10. "Ale ty jesteś zbyt dobra na ten świat."

1.2K 44 5
                                    

Po kilku godzinach wędrówki w ciszy, zatrzymali się, a przed nimi rozciągał się krajobraz z wysokimi wzgórzami. Żeby przekroczyć granicę Kraju Ziemi, musieli przejść przez góry skaliste. Sasuke spojrzał na przerażone twarze swoich towarzyszek, które przyglądały się okolicy.

— Tu spędzimy noc, rano wyruszymy w góry — zakomunikował Uchiha, napotykając spojrzenie Sakury na kilka sekund. Szybko jednak opuścił wzrok na swoje rzeczy, które położył pod drzewem.

Znajdowali się nad urwiskiem skąd widzieli rozciągającą się zieloną dolinę. Wybrał to miejsce, bo nie chciał narażać kompanek na niebezpieczeństwo, które mogli spotkać w nocy. Chciał uniknąć kontaktu z ludźmi z tamtejszych wiosek, którzy polowali na niego. Po za tym zwrócił uwagę na dziewczynkę, która była zmęczona.

— Ale pięknie!! — zachwycała się blondynka, stojąc nad urwiskiem. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, gdy przyglądała spokojnej scenerii.

—Uważaj tylko, bo skała potrafi się rozkruszyć — mruknął zachrypniętym głosem Uchiha w jej stronę, który stał nieopodal zejścia ze wzgórza. Ta po chwili oddaliła się i usiadła koło Sakury, która przygotowywała posiłek.

Wiatr lekko muskał ich włosy i twarze, ale było to dla nich naprawdę miłe. W końcu sierpniowe słońce dawało upalne dni, które niesamowicie męczyły.

— Wszystko dobrze? — zapytała Ayumi, która zauważyła zamyśloną Haruno.

— Oczywiście, dlaczego pytasz?

— Rano nie wyglądało to na zwyczajną rozmowę. Płakałaś. — stwierdziła stanowczo, biorąc łyka herbaty. Zielone tęczówki intensywnie przyglądały się twarzy dziewczynki, która zacisnęła usta w wąską linię.

— To skomplikowane, a ty jesteś bardzo spostrzegawcza — Uśmiechnęła się, przechylając głowę.

— A gdzie Sasuke? — spytała, rozglądając się dookoła.

— Pewnie zaraz wróci. Oddalił się , by sprawdzić czy jest bezpiecznie — odpowiedziała spokojnie, rozkładając śpiwór do spania. Blondynka tylko kiwnęła głową i zaczęła również rozkładać swoje posłanie.

— Rozumiem — Kiwnęła głową w jej stronę.

Czas mijał, a niebo zrobiło się czarne. Ayumi razem z Sakurą podziwiały gwiazdy i pełnię księżyca czekając na powrót Uchihy. Haruno w pewnym momencie zaczęła przypominać sobie moment odejścia jego z wioski. Noc była taka sama, a ona zapłakana stała i błagała go, by został z nią w Konosze. Kiedy zostawił ją, a ona czekała przez cały czas. Nie chciała wracać do tamtych czasów, ale czuła jakby była uwięziona w przeszłości, która nadal siedziała w jej umyśle i nie pozwalała normalnie funkcjonować. Łza spłynęła jej po policzku, ale szybko ją wytarła. Zorientowała się, że dziewczynka zasnęła.

Sasuke znajdował się po drugiej stronie lasu. Siedział i spoglądał w niebo. Jego myśli uciekały w stronę rodziny, którą stracił. Co noc myślał o nich, a nie raz nawet uronił łzę. Przez głowę przeszła mu również dziewczyna o różowych włosach, którą odsuwa od siebie jak najdalej. Po chwili zebrał wszystkie myśli i podniósł się, by wrócić do towarzyszek.

Kiedy się znalazł na miejscu, zauważył, że Sakura nie śpi. Siedziała nad urwiskiem patrząc w gwiazdy. Ognisko paliło się, a mała towarzyszka spała.

— O tych skałach nie żartowałem — rzucił w jej stronę, ale ona tylko spojrzała na niego smutnym wyrazem twarzy.

Nie uszło to jego uwadze, że płakała. Przyglądali się sobie przez dłuższą chwilę, nie zamieniając słowa. W ciszy usiadł niedaleko niej i również skierował głowę ku niebu.

— Piękną mamy dziś noc, prawda? — przerwała ciszę Haruno, nie odrywając wzroku od lśniących gwiazd.

— Tak — odpowiedział krótko — Sakura — urwał nagle i spojrzał na dziewczynę. Patrzyła na jego twarz. Ogień rzucał pomarańczowo-żółte cienie na niego, a w jego oczach dostrzegła odbicie ognia. Wyglądał tak niesamowicie. Była jednak ciekawa, co miał jej do powiedzenia.

— Słucham.

I wtedy stało się coś, co przyprawiło ją o szybszy oddech.

— Ja chciałem cię .. no wiesz.. przeprosić — wybełkotał niepewnie, opuszczając wzrok na swoje kolana.

— Przeprosić? Za co? — zapytała, unosząc brew. Domyślała sie o co mogło mu chodzić, jednak nie chciała mu przerywać.

Przypomniało się jej również w międzyczasie, że to drugi raz ją przeprosił. Wtedy również zadała to pytanie, a on odpowiedział " za wszystko". Miała nadzieję, że tamtego wieczoru przeprosi ją za coś konkretnego.

— Rano cię zraniłem — szepnął — Ale ty jesteś zbyt dobra na ten świat. Nie zasługujesz na to zło, które cię spotkało. W dużej mierze przeze mnie.

— A jak coś ci się stanie? Pomyślałeś jak będę się wtedy czuć? Wiedząc jakie uczucia do ciebie żywię — odpowiedziała, szybko mrugając. Chciała pozbyć się niechcianych łez.

— Nie możesz żałować ludzi, bo na to nie zasługują. Ja też. — odparł szorstkim tonem. Nadal spoglądał głęboko w oczy dziewczyny.

Serce waliło jej jak młot, a usta delikatnie rozchyliły. Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała przed chwilą. Chłopak znów spojrzał w niebo, by po chwili zamknąć oczy i pogrążyć się w myślach, które chodziły mu głowie. Sakura po chwili zrobiła to samo. Oboje siedzieli razem ciałami, a oddzielnie umysłami. 

Hejka!

Jak widać staram się jak najwięcej rozdziałów wrzucić, aby zakończyć poprawę opowiadania.❤ 

SASUSAKU: OD SMUTKU DO SZCZĘŚCIA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz