#13

16 1 0
                                    

Weekend zleciał tej nietypowej nastolatce na nauce i pisaniu wypracowań.Zarywała przez ten chuk prac domowych noce, więc nikt nie może się dziwić że wstała niewyspana. Przygotowała się w szybszym tempie niż by to zrobił sam Flash i zabrała torbę śpiesząc się na śniadanie. I zdąrzyła tylko że na końcówkę śniadania bo zostało jej tylko 7 minut do końca tego wspaniałego posiłku. Pośpiesznie usiadła i nałorzyła sobie na talerz 2 naleśniki z marmoladą i przy okazji do kielicha nalała sobie soku pomarańczowego i aż się skrzywiła pijąc go. Zjadła wszystko w ekspresowym tępie ,aż inni ślizgoni siedzący najbliżej niej dziwnie na nią popatrzyli ,jakby zobaczyli conajmniej Dumbledore'a tańczącego na tęczy razem z jednorożcami w różowych spudniczkach które noszą baletnice, a ona na to tylko wzruszyła ramionami. Wybiegła z sali jakby ją piorun trzasnoł i "dostała super mocy samego Flash'a" i nic dziwnego że inni patrzyli na nią jak na warjatkę.
***
Czarne szaty zaszeleściły gdy pod klasę zaczoł podchodzić nauczyciel eliksierów a przez uczniów takrze zwany nietoperzem. Wpuścił swoich uczniów do klasy i gdy wszyscy usiedli na swoje miejsca trzasnoł dżwiami(co mu te biedne dżwi zrobiły!:'( nosz kurde biedne dżwi przecież to tylko niewinny kawałek drewna) pewnie dla popisu,widać było że niektórzy gryfoni arz podskoczyli na to posunięcie i oni niby są odwarzni ciekawe z której strony.-Zabierajcie się do pracy tłumoki zwane potocznie moimi uczniami,dzisiaj zrobicie eliksir słodkiego snu, pod koniec lekcji przyniesiecie mi podpisaną fiolkę z waszym eliksirem chodź pewnie płyny w więkrzości probówek nimi nie będa i oczekuje również że dostane wasze wypracowania a ci którzy mi nie oddadzą swojego ,dostaną trolla i zapewne szlaban-i tu spojrzał znacząco na gryfonów ale głównie na złotą trujcę Gryfindoru. Wszyscy żucili się na składniki lecz Olivia stała nadal przy swojej ławce którą dzieliła z Longbottomem i gdy wszyscy przez swoje przepychanki znaleźli się na podłodze ona wykorzystała ten fakt i przeszła obok nich zabierając podszebne szkładniki,przy okazji podniosła z ziemi swojego kolegę z ławki który jej podziękował i również zabrał podszebne składniki .Olivia kątem oka obserwowała to co dzieje sie w klasie, widziała jak Malfoy i inni ślizgoni podrzucają jakieś złe składniki Potterowi co wcale jej się nie spodobało, ale nie chciała się za bardzo mieszać więc niereagowała,widziała również Weasleya który wogóle sobie nie radził i ciągle Granger musiała mu pomagać ,żeby jego kociołek przypadkiem nie wybuchł. Zaówarzyła że Longbottom chce wsypać całą garść pokrzywy leczniczej do swojego wywaru, który szczerze mówiąc nie wyglądał najlepiej. Szybko zareagowała i złapała jego dłoń,on spojrzał na nią wystraszony-za dużo Longbottom. Wystarczy że dodasz tylko 2 pokrzywy,odczekasz 5 minut i zamieszasz 3 razy w prawą i lewą stronę a i dodaj jeszcze korzeń askedalusa, to powinno naprawić twój eliksir-powiedziała i puściła jego nadgarstek a Nevill gapił się na nią zaskoczony po pewnym czasie odwrócił się w stronę swojego kociołka i zaczoł robić dokładnie to co powiedziała mu dziewczyna.
******************
Profesor Snayp zaczoł badać swoim zimnym onyksowym wzrokiem zawartość kociołka Pottera i z zadowoleniem dał mu szlaban z Filchem i oczywiście trolla. Za to reszcie odpuścił i kazał przelać swoje eliksiry a przynajmnie to co im wyszło do fiolek i odstawić je na jego biurko. Akurat złożyło się tak że gdy ostatnia osoba odłożyła fiolkę zadzwonił dzwonek na następną lekcję którą były zaklęcia. Olivia nawet lubiła zaklęcia, ale dla niej były nudne, gdyż wyuczyła się już połowy podręcznika co dla dziecka w jej wieku jest niesamowitym wyczynem. Teraz powinni przerabiać zaklęcie accio. Dziewczyna niedość że znała całą definicję tego zaklęcia to jeszcze potrafiła je poprawnie wymówić i w jej przypadku zaklęcie zadziałało za pierwszym razem. Podczas gdy Profesor tłumaczył definicję zaklęcia accio,Olivia sobie smacznie spała,miała parę nie przespanych nocy,cały czas śnił jej się ten sam sen, w którym była u siebie w domu z swoim chłopakiem i przyjaciółmi. Nadal nie rozumiała jaki sens ma w sobie ten sen i wciąż się go doszukiwała. Nagle usłyszała nad swoją głową prychnięcie. Podniosła swoje piękne błekitne oczęta do góry żeby spojrzeć na oburzonego Profesora Flitwicka-Czy Panna Novack mogłaby nie spać na moich lekcjach,od spania jest sypialnia a nie sala od zaklęć-cała klasa rykneła śmiechem a karzełkowaty Profesor zgromił ich wzrokiem-No to może panienka powie mi o czym mówiłem bo widać od razu że panienka wie-powiedział kpiąco nauczyciel-Oczywiście Panie Profesorze,tłumaczył pan definicję zaklęcia accio którą znam na pamięć więc chciałam trochę odpocząć gdyż ostatnio strasznie źle sypiam-powiedziała poważnym głosem a profesor wpatrywał się w nią jak w kłamliwego pierwszaka-ach tak to proszę powiedz klasie definicję tego zaklęcia i spróbuj go użyć za pomocą swojej różdżki-powiedział profesor i uśmiechnoł się gdy dziewczyna mu nieodpowiedziała lecz Olivia nie chciała dać mu satysfakcji i zaczeła mówić-Proszę bardzo Profesorze, jak pan sobie życzy. Accio jest zaklęciem przywołującym różne przedmioty ale jak mi wiadomo można dzięki niemu przywolać również żywą istotę. Jest jednym z najstarszych zaklęć w czarodziejskim świecie- następnie wypowiedziała zaklęcie przywołując do siebie 2 filirzanki i imbryk z herbatą jaśminową-może herbatki?-zapytała uprzejmie a nauczyciel bez słowa przyjoł filirzankę z herbatą. Reszta tej lekcji mineła już owiele bardziej spokojnie.

Uwięziona w UmyśleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz