VII

23.5K 708 169
                                    

-Pewnie czekasz na jakieś wyjaśnienia? - powiedziałam siadając obok Alexandra, na kanapie w jego pokoju.

Po przyjściu od razu położyłam młodą spać i zamknęłam się na chwilę w łazience. Musiałam doprowadzić swoje rozemocjonowanie do końca i wyczyścić twarz z krwi.

-Jestem trochę zdezorientowany, przyznam.

-Wyjaśnię ci to -westchnęłam.

Zapadła między nami cisza, bo tak naprawdę nie wiem od czego zacząć. Najlepiej od początku, ale nie wiem, gdzie ten początek był. Westchnęłam głośno starając się pozbierać wszystkie myśli.

-A więc...urodziłam się w biednej rodzinie i gdy poszłam do liceum, bardzo zazdrościłam moim znajomym tego, że mają fajne rzeczy i tak dalej, a że byłam w gimnazjum wyśmiewana, nie chciałam powtórki z rozrywki, że tak powiem - przerwałam na chwilę i spojrzałam w ciemne oczy - zaczęłam chodzić na imprezy i sypiać z chłopakami, w zamian za to dostawałam jakieś fajne ciuchy czy buty, ja wiem - westchnęłam - to była najgłupsza rzecz na świecie, ale po tym jakie piekło przeszłam we wcześniejszych szkołach, bałam się postąpić inaczej. Byłam ogólnie lubiana - pokiwałam głową - ciągle imprezowałam i raz jak wracałam z imprezy to...to...

Nie dałam rady nic powiedzieć bo wspomnienia do mnie wróciły. 

-Cześć dziewczynko, zabawimy się?

-Spadaj - warknęłam i ruszyłam przed siebie.

-Jeszcze nie skończyliśmy szmato - poczułam ból i zimną ścianę za moimi plecami.

Mężczyzna zjechał palcami do mojego brzucha i powoli jechał ku górze. Jedną ręką trzymał dwie moje, a że byłam kilka razy drobniejsza od niego, nie mogłam nic zrobić. Łzy leciały mi po twarzy, a ja szlochałam, jednak nikt nie usłyszał mnie w środku nocy, w ciemnej uliczce. 

Zaczęłam płakać na samo to wspomnienie i wtedy poczułam czyjeś ciało na sobie. Mój szef po prostu mnie przytulił. Tak dawno ktoś mnie przytulał, pomijają dwie malutkie łapki, które mówiły mi co jakiś czas, że mnie kochają.

-Było ciemno - odsunęłam się od niego - i był też jakiś mężczyzna. Pamiętam tylko krzyk, płacz i nic więcej. Wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju na jakiś tydzień, a miesiąc później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Rodzice znali całą sytuację i nie byli na mnie źli, wiesz że nawet trochę się cieszyli, że będą dziadkami? Chociaż wiedzieli jak bardzo będzie nam trudno. W między czasie poznałam Niko i on był jedynym, z którym nie chciałam tego robić, ale na początku na mnie nie naciskał i nawet się zaprzyjaźniliśmy - delikatnie się uśmiechnęłam - miesiąc przed urodzinami Aviany, moi rodzice mieli wypadek i zginęli. Zostałam sama z dzieckiem i bez pieniędzy, dlatego poprosiłam o pomoc Niko. Na początku było super, a potem on zaczął... zaczął mnie bić, wykorzystywać, krzyczeć na Avianę.

-Nie wrócisz tam - przerwał mi Alex - nie wrócisz do niego.

-Nie mam już do czego wracać. Podejrzewam, że już pakuje moje rzeczy i muszę szybko coś znaleźć.

-Możesz u mnie mieszkać - stwierdził, wpatrując się w moje oczy.

-Co na to twoja dziewczyna?

-Moja co? - zdziwił się - nie mam dziewczyny.

-Jak to?

-Czemu tak myślałaś? - zaśmiał się.

-Dałeś mi ostatnim razem jakąś damską koszulę i...

-To była mojej siostry - ciągle się na mnie patrzył.

-Jeju jestem taka głupia - złapałam się za głowę - naprawdę jestem idio...

(Nie)przyzwoita asystentka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz