Rozdział 5

1.4K 79 111
                                    

Pogrążyłam się w myślach lecz po chwili Finn mnie wybudził.

-Halo Emily, jesteś tam?- spytał śmiejąc się i machając mi ręką przed twarzą.

-Tak... zamyśliłam się po prostu.

-Myślałaś o mnie?- spytał rozbawiony.

-N-Nie! 

-Dobra, dobra. Chodź przedstawię Ci resztę.- obrucił się do grupy i zwrócił ich uwagę -To jest Emily Black. Będzie z nami pracować.

-Finn, przecież Duffer to powiedział przed chwilą- zaśmiał się chłopak w kręconych brązowych włosach. - Tak przy okazji jestem Gaten.- wyciągnął rękę w moją stronę a ja ją złapałam i lekko potrząsnęłam.

-Miło Cię poznać.- uśmiechnęłam się do Gaten'a.

-Cześć! Ja jestem Noah.- odezwał się kolejny chłopak. Muszę przyznać że wyglądał uroczo.

-C-Cześć...

-Caleb.- pomachał do mnie ciemnoskóry chłopak.

-Hejka! Nazywam się Millie. Fajnie że doszła jakaś dziewczyna do planu a nie kolejny chłopak. Ostrzegam Cię, ciężko z nimi wytrzymać.- zaśmiałyśmy się.

-Aha. Jest jeszcze Sadie ale nie mogła niestety dzisiaj przyjść.- odezwał się Caleb.

-Dobra, teraz jak już wszystkich znasz możemy robić co chcemy. A więc... co robimy? - spytał się Finn.

Millie wpadła na pewien pomysł.

-A może by tak zerwać się z stąd i pójść na pizze? Niektórzy już idą.

-Chętnie!- powiedział Gaten a reszta przytaknęła. 

Mimo że nie jestem jakąś wielką fanką fast-food'ów to jednak jest to lepsze niż bycie w takim tłumie. Pożegnaliśmy się z kilkoma osobami i zjechaliśmy windą na dół. Następnie udaliśmy się do pizzerii. Finn szedł z Millie na przodzie. Ja szłam na końcu i podziwiałam widoki tego miasta.Nagle dostałam esemesa od ojca. 

''Nic nie powiedziałaś że dostałaś się do jakiegoś serialu. Teraz wychodzisz bez pytania z domu. Chyba musimy sobie coś wyjaśnić jak wrócisz. Chociaż nie, nie musisz wracać. I tak nikt cie tu nie chce.''

Ja... przecież... co on-

-Ładnie tu nie?- prawie podskoczyłam słysząc głos Noah'a. 

Przytaknęłam głową.

-A w ogóle skąd znacie się z Finnem? Jeśli mogę spytać oczywiście- zaśmiał się.

-W zasadzie to znikąd. Znaczy... siedzimy razem w ławce i to tyle...- wzruszyłam ramionami.

-Aha.- zaśmiał się. - Po prostu tak zareagowaliście widząc się tam jakbyście się bardziej znali. A zresztą nie ważne. Opowiedz mi coś o sobie.

-N-Nie ma za bardzo co opowiadać- zaśmiałam się.

-Na pewno jest! Nie wiem, co lubisz robić, twój ulubiony kolor...- mówił rozbawiony.

-Emm... lubię robić zdjęcia... nic ciekawego...

-Ja tak nie uważam! Na pewno-

-Jesteśmy!- zawołał Finn.

-Dokończymy tą rozmowę kiedyś indziej ha ha.

-Tak...- również się zaśmiałam.

Weszliśmy do pizzerii i usiedliśmy przy stoliku. Od razu uderzył w nas skwar i zapach topionego sera. Zaczęli się zastanawiać jaką pizze zamówimy.

-A ty Emily? Jaką byś chciała?- zapytał się Finn

-Obojętnie. Zresztą ja nie muszę jeść, zamówcie dla siebie.- odwróciłam wzrok bo jakoś nie miałam ochoty patrzeć na Wolfharda.

-Wszystko dobrze Emily?- spytał zdziwiony i trochę zmartwiony

Westchnęłam i odwróciłam się do niego.

-Tak. Po prostu nie jestem zbytnio głodna.- uśmiechnęłam się do niego a on przytaknął.

-Okej... w takim bądź razie co zamawiamy?- zapytał się reszty.

Po kilku minutach zamówili pizze z salami i zaczęli rozmawiać. Ja wpatrywałam się w okno i myślałam o ojcu. Co mu zaś odbiło? Znowu będzie ryk...

-A ty jak myślisz Emily?- spytała Millie

-A-Ale co?

-Nooo...  czy Finnowi dobrze było by w blond włosach. Według mnie tak.- wypięła się dumnie.

Spojrzałam na Finna.

-Czy ja wiem? D-Dobrze mu w takich jakie ma...

Po chwili trochę się zarumieniłam i znowu odwróciłam do okna aby nikt nie zauważył.

Po kilku minutach pizza znalazła się na naszym stoliku. Wszyscy rzucili się na nią jak zwierzęta. Śmiesznie to wyglądało.

-No dalej Emily, weź chociaż kawałek!- namawiał mnie Noah

-Nie ja...

-Weź! Weź!- dołączyli się inni.

-N-No dobrze...ale nie traktujcie mnie choćbym miała anoreksje czy coś...- zaśmiali się.

Ukroiłam sobie mały kawałek i zaczęłam go powoli gryźć. Po skończonym posiłku pogadaliśmy sobie jeszcze i postanowiliśmy wrócić do domu. Każdy rozchodził się w swoje strony. Finn przytulił Millie na pożegnanie. Zaraz wrócę do domu i znowu ojciec się na mnie wydrze... Po chwili przyjechało po mnie taxi. Już miałam wsiadać lecz ktoś złapał mnie lekko za nadgarstek...

''Weak girl'' - Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz