Część 12

1.4K 37 3
                                    


PERSPEKTYWA KUBY

Gdy usłyszałem słowa mamy nic innego się dal mnie nie liczyło tylko Nadia. Dotarłem do szpitala, wpadłem do niego i od razu popędziłem do pokoju Nadii. Wpadłem do niego cały zdyszany i czerwony. Gdy tylko ją zobaczyłem miałem łzy w oczach wyglądała mizernie cała blada, podkrążone oczy i delikatny uśmiech. Wyglądała pięknie z resztą jak zawsze. W Pokoju siedzieli wszyscy nasi przyjaciele i rodzice nie zwracałem na nich uwagi podbiegłem do Nadii i zacząłem ją przytulać, nawet nie wiem kiedy łzy mi zaczęły lecieć, ale szybko je starłem. Pozostali w pokoju wyszli chcieli abyśmy zostali sami.

-Nadio tak się martwiłem, bałem już myślałem, że cię stracę 

-Nie płacz głuptasie jestem tu nie zostawię cię

-Mam taką nadzieję bardzo cię kocham- wtuliłem się do niej jeszcze bardziej

-Ja też cię kocham- powiedziała cichutko-Kuba, a od kiedy ty masz kolczyk w wardze?

-Od dzisiaj księżniczko

-A co ciebie tak naszło

-Wiesz dostałem pewną motywacje. Nie podoba ci się?

-Jest cudowny!! Bardzo ci pasuję- uśmiechnęła się i dotknęła mojego kolczyka  palcem, a gdy na mnie spojrzała utonąłem w jej oczach.

Siedziałem tak z nią kilka godzin nie chciałem z nią rozmawiać o tym co się stało teraz, wiem, że to nie odpowiedni moment zrobię to jak będziemy w domu.


PERSPEKTYWA NADII

Jestem już w domu, miałam już dość tego szpitala. Nikt nie rozmawiał ze mną o tym co sie stało, ale wiem, że na pewno w końcu najdzie chwila rozmowy. Siedziałam sobie własnie w pokoju z moim kochanym pieskiem i myślałam. Czemu właściwie to zrobiłam? Czemu chciałam się zabić? Od rodziców dowiedziała się, że Natan jest w poprawczaku i szybko nie wyjdzie, cieszył mnie ten fakt zasłużył sobie na to. Teraz jest lepiej nie myślę już o tym tak często. Ale nachodzą mnie sny z tego wydarzenia zawsze budzę się z krzykiem i płaczem. Teraz już nie boje się tak jak wcześniej bo wiem, że Natan jest daleko i nic mi nie zrobi. Siedziałam sobie tak i rozmyślałam gdy nagle dostałam sms'a.

"Kacper"
Hej panienko z lodowiska masz ochotę się spotkać?

Przez chwilę myślałam czy się zgodzić, ale ostatecznie postanowiłam mu odpisać

"JA"
Tak jasne. Gdzie i Kiedy?

"Kacper"
Dzisiaj o 18 na rynku?

"JA"
Mi pasuje to do zobaczenia

"Kacper" 
Pa piękna

Poszłam się szykować w końcu miałam tylko dwie godziny. Ubrałam niebieskie rurki i białą bluzkę z długim rękawem z koronką, włosy zostawiłam rozpuszczone. Po dwóch godzinach pojechałam na rynek przy pewnej ławce zobaczyłam jego KACPRA wyglądał naprawdę przystojnie, a w ręku miał bukiet czerwonych róż.

-Hej Kacper

-Cześć Nadio, proszę to dla ciebie

-Dziękuję bardzo są piękne, to co będziemy robić?

-Tak się składa, że dzisiaj jest czynne wesołe miasteczko, co ty na to?

-Super mi się podoba ten pomysł

Ruszyliśmy do wesołego miasteczka na szczęście mieliśmy blisko więc droga zajęła nam 15 minut na piechotę.

-Jesteśmy. Co najpierw byś chciała robić?- zapytał

I fell in love with my brother? I fell in love with my sister?   [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz