Rozdział 23

1K 61 37
                                    

*Kilka dni później*

Święta. Czas radości, spotkań z rodziną... Taaa. Matka pojechała do swojej rodziny a ojciec do swojej. Pokłócili się z sobą od mojego ostatniego ''incydentu''. Jest jeszcze kilka dni do Wigilii ale mam już przerwę świąteczną. Więc siedzę sobie sama w całym tym wielkim pustym domu i słucham muzyki. A co z Nicole? Odkąd powiedzieliśmy o niej dyrektorowi kazał jej zostawać po lekcjach i sprzątać klasę przez parę dni w tygodniu. 

-Dobra, koniec tego leniuchowania.- powiedziałam do siebie i wstałam z łóżka

Przebrałam się w dres i zrobiłam kucyk. Zaczęłam sprzątać w swoim pokoju. Pozbierałam skarpetki spod łóżka i podniosłam papierki. Odkurzyłam podłogę a następnie poukładałam rzeczy na biurku. Teraz czas na salon. Powyrzucałam wszystkie butelki i stare gazety. W kuchni przetarłam blat oraz pomyłam naczynia. Odetchnęłam ucieszona widząc ten dom znowu czysty. Jednak jest tu mało świątecznie... przydały by się jakieś ozdoby. Poszłam do mojego pokoju i wyciągnęłam pudełko. Rozwiesiłam lampki nad łóżkiem a na mojej małej roślince założyłam kilka białych bombek. Za oknem prószył delikatny i drobny śnieg. Od razu trochę świąteczniej! Oparłam się o drzwi dumnie patrząc na pokój. Teraz mogę  wrócić do leniucho-

Usłyszałam melodyjkę z telefonu i odebrałam połączenie.

-Cześć kochana! Dawno się nie widziałyśmy więc pomyślałam że pójdziemy na zakupy!- usłyszałam radosny głos Millie

No to jednak leniuchowanie zostawię na później.

-Chętnie! O której?

-Za 15 minut! Ok?

-Ok.

-Yay!- pisnęła podekscytowana Millie

-To do zobaczenia!

-Papatki!

Rozłączyłam się i spojrzałam w lustro. 

-No tak na pewno nie pójdę.- powiedziałam widząc swój poplamiony strój i rozczochraną fryzurę

Zajrzałam do szafy i ubrałam niebieską koszulę i czarne spodnie. Zrobiłam lekki makijaż. Zaczyna być zimno więc na górę wzięłam puchatą czarną kurtkę z kaptutem i luźną szarą czapkę. Ponownie usłyszałam dzwonek telefonu. Millie?

-Halo?

-Cześć Emi.

-F-Finn! C-Cześć co tam?- telefon prawie wypadł mi z rąk

-D-Dobrze... Chciałem zapytać... Jak spędzasz święta?

-Ah... sama. To znaczy w domu, rodziców nie będzie.

-Oh. No to może... s-spędziłabyś święta ze m-... z nami! - powiedział poprawiając się

-N-Naprawdę mogłabym? 

-O-Oczywiście! 

-Dziękuje! No to... chętnie skorzystam.- powiedziałam ucieszona

-To super!

Spojrzałam na zegarek.

-O kurczę! Dobra, jeszcze raz bardzo dziękuje ale muszę już lecieć! Jestem umówiona z Millie! Pa!

-Pa ha ha

Rozłączyłam sie i szybko założyłam buty. Upewniłam się czy wszystko mam i zamknęłam drzwi na klucz. Następnie skierowałam się na autobus.

*******************************************************

U nas prawie Wielkanoc a u Emily Wigilia ha ha. No ale mogę przynajmniej poczuć odrobinę tej magii Bożego Narodzenia ^^

''Weak girl'' - Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz