*Ayako*
W nocy przez cały czas się budziłam. Miałam okropne koszmary o więzieniu w Tajlandii.
~Sen~
Wprowadzili mnie do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Rzucili mną o beton. Podnosłam lekko głowę by zobaczyć kto stoi w rogu pokoju. Niestety nie zauważyłam jego twarzy.
Facet podszedł do mnie, kucnął, złapał za mój podbródek i szarpnął nim brutalnie.
Później pociągnął za włosy do jakiegoś stołu. Strażnicy którzy mnie przeprowadzili wyszli.
-Rozbieraj się-zakomendował.
Usiadłam na kolana i spojrzałam na niego błagalnie.
-No chyba se kpisz!-powiedziałam poirytowana.
-Powiem jeszcze raz. Rozbieraj się!-krzyknął
- Wal się!-odpyskowałam. To chyba był błąd.
Nie wiedziałam co ode mnie chce, ale mogłam się tego spodziewać po komendzie "rozbieraj się". Chyba ma mnie za jakąś prostytutkę!
-Nie ładnie jest ignorować polecenia strażników.-syknął- Za to będzie kara!
Znów złapał mnie za włosy i zaciągnął w kąt pokoju.
-Strażnikiem to Ty się nie nazywaj zboczeńcu!-krzyknęłam próbując się wyrwać-Puszczam mnie cholero jedna!!!
-Nie pogrywaj ze mną-rzucił, a następnie wepchnął mi głowę w jakieś wielkie wiadro napełnione zimną wodą. Nie zaczerpnęłam przed tym powietrza. Nie mogłam oddychać.
Po jakimś czasie puścił moją głowę. Wyjęłam ją z wiadra rozchlapując przy tym wszędzie wodę.
-Chcesz jeszcze raz?-zapytał z egoistycznym uśmiechem. Pokiwałam głową na nie. Niestety po chwili znów dusiłam się pod wodą. I tak jeszcze kilka razy.
-No może już skończyły, bo zaczynasz mi się nudzić- westchnął znudzony facet-Przyślijcie kogoś po więźnia do mojego biura-powiedział przez krutkofalówkę.
-Świnia-mruknęłam.
Gość podszedł do mnie i skopał mnie po brzuchu. Wykaszlałam na podłogę krew. Dalej sen był zamazany. Nic nie widziałam.
Koniec snu
*Rock*
Obudziłem się w środku nocy. Często tak mam. Zawsze jestem głodny w tych godzinach. Zauważyłem, że ktoś wierci się w swoim łóżku. Była to Ayako.
Podszedłem do niej. Może też jest głodna? Spojrzałem na dziewczynę. Jej kruczoczarne włosy były porozrzucane na poduszce, a po twarzy spływały jej kroplę potu.
-Świnia-wyszeptała pod nosem. Najwyraźniej gada przez sen. Parsknąłem cichym śmiechem.
Podchodzicie do śpiącego dziewczyny, a ona przez sen Cię przezywa. Uroczo.
Nagle obudziła się (czyt:zerwała się) i spojrzała na mnie z przerażeniem. Łza spłynęła jej po policzku. Szybko ją wytarła rękawem.
-Nie możesz spać?-zapytała z troską.
Emmm... Acha.
-Chyba to Ty nie masz najlepszego snu.
Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona po czym powiedziała:
-Ach to. Często mam koszmary, ale jest dobrze i sobie spokojnie zasnę-uśmiechnęła się do mnie.
-No wiesz mogę z tobą posiedzieć-zachęcałem ją.
-Naprawdę?- ucieszyła się.-No to super!
Usiadłem na łóżku dziewczyny. Ona oparła swoją mało głowę o moje ramię.
-A tak w ogóle czemu się obudziłeś? Też miałeś koszmar?
-Tak jakby-zaśmiałam się-Po prostu zgłodniałem-wyjaśniłem.
-Jak by u mnie też było tak łatwo...-mruknęła pod nosem.
-Co?
-A nic nic-odpowiedziała-Gadam do siebie.
-I przez sen-dodałem z uśmiechem- wyzwałaś mnie od świń gdy spałaś.
-Słyszałeś to?!-zapytała zdziwiona-Bardzo Cię przepraszam! Nie wiedziałam, że mówię przez sen!
-Spokojnie-uspokajałem ją-Po pierwsze to było nie naumyślnie, a po drugie to było naprawdę śmieszne! Parsknąłem śmiechem, ale się powstrzymałem, żeby was nie obudzić.
-Dziękuję-powiedziała i ziewnęła mi na kark.
Po chwili jakby straciła przytomność. Jej głową spadła mi na nogi. Na początku się przestraszyłem, że znowu straciła przytomność. Ale po kilku sekundach usłyszałem jej chrapanie i odetchnąłem z ulgą.
Ułożyłem jej głowę na poduszce i przykryłem ją szczelnie kołdrą.
-Dobranoc-mruknąłem i poszedłem na swój materac.
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Tyle. Aktualnie wena trochę mi spierniczyła na drugi koniec Polski.
Poza tym jestem na Mazurach. Mam wolne. Bayo!581 słów

CZYTASZ
Gdzie moja manga?! (Nanbaka)
FanfictionAyako to dziewczyna gnębiona w szkole. Nie ma rodziców. Praktycznie każdy ją opuścił. Wychowana na ulicy. Do tego jeszcze dochodzi nie wyparzony język i kontrowersyjne zachowania. Najlepsze połączenie. Lecz pewnego razu trafia na.... I uczyni coś c...