8. "Z tego, co widziałam to rozmawia się z nim czasem jak z betonem"

1.2K 49 5
                                    

Z samego rana cała trójka spotkała się u bram Suny.

Sasuke tylko zmierzył swoje towarzyszki chłodnym spojrzeniem i bez słowa ruszył w drogę, nie czekając na nie. Sakura widząc jego zachowanie tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się do zdziwionej dziewczynki.

— Czy on zawsze tak się zachowuje? — zapytała nagle blondynka, marszcząc brwi. Nigdy nie miała do czynienia z tak nie przyjemnym człowiekiem, a wyczuła, że jej ciekowość może zaspokoić Sakura.

— Nie — odpowiedziała, ale widząc intensywny wzrok dziewczynki, westchnęła i podniosła wzrok na sylwetkę w oddali — Hmm, Sasuke ma trudny charakter, ale to dobry człowiek. Choć tego nie pokazuje.

— Z tego, co widziałam to rozmawia się z nim czasem jak z betonem — zauważyła, na co Haruno się uśmiechnęła.

Ayumi miała rację, ale nie przyznała tego na głos. Po prostu wierzyła, że bliski jej sercu człowiek zmienił swoje podejście do życia przez swoją podróż pokutną.

Gdy słońce zaczęło chować się za drzewami, Sasuke zatrzymał się na niewielkiej polanie i przez ramię spojrzał na swoje kompanki. Sakura wyglądała na lekko bladą, co lekko go zaniepokoiło. Jednakże nie dał tego po sobie poznać i przybrał maskę obojętności, którą wyćwiczył do perfekcji.

— Zatrzymamy się tu na noc — poinformował — będę trzymać wartę do rana, więc możecie odpocząć.

— Ty też powinieneś odpocząć.

Jego chłodny wzrok zatrzymał na różowowłosej, która podeszła do niego pewnym krokiem. Chłopak zacisnął szczękę mocniej, czując, że traci pewność i grunt pod nogami.

— O mnie się nie martw, poradzę sobie.

W rozpaleniu ogniska, zbieraniu drzewa, czy jedzeniu, nikt nie odezwał się słowem. Panowała napięta atmosfera.

Ayumi zasnęła tuż obok kunoichi, trzymając ją za dłoń. Sakura głęboko wpatrywała się w płomienie, ale jeden ruch tuż za ogniem przyciągnął jej uwagę. Sasuke, siedział po drugiej stronie i czytał jakiś zwój.

A wspomnienia wróciły.

Jego obaz nawiedzał ją w snach. Obraz, który zniewolił ją w najgorszym znaczeniu, ale i w najlepszym. Przed laty był jej wszystkim. Nigdy nie sądziła, że będzie z nim jeszcze kiedykolwiek siedzieć przy jednym ognisku, mimo, że jego twarz pokazywała się jej bardzo często. Patrząc pusto przed siebie i widząc go oczami wyobraźni. Był cudownym i okropnym wspomnieniem. Obrazem uczuć i emocji.

Mimo, że jego wzrok skupiony był na kawałku papieru, wiedziała, że jego twarz nadal była jej perfekcją. Widziała wciąż te wyraźne rysy twarzy. Ten prosty, lekko zadarty nos.Te niezbyt pełne usta, których tak bardzo chciała posmakować w przeszłości. Znała te same włosy w odcieniu głębokiej czerni, które w swoim nieładzie prezentowały się jak najbardziej uporządkowane.

A kiedy starała się zachować swój spokojny rytm serce, ich spojrzenia się spotkały.

Te czarne tęczówki spojrzały na nią z tymi znajomymi iskrami. Nigdy nie spotkała nikogo z takimi niesamowitymi ślepiami.

Po chwili jednak ponownie zajął się czytanie listu od Naruto. Był tak pochłonięty, że nie zauważył stojącej obok Sakury.

— Przepraszam za...

— Rozumiem — odpowiedział, przymykając oczy. Westchnął, a po chwili uniósł wzrok, aby poraz kolejny zderzyć się z jej zielonymi oczami — Połóż się spać i odpocznij. Weź przykład z niej — Wskazał na śpiącą dziewczynkę, która przekręciła się na drugi bok.

— Chciałam ci jeszcze podziękować za ratunek i ... list.

Nie dostała odpowiedzi, ale jej słowa nie pozostały obojętne. Było mu dziwnie przyjemnie, że mu podziękowała, nie rzucając mu się na szyję. Nie potrafił wyrazić tego i tylko obserwował jak Haruno powróciła na swoje miejsce, kładąc się bez słowa w swoim śpiworze,

Tamtej nocy nie zmrużył oka. Przyglądał się pewnej dziewczynie, którą znał w dzieciństwie. 

SASUSAKU: OD SMUTKU DO SZCZĘŚCIA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz