Rozdział 21

1K 62 54
                                    

Otworzyłam oczy. Jak tu jasno... jestem w niebie? Rozejrzałam się dookoła. Wygląda na szpital... Chwila... Ja nie umarłam... Do pokoju weszła pielęgniarka. Zaklaskała w dłonie szczęśliwa i od razu wyszła. Przyszedł doktor.

-Jak się panienka czuje? Żadnych mdłości, ból głowy?

-Nie...

-Bardzo dobrze. A teraz, ktoś bardzo chcę cię zobaczyć. 

Otworzył drzwi w których pojawiła się znana mi już czupryna. Chłopak podbiegł i mocno mnie przytulił. Mimo że nie pamiętam do końca co się stało przytuliłam go.

-N-Noah- powiedziałam chicho

-Tak jestem tu Emily. Przy tobie. Przepraszam Cię że Cię opuściłem...

Przytuliłam go mocniej. Włożył bukiet kwiatów do wazonu, posłał mi szczery uśmiech i wyszedł. Wstałam z łóżka. Nagle poczułam mocny ścisk. Do pokoju szpitalnego wbiegł chłopak. Chłopak przez którego byłam taka szczęśliwa. Chłopak przez którego płakałam. Chłopak którego... pokochałam.

-Przepraszam!Przepraszam, przepraszam, przepraszam...- mówił przez łzy

Zszokowana delikatnie pogłaskałam go po włosach. Spojrzał mi w oczy i wszystko mi się przypomniało. Zachwiałam się lecz Finn złapał mnie i położył na łóżku. 

-To wszystko moja wina... jak mogłem jej uwierzyć... - po jego policzkach dalej leciały łzy

Delikatnie dotknęłam jego twarzy i otarłam łzy.

-Finn... nie obwiniaj się... to nie twoja wina...

Zaczeliśmy płakać razem. Usiadł razem ze mną na łóżku i złapał za ręce. Spojrzał na mnie czerwonymi lekko opuchniętymi od łez oczami a następnie złączył nasze usta w krótkim pocałunku. Zszokowana zamknęłam oczy i oddałam pocałunek.

-K-Kocham Cię...

-Ja Ciebie t-też!- odpowiedział płacząc i objęliśmy się.

''Weak girl'' - Finn WolfhardOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz