(1) Witamy w różowym pudle

917 46 10
                                    

Nie no super. Boję się być sama. Przynajmniej mam...

Zaczęłam szukać telefonu. Gdy go znalazłam okazało się, że ma 0% baterii. Świetnie.

Otsunęłam łóżko sprawdzając, czy nie ma tam jakiegoś wejścia do kontaktu, lecz daremnie. Nigdzie to nie było. Ponadto ta klatka miała drzwi których nie dawałam rady otworzyć.

Znajdowałam się w pułapce! Nagle zauwarzyłam jakichś kolesi którzy przebiegli koło mojej celi. Było ich z czterech.

-Ej! Wy!-krzyknęłam w ich stronę.

Zatrzymali się przed moją celą. Szybko zaciągnęłam rękawy bluzy, aby nie zauwarzyli moich zbąblowanych rąk.

Spojrzeli na mnie jak na jakiegoś kosmitę.

Spojrzeli na mnie jak na jakiegoś kosmitę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Łooooł- wyszeptali w tym samym momencie.

-Babeczka?! Super!-powiedział koleś z warkoczem.

-Ale Ty jesteś KAWAII-krzyknął chłopak z czerwonymi oczami.

-Jesteś nowa?-spytał czarnowłosy.

-Chyba nic nie jedłaś- stwierdził dobrze zbudowany facet.

Przez dobre 2 minuty przekrzykiwali się nawzajem, aż zauważyli, że przestałam ich słuchać, położyłam się na podłodze w swojej "klatce" i prawie zasnęłam.

-Jesteś tam?-zapytał zielonowłosy.

-Nie. Teleportowałam się na Hawaje.-odpowiedziałam z miną typu "wyczuj sarkazm".

Wstałam z betonowej podłogi i spojrzałam na nadal zadziwionych chłopaków.

-To będziecie się tak gapić aż wzejdzie słońce, czy mi pomożecie?-zapytałam zirytowana.

-Pomożemy-odpowiedział koleś z irokezem.-Tylko w czym?

-Otworzycie?-wskazałam na zamek w drzwiach.

- Pikuś-uśmiechnął się czarnowłosy i po chwili grzebania przy zamku otworzył drzwi.
-A jak się nazywacie?-spytałam wychodząc z klatki-Ja to Ayako.

Nie chce im podawać prawdziwego imienia, ponieważ mogli by się skapnąć, że pochodzę z Australi. Później dowiedzieli by się o morderstwie i bali by się mnie.

-Ja jestem Uno-powiedział warkocz.-A to są Jyugo, Rock i Nico.

-Fajnie.

-To tyle?-zdziwili się więźniowie.

-Tak-odpowiedziałam niepewnie.

-No dobra jak coś, to jesteśmy z celi 13. To tuż obok.-wytłumaczyli.

-To ja lecę. Mam ważną sprawę do załatwienia. Narazie!-pożegnała się i pobiegłam wzdłuż korytarza.

Dość długo czułam na sobie ich wzrok, lecz nie przeszkadzało mi to. Cieszyłam się, że ktoś zainteresował się mną w "taki" sposób.

*U czwórki z 13*

-Hmmm-mruknął Jyugo.

-Co ci chodzi po głowie?-zapytał Rock.

-No bo... Jej imię mi do niej nie pasuje.

-Dlaczego?-zdziwił się Nico.

-Ayako to japońskie imię. Nie zauwarzyłem u niej skośnych oczu i ta bluza...-zawachał się chłopak-pamiętacie ten reportaż o australijskim zabójcy?

-Tak, ale co z tym wspólnego ma jakąś bluza? Gadaj do rzeczy-powiedział zdezorientowany Uno.

-No osoba na zdjęciach z Internetu co prawda miała kaptur i zasłoniętą twarz, ale bluza była na nią za duża. Poza tym była dokładnie taka sama.

-Też to pamiętam!-wykrzyknął podeksytowany zielonowłosy.-Ta osoba była taaaka maciupka i chuda-zaczął wywijać rękami.-Ta bluza byłaby dobra na...-zaczął się rozglądać-na Rocka!!!

-Spokojnie! Opanuj emocje.-zatrzymywał chłopaka Uno.-Takie dziecko nie skrzywdziłoby muchy. W ogóle tu są tak zwane kamery. Nic nam nie grozi.

Nastolatkowie spojrzeli ostatni raz na oddalającą się małą sylwetkę w za dużej bluzie.

Nieieli więcej czasu. Ruszyli dobrze znanymi im korytarzami. Ale po co? By uciec poraz kolejny.

""""""""""""""""""""""""""""''''''''''''''"""""

Chcę dodać na wstępie, że rozdziały będą pojawiać się w nierównych odstępach czasowych. Często nie mam weny i wgl. Dziękuję i do zobaczenia.

513 słów

Gdzie moja manga?! (Nanbaka)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz