Gdy była już 7 rano poszlam na sniadanie . Spotkałam Jaca Izzy Lili Sebe i kogos jeszcze . Ma na imie
Keri. Widać że sie przystawia do Jaca . Bylam wkuzona . Jace chyba to zauwazyl i tylko sie usmiechnął. Izzy mi ją przrdstawilam . Tylko ze zrobila to od niechcenia i ze zloscia. Kolejne problemy przyszly. Zaczelam sobie robic sałatke. Nagle poczulam jak ktos oplutł rece wokoł mojej tali . Taaas to Jace chyba zobaczyl ze jestem wkuzona. Gdy zrobilam sobie sałatke polałam ją sosem czosnykowym ktory też zrobilam. Nie chcialam jesc przy stole dlatego poszlam di swojego pokoju. W drodze uslyszalam ze ktos za mną idzie. To byla Izzy .
-hej Clary czekaj
Zatrzymalam sie
- co sie stalo Izzy
- clary ja sie o niej dowiedzialam niedlugo przed toba . Naprawde.
- nie jestem na ciebie zla to nie twoja wina Izzy.
- Ale spokojnie ja na jej strone nie przejde jakby co naprawde....
- Izzy wiem . Wiem nir musiasz mi nic mowić. Jestes dla mnie jak siostra a ona nikogo nigdy nie zdradzi .
Po tych slowach poszlysmy razem do mojego pokoju.
- wiesz chodzi mi o Jaca . Niby sie prze zemnie zmirnił ale i tak jakos sie dziwnie czuje .
- a nie mozesz ptzewidziec przyszlosci clary
- to nie jest takie proste Izzy.
Gdy juz zjadlam ktos zapukał. Leniwie wstałam z łózka i otworzylam drzwi. Ktos wpił sie w moje usta . To Jace . Ja sie szybko odlaczylam od niego .
- Jace Izzy tu jest- powiedzialam szeptem
On ja zobaczył.
- yyyyyyy to ja sobie pojde
- dobry pomysl Izzy- powiedział Jace ze złoscia.
Gdy Izzy juz wyszla Jace zlapał mnie za talie.
- gdy weszlas do stołwki i zobaczylas Keri widzialem zazdrosc w twoich oczach .
- wcale nie Jace . Wyrwałam sie z jego objeć.- Nie wszystko kreci sie kolo ciebie . Jest nowa nie znam jej moze byc fajna . Ych z toba to jest tak zawsze. Chcialam juz wyjsc z pokoju ale nagle poczulam jak mnie zlapal za reke obrocił w jego strone i wział mnie za rece . Bylam na jego ramieniu
- Jace puść mnie .
Zaczelam bic w jego plecy .
- nie tak szybko Clary .
- puść mnie
Zaczelam krzyczeć.
- cicho bądź znasz mnie nic ci nie zrobie .
- Jace licze do trzech jak mnie nie puscisz wydre sie na caly glos "POMOCY"
-JEDEN . nic nie chal mnie puscic
-DWA dalej nic
- TRZY nagle poczulam jak mnie przewrocił i zucił na łozko. Przygniótł mnie swoim ciałem .
- i co jakoś nie krzyczysz
Patrzył na mnie kocim wzrokiem
Nagle wbił sie w moje usta .Znowu .
Matko nagle ktoś zapukał. To była Lili to znaczy ja to wiedzialam . No wiecie anioł i te sprawy . Prawda.
Jaca nie chcetnie sie ode mnie odsunoł. Otworzył drzwi. Widze ze Lilu byla oblana sosem pomidorowym .
- wyjdź z tąd Jace!!
- Lili - powiedzialam
-JUŻ
wyszedł.
- ta idiotka mnie oblała.
- czyli .....
-a jak myslisz . Ona bedzie twoim wrogiem i nie tylko ona
- ej nie wiemy tego moze bedzie fajna
-jak na rezie sie nie zapowiada.
Wyszła. Byłam na siebie zła że jej nawet nie pomogłam. Anioł z sercem jak kamień. Ychhh " ona bedzie twoim wrogiem i nie tylko ona " czy ona mi coś sugeruje..
Nie wiem ale to sprawdze.
Gdy weszlam do jej pokoju nie bylo jej tam. Poszlam do ogrodu. Zauważylam ją. Leży na trawie i patrzy na nirbo . Już zmieniła bluzke.
- hej
- hej Clary . Ychhh czemu sa tacy jak ta nowa na swiecie.
- bo swiat nie moze byc idealny dlatego musza byc takie osoby jak ona czasem trzeba zagryźć jezyk i się wstrzymać
- ale nie ciagle Clary mam jej dosyc a nawet nie jest u nas wiecej nic 3 godz.
Nagle za nami pojawił się Sebastian.
- czesc Seba
- cześć dziewczyny . Jak tam
- dobrze - powiedziałam
- nie bie dobrze . Ta nowa oblała moją bluzke.
- wiem widziałem Lili.
Po 2 godz spaceru wrocilismy do instytutu .
Nagle Izzy do nad podbiegła.
-chodźcie szybko.
Gdy bylismy juz w bibliotece wszystko wiedzielismy. Znowu grupa demonow z ich władcą atakuje .
Udałam sie do pokoju . Musiałam wyjść bo pomagam kolezance ktora złamała noge . Była juz 22 :00. Wychodze . Po drodze spotkałam Keri . Specjalnie mi podlozyla nage ale ja zrobilam salto .
- głupia jesteś-wykrzyczałam
- o co ci chodzi
-Keri nie kłam podstawiłaś mi noge .
- a gdzie idziesz o 22:00 co
- niech cie to nie obchodziI sobie poszłam
Wrociłam o 1:40
Weszłam przez okno . Specjalnie zostawiłam otworzoneNastępnego wieczoru znowu do niej poszłam i tak przez tydzień . Keri mnie cuagle obserwowała.
We wtorek po tygodniu pomagania mojej kolezance mielismy zebranie
Mają sojusznika . Ponoć .
Nastepnego dnia poszlam na spacer z Sebą i Lili .
Po spacerze weszlismy do instytutu . Dziwna cisza .Poszlismy do biblioteki.
Tam spotkalismy Jaca Izzy Maxa Aleca itp oraz Keri z szyderskim usmiechem na twarzy .
- czemu to zrobiłaś- wykrzyczeli wszyscy
Stałam jak slup . Nie wiedzielismy ja Lili i Seba o co chodzi
- Clary przyznaj sie - wykrzyczał Jace
-czemu pomagasz demoną
- coooo- ja Lili i Seba powiedzielismy jednoczesnie
- nie kłam - powiedzieli
Izzy wzieła bata do ręki Jace noże jak i reszta. Mój chłopak moi przyjaciele. Popatrzylam sie na Lili i przypomniały mi sie słowa "ona bedzie twoim wrogiem . I nie tylko ona "
Łza zaczeła mi spływać po policzku . Moje serce zostało rozbite na milion kawałeczków. Keri ich skłamała . Izzy chciałam zaatakować ale Seba sie postawił i przebiła go swoim biczem .
- Nieeeee!!!!!
Spojrzałam sie na nich wszystkich .
Nawet Meryse i Robert.
Nagle złapałam Lili za reke i Sebe i zniknelismy . Moimi ostatnimi słowami było
" spojrzcie na kogos innego i zobaczycie ze to nie ja . Pozałujecie sobie tego "
CZYTASZ
Dary Anioła : Inna historia
FanfictionZważając na fakt ,że książkę tę pisałam dawno narobiłam dużo błędów i będę je poprawiała, ale nie za szybko. Mam wiele pomysłów na książki, które uciekają i musze je zapisywać oraz dużo nauki. Dziekuję ,pozdawiam i zapraszam Kochani. " Clary 17-letn...