1

4.2K 365 335
                                    

Nowe dźwięki

Sherlock schodził zaspany ze schodów, myśląc nad techniką wyczytywania informacji z pisma człowieka. Co prawda chłopak sam bez tego umiał wyczytywać informacje z ludzi, ale nigdy nie wiadomo co mogło mu akurat się przydać. Być może kiedyś nie będzie miał ofiary swoich dedukcji przed sobą, a będzie miał jej zeszyt... Tak to-

Sherlock zatrzymał się na schodku, jakby go sparaliżowało. Usłyszał muzykę... Zszedł dwa schodki niżej, by przekonać się od kiedy do cholery jego rodzice słuchają tego typu muzyki. Szczerze to rzadko słyszał, by słuchali jakiejkolwiek muzyki. Owszem, chodzili ze swoimi dumnymi uśmieszkami, kiedy Sherlock grał na skrzypcach, ale to nie zmieniało faktu, że muzyka nie płynęła w ich żyłach tak samo jak u ich syna. Zamiłowanie do skrzypiec wzięło się w zasadzie znikąd. To tak jak usłyszy się jakieś słowo wyrwane z kontekstu, wyciągnięte ze środka wypowiedzi i nagle przypomni się człowiekowi o jakimś zdarzeniu, które kurzyło się na szafie w twoim umyśle od dłuższego już czasu i powoli znikało.

Na trzecim schodku, noga zsunęła mu się, kiedy usłyszał głośne słowa w swojej głowie.

Don't want to be an American idiot!

Sherlock otworzył szerzej oczy, kurczowo trzymając się barierki schodów, która uratowała go przed całkowitym zjebaniem się na sam dół. Gdyby barierki od schodów były żywą istotą, Sherlock podziękował by im, mimo tego, że przecież on nie dziękuje i nie prosi.

Możliwe, że zdarł sobie skórę na połowie łydki, ale był zbyt zszokowany tym co gra w jego głowie, by się tym jakkolwiek przejąć.

Don't want a nation under the new media!

- Co to jest?! - krzyknął przerażony rockową linią melodyczną, prostymi słowami i... O nie! To był najgorszy typ muzyki, gdzie piosenki wpadają w ucho i już z niego nie wypadają! Jak to się mogło stać? Jakim cudem świat znalazł mu taką bratnią duszę? Jakim cudem w ogóle jakąkolwiek znalazł?

And can you hear the sound of hysteria?

Tak, Sherlock totalnie mógł usłyszeć dźwięk histerii, swojej histerii. Świadomość tego, że już zawsze będzie słyszał ten typ muzyki, niesamowicie go dołował.

- Sherlock, pieprzony leniu, wiesz, że jeśli nie zejdziesz sam to nikt cię z tych schodów nie zniesie, prawda? - zapytała ciemnowłosa dziewczyna, stojąc u podnóża schodów. Jej czarne włosy spadały falami po jej ramionach do samego pępka, a niebieskie, ostre oczy, co u Holmesów było rodzinne, spoglądały na Sherlocka z czymś w rodzaju znudzenia, pogardy i zdziwienia.

The subliminal mind fuck America!

Sherlock puścił barierkę i usiadł na schodku w rozkroku. Łokcie ułożył na kolanach, a dłonie złożył pod brodą w piramidkę. Zmarszczył brwi, zastanawiając się jak uśmiercić swoją bratnią duszę, nawet jej nie znając... Przecież musi być jakieś rozwiązanie! Może, będzie pierwszym naukowcem, który odkryje jak rozwiązać więź, którą stworzyło przeznaczenie. Może dokona przełomowego odkrycia.

Welcome to the new kind of tension!

- Moja "bratnia dusza" jest idiotą... Jest kompletnym idiotą. Błagam niech ktoś to zabije, zanim to w ogóle złoży jaja. Jak można tego słuchać?!

Eurus zaczęła się histerycznie śmiać. Wskoczyła po schodkach w swoich fioletowych trampkach niczym młoda kózka i usiadła obok Sherlocka, poprawiając swoją czapkę z daszkiem. Sherlock nadal nie rozumiał, po co chodziła po domu z tym idiotycznym nakryciem głowy, ale właściwie w ogóle nie rozumiał swojej siostry, więc...

Znienawidzona PIOSENKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz