Zważając na fakt ,że książkę tę pisałam dawno narobiłam dużo błędów i będę je poprawiała, ale nie za szybko. Mam wiele pomysłów na książki, które uciekają i musze je zapisywać oraz dużo nauki.
Dziekuję ,pozdawiam i zapraszam Kochani.
"
Clary 17-letn...
Po trzydziestu minutach chyba cudem zasnęlam. Obudziłam się nastepnego dnia . Usłyszałam jak Lili i Seba o czymś rozmawiają. To było dziwne . Szybko się ubrałam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
i zeszłam na dół aby coś usłyszeć. -Czesc Clary . Wiesz o tym ze nasza mądra siostra odebrała połączenie od Maxa. -Lili co ty zrobiłas - powiedziłam - na szczescie połączenie trwało tak krotko . Nie mogli nas wymierzyć. - Lili ile ty masz lat. Jestes czarodziejka i powinnas wiedzieć o takich rzeczach!- powiedziałam głośno . - ale nałożylam czar ochronny... - ale są potęrzniejsi czarodzieje od ciebie . Moze i masz krew czarodzieja ale dalej nie jestes dosyć duza aby nakladac najpoterzniejsze ochrony . - powiedziałam - wiem przepraszam to sie juz nie powtorzy - powiedziala - mamy nadzieje
Poszła do swojego pokoju. Za ten czas pogadałam troche z Sebą o Izzy i o instytucie . - myśle ze sie juz dowiedzieli ze to nie ja - powiedzialam - pewnie tak Clary . - wiesz bardzo mnie to jeszcze boli a juz kilkanascie dni mineło . -wiem Clary mnie tez to boli . A szczegolnie mysl ze Izzy chciala mnie zabić. Moja BYŁA dziewczyna - WOW bardzo sie wkurzyles. - no nie dziw sie . -mysle ze oni teraz cierpia. -tez mi sie tak wydaje Clary . Dobra to robimy objad . - juz zrobiony . Nagle na stole pojawił się piekny i wykfitny posiłek wyczarowany przez anioła . Czyli mnie . Dobra ide do Lili bo za bardzo na nia naskoczylismy . - no masz racje Clary idz jednka dziewczyny sie bardziej dogadają. Poszlam do jej pokoju i zapukałam - prosze - czesc Lili - czesc - powiedziala smutno - bardzo was przepraszam ale serce mi powiedzialo zebym odebrala . Przepraszam . Naprawde. Po prostu to bardzo mnie boli bo Max patrzyl sie na mnie jakby chcial mnie zabić. Serce mi peklo wtedy - nie przejmuj sie nie jestemy źli Lili . Wiem jak to jest . Przepraszan ze tak na ciebie naskoczylismy . - mieliscie racje . Dobra to co dzisiaj jakies seriale . - no a ty co myslisz. Pewnie Seba jak sie o tym dowie zacznie sie smiac i zostawi nas same . - a mam do ciebie pytanie Lili o czym rozmawialas z Maxem -przepraszal mnie za to co zrobili . Dowiedzieli sie prawdy. To Keri .. - wiem Lili wiem . Nie mow dalej bo mi sie nie dobrze robi na mysl o niej
Gdy byla gkdz 20:00 zjadlysmy kolacje upiekłysmy sobie popcorn wzielysmy tam jakies przysmaki i na ogromnym telewizorze ogladałysmy jakies komedie a Seba sue tylko z nas smiał ale tym razem sie do nas przyłaczył. Chyba nie chce być sam . Nie dziwie sie. Siadl koło Lili i razem spedzilismy tą smieszna noc. Znowu przypomnialo mi sie dawne zycie . Mam nadzieje ze mamie i Lukowi nic nie jestes. Ale wiem ze oni sobie poradza w kazdych warunkach . Nagle zauwazylam ze Lili i Seba zasneli . Wylaczylam telewizor i moca zrobilam tak ze sie znalezli w swoich pokojach . Ja tez zgasilam telewizor swiatła i poszlam spac.
Kilka dni puzniej . budzi mnie Lili . Ma wielki usmiech na twarzy . - Rodzice przyszli Szybko sie ubralam w szlafrok i zeszlan na dól . Jak ich spostrzegłam szybko podbieglam do mamy i Luka i ich mocno przytuliłam . - gdzie wy byliscie -szukalismy was. - siadajcie . - widze ze odnowiliscie nasza stara posiadłość. -tak na prawde to Clary to zrobiła no wiesz anioł i te sprawy - Clary juz jestes 100%-owym aniołem. Cieszymy sie - powiedzieli . - ja tez sie ciesze. Napijecie sie czegos albo cos zjecie ? - nie my juz musimy isc . Moga nas wyweszyć. Nawet ochrona nie zadziala jak jestesmy w tym domu . Ostatni raz sie przytulilismy i musieli juz wyjsc. Nagle poczulam sie slabo . Dobrze ze Seba mnie zlapał . -Clary co jest - krzyczala Lili - widze instytut i demony . Nie . Zabili go nie . Nagle juz bylo mi dobrze . -musimy isc ich ocalić. -ale oni - nie . Jestem aniolem . To nie byl czar. Przygotujcie sie .
Ja lecialam na moich skrzydlach . Lili wyczarowala smoka . Seba mial moce demona . Wiadomo . Dotarlismy na miejsce Demony juz otoczyly instytut. Nagle zobaczylam ze Izzy Jace no wszyscy wylatuja przed instytut . Bez broni bez niczego . Zaczynaja walczyc tylko ze dlonmi . Wszyscy zostali wziazani i kleczeli w jednym rzedzie . Nagle Lili i Seba zemdleli . Czyli sama musze walczyć. Demon sie zblizał do nich . Nagle wylecialam przed niego o jakes 20 krokow dalej i zaczelam walczyc rekami i nogami . Rozne salta . Walczylam jak ninja do 30 latach walki nawet bardziej . Poruszalam sie jak kot . Pokonalam ich . Spojrzalam na Izzy Jaca itp ze zloscia i nienawiscia. - Clary!!!!!!-powiedziala Izzy - nie nazywaj mnie tak Izabello -powiedzialam ostro . Ruchem palca sznury sniknelu i ich rak i nog . Ja sama wyczarowalam sobie skrzydla i odlecialam. Zabralam po drodze nieprzytomnych Sebe i Lili. Po powrocie do naszej posiadłosci ułozywalm ich na wielkim łóżku i ich zaczarowalam . Obudzili sie . - ci sie stalo- slytala Lili - zemdleliscie przed walka - no faktycznie nic nie pamietam od czasu od kiedy patrzylismy sie na demony i mielismy juz atakowac. -powiedziala Lili - poczulem sie tak słabo . Tak jakbym był we śnie i tak po prostu spac mi sie zachciało . - powiedział Seba - ja tak samo Seba- powiedziala Lili - hmmm to dziwne nie powinniescie zemndlec a w szczegolnosci ty Seba . Jestes tez pol demonem . To dziwne .- powiedzialam. - dobra ktora jest godzina około 21:00 - powiedzialam - coooooooooo- krzyknął Seba - spaliśmy 5 godz -powtarzam byliscie nieprzytomni -powiedziałam - dobra bo czuje sie jakbym zaraz miala usnac na siedzaco . Czuje sie naprawde wykończona nie wiem czym.- powiedziala Lili -wiesz nie znam przyczyn waszego snu ale to jest dziwne . -Pobra ja ide do swojego pokoju spać- powiedziala Lili - a nie chcesz czegos zjesc ? -spytalam - nie nie czuje glodu ale jestem spiaca . Dobranoc- powiedziala Lili - dobranic - ja i Seba odpowiedzielismy . - a ty Seba cos zjesz? - zapytalam - nie . Tez jestem strasznie zmeczony . Ja chyba tez ide spać . - powiedzial Seba - no dobra . Dobranoc - powiedzialam - dobranoc- powiedział Usiadłam na kanapie i sie zastanawiałan jak to mozliwe ze 1 zemdleli obydwoje w tym samym czasie 2 sa po tym zmeczeni 3 nie chce im sie nic tylko spać . No nic poszukam coś o tym . Bardzo to jest dziwne . No nic . Czasem tak jest . Żartuje. Jak sie upre to znajde odpowiedź . Poszukam czegoś w starych księgach magii. Nie wiem co one tobia w naszej posiadłosci no ale trudno nikt mi na to pytanie nie odpowie niestety . Do roboty.