego Pyska,  niech sprawdzi czy się nie przeziębiłeś. - poleciła kotka po czym i, nie czekając na protesty Rozdartego Ucha, popchnęła kota w kierunku obozu.

- No nieźle się załatwiłeś! Mam nadzieję, że zatrzyma się na zwykłym przeziębieniu. Co ci trafiło do tego mysiego móżdżka,  by kąpać się w porę nagich drzew?!
-Przepraszam Kaszlący Pysku.  To się już nie powtórzy - przeprosił kocur.
- Oby. Teraz jedyne co musisz to przespać całą noc.
Szkarłatna Łapa cały czas siedziała wtulona w szarego kocura. Usłyszała szelest w kępie paproci, gdy się odwróciła ujrzała kulejącego Pajęczynową Stopę,  a za nim podtrzymującą go Biały Ogon.  - Kaszlący Pysku! Na granicy z Klanem Rzeki doszło do bójki między Pajęczynową Stopą a Mglistą Stopą. Pajęczynowa Stopa - tu biała kotka czule spojrzała na kota.- został mocno ugryziony w bark.
- Nic takiego mi nie jest. - odparł kot i spróbował się podnieść, lecz upadł.
- Chodź, muszę sprawdzić tą ranę - miauknął zachęcająco do Pajęczynowej Stopy medyk. - I myślę, że nikt mi do tego nie będzie potrzebny.  No już! Zmykajcie! - popchnął Szkarłatną Łapę w stronę wyjścia, a reszta kotów poszła za nią. Biały Ogon została przy wejściu do legowiska medyka, a Rozdarte Ucho, za poleceniem Kaszlącego Pyska, udał się w stronę swojego legowiska.
Przy stosie zwierzyny stał Janowcowa Łapa. Kotka podbiegła do niego.
- Cześć Janowcowa Łapo!- kocurek odwrócił się do niej gwałtownie.
- To tylko ty -odetchnął z ulgą.
- A kto inny?
- Rozdarte Ucho -westchnął.- Strasznie się mnie ostatnio czepia, przez co nawet nie mogę z tobą porozmawiać, bo od razu przychodzi i każe mi coś robić. -wyjaśnił kotce poirytowany Janowcowa Łapa.
Szkarłatna Łapa nadal nie rozumiała. Po co Rozdarte Ucho miałby nie dopuszczać do rozmowy między nimi?
- Dobra, nieważne - poddała się rozmyślaniom. - Chcesz zjeść że mną posiłek?
- Jasne!

Postanowienie Szkarłatnej Krwi - WojownicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz