Prolog

3K 77 9
                                    


— Sasuke zostałeś ułaskawiony, ale pod warunkiem, że nie wywiniesz jakiegoś numeru. — oznajmił spokojnym Kakashi, który uważnie przyglądał się swojemu uczniowi. Pomimo wielu obaw, udało mu się go wybronić i dać mu ostatnią szansę.

— Wiem o tym i pragnę podziękować. Jednak nie mogę zostać w wiosce, bo to zbyt niebezpieczne. — powiedział pewnie, spoglądając na swojego dawnego mistrza. Kątem oka również zerknął na Sakurę, która słysząc jego słowa posmutniała.

Nabrał powietrza w płuca, nie wiedząc co zrobić. Nie chciał, by cierpiała przez niego. Była jego przyjaciółką, która wiernie walczyła przy jego boku podczas wojny. Ona nie zwątpiła w niego pomimo, że pogrążył się w zemście do Itachiego. Uniósł wzrok na dziewczynę, która uchyliła usta, wpatrując się w ziemię.

— A co ty na to, abym poszła z tobą? — zapytała drżącym krokiem, błądząc wzrokiem. W końcu spojrzała na niego, a jej policzki momentalnie zrobiły się czerwone. Kruczowłosy przymknął oczy, zastanawiając się chwilę nad jej słowami.

— To moja podróż pokutna, która nie ma z tobą nic wspólnego.

Na te słowa upuściła głowę, powtarząc po nosem jego ostatnie słowa. Poczuła duże rozczarownie, ale liczyła się z tym. Wiedziała, iż chciał się ukarać. Rozumiała to doskonale, ale chciała być przy nim. Wspierać go, jak i po prostu spędzać z nim czas. Jednak on inaczej zaplanował sobie tamtą podróż.

Chłopak zrobił duży krok w jej stronę, unosząc kąciki ust. Haruno spojrzała mu w oczy, a on wyciągnął rękę w jej stronę. Jej serce zaczęło mocno walić, a ona zapomniała jak się oddycha. Rozszerzyła oczy i uchyliła delikatnie usta, gdy jego palce stukneły jej czoła.

Był to dla niego gest przywiązania i miłości, którego nauczył się od brata.

— Może następnym razem. Dziękuję. — Posłał jej szczery uśmiech, dając nadzieję na ponowne spotkanie.

Poraz ostatni spojrzał na Hokage, a następnie oddalił się. Szedł szybkim krokiem, by odkrywać tajemnice, schowane na świecie. Dziewczyna odprowadzała go, aż nie zniknął jej z oczu.

Zasiał w niej nowe ziarno nadzieji, która z czasem zaczęła kiełkować. Wiedziała, że będzie na niego czekać. Czekać na jego miłość, pomimo bólu tęsknoty.

— On wróci szybciej, niż nam się wydaje. W końcu ma tu przyjaciół. — powiedział łagodnie szarowłosy, kładąc jej dłoń na ramienu. Dziewczyna posłała mu wymuszony uśmiech i skierowała się w stronę miasta. Jedna łza spłynęła po jej policzku...

SASUSAKU: OD SMUTKU DO SZCZĘŚCIA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz