*U Ayako*
Biegłam korytarzem z telefonem i ładowarką w recę. Szczerze to nie przemyślałam konsekwencji dotyczących wyjścia z klatki, szlajania się po więzieniu do tego z nielegalnie przemyconym telefonem i ładowarką.
Minęłam drzwi z napisem: "Administracja Budynku nr.13". Postanowiłam tam wejść.
W środku nie było nikogo. Miałam farta. Zaczęłam szukać gniazdka kontaktowego. W pewnym momencie zauważyłam jedno za biurkiem z dokumentami. Podeszłam do przedmiotu, by go odsunąć. Na danym wierzchu leżały moje akta. Zaczęłam je czytać.
Imię:Nina
Zachwiałam się. Nienawidzę tego imienia. O wszystkim mi przypomina.
Te wyzwiska na korytarzach szkolnych i moje ręce...Dobra nie czas na rozmyślanie. Muszę podładować mojego skarba. Odsunęłam potężne biurko robiąc przy tym nie mały bałagan, ponieważ gwałtowny ruch zrzucił z mebla większość papierów i dokumentów.
Podłaczyłam urządzenia do kontaktu.
W pewnym momencie usłyszałam szczęk klamki. To już po mnie.Do pokoju wszedł łysol z... jakimś chłopakiem. Miał niebieskie, długie włosy spięte w kitkę gumką ze złotymi gwiazdkami. Wyglądał naprawdę uroczo.
Gdy spojrzeli na mnie przerywając ożywioną rozmowę próbowałam zasłonić telefon swoim ciałem. Lecz niestety łysol zauważył go szybciej.
Złapał mnie za kaptur od bluzy i potrząsnął moim ciałem.
-Uważaj, bo Ci żyłka pęknie- stwierdziłam i spojrzałam na jego czoło.
-To Ty uważaj, bo za chwilę nie wytrzymam i tobą rzucę o ścianę!-wrzasnął wypluwając na mnie trochę śliny.
Niebieskowłosy stał w drzwiach i przyglądał się ze zgrozą w oczach tak całej sytuacji.
Pomachałam i uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie. Spojrzał na mnie zdziwiony z rumieńcem na twarzy.
-No co tam nie będę tu siedzieć i sobie pójdę-powiedziałam próbując wyszarpać się się uścisku łysola-byłbyś taki uprzejmy i mnie póścił?-spojrzałam na niego błagalnie.
-Jakim cudem masz tu telefon?!-wrzask mi do ucha-I jak wyszłaś z celi?!
-Po pierwsze nie wrzeszcz na mnie bo ogłuchnę szybciej niż jakbym miała słuchać przez 2 godziny Britney Spears na maksymalnej głośności-skarciłam go-a po drugie uciekłam przy czyjejś pomocy-uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Ach to pewnie chłopacy z 13-odezwał się wreszcie niebieskowłosy strażnik.
-Dokładnie-przyznałam.
-Masz wracać do celi natychmiast!-znów krzyknął łysol.-Siterou doprowadź więźnia na miejsce.
-Hay-zasalutował chłopak i zapiął mnie w kajdanki.
Gdy wyszliśmy z pomieszczenia z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Telefon był moją ostatnią sesją ratunku. Dzięki niemu mogłam (choć trochę) funkcjonowaćjak normalna dziewczyna którą nie byłam.
Teraz wszystko miało się zmienić.W pewnym momencie doszliśmy do klatki. Strażnik otworzył drzwi i powiedział:
-Przykro mi, że zabrali twój telefon, ale niestety to było niezgodne z procedurami. Jeżeli Pani Momoko dowiedziałaby się o tym incydencie to obniżyłaby mam pensje o 36% -w tym momencie wyjął z kieszeni notatnik i ołówek i zacząl w nim obliczać straty-co w przeliczeniu i po odjeciu awansów wynosi...-zawahał się i zbladł do odcieniu kredy-Nie! To za duży cios!
-Dobrze, spokojnie. Jakoś sobie poradzę-uśmiechnęłam sie do niego blado.
Mimo iż znam go od kilku minut, już bo lubię. Jest naprawdę uroczy i opiekuńczy.
-Mogłabyś wejść do celi?-poprosił Siterou.
-Łoł... jasne-zdziwiłam się.-Pierwszy raz nie jestem wpychana do celi.
-Ja muszę już iść, ponieważ Hajime mi zaraz głowę urwie.-zaśmiał się pod nosem-Do zobaczenia numerze 136!
-To cześć. -Pomachałam mu przez kraty.
Teraz nareszcie mogę oddać się w całości cierpieniu i rozpaczy. A czemu? Moja sytuacja była przerażająco rozpaczliwa.
1. NIE miałam telefonu.
2. NIE miałam towarzystwa
3. NIE wiedziałam jak otwiera się celę
4.NIE było chłopaków (wiedziałam to, bo krzyczałam do nich z celi obok i by mi odpowiedzieli)
5.NIE miałam domestosa
(uzależnienia)
6.NIKT mnie NIE kocha
7.Chyba zrobiło mi się słabo...Zaczęło mi się kręcić w głowie. Upadłam na betonowe podłoże. Oczy sama mi się zamknęły i (nie wiedzieć czemu) straciłam przytomność. Czemu mnie to spotyka?
------------------------------------------------------
Siema misioki!
Mam nadzieję, że rozdział fajny, choć była tylko perspektywa Ayako ;-;. Ale kolejny pojawi się jeszcze dziś ;)635 słów
CZYTASZ
Gdzie moja manga?! (Nanbaka)
Fiksi PenggemarAyako to dziewczyna gnębiona w szkole. Nie ma rodziców. Praktycznie każdy ją opuścił. Wychowana na ulicy. Do tego jeszcze dochodzi nie wyparzony język i kontrowersyjne zachowania. Najlepsze połączenie. Lecz pewnego razu trafia na.... I uczyni coś c...