Mała zemsta

244 17 0
                                    

Do roboty. Szukałam i szukałam i nie zauważyłam jak nagle zasnelam
Obudziłam się w swoim łózku . Od mojego odejścia minęły 2 miesiace .
Nagle gdy sie obudziłam szybko się umyłam i ubrałam

 Nagle gdy sie obudziłam szybko się umyłam i ubrałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół . Nagle zobaczyłam że ktoś siedzi na kanapie . Lili siedzi na sofie z twarzą wkurzoną . Ale Seba tak samo . Na coś się patrzy zabujczym wzrokiem .
Nagle zobaczyłam Jaca Maxa i Izzy .
- Co oni tu robią!!!!!
- Clary to Magnus ...
Nagle zaczely migać światło za zaczełam sie unoscić.
SEBASTIAN mnie złapał i zciagnął na ziemie i trzymał . Ja sie szarpałam
I krzyczalam
-Izabello jakim prawem tu weszłaś nie dość że prawie zabiłas Sebastiana to jeszcze ty Max zraniłes moją Siostre a ty Jonathanie zraniłeś nas a w szczgolnosci mnie. ZABIJE WAS!!! - wykrzyczałam.
Nagle poczułam jak mdleje .
Gdy Clary zemdlała poczułem jak mojej siostrze zmienia się kolor oczu .
Nagle noże poleciały na w strone Jaca Izzy i Maxa ale je zatrzymałem moca. Teraz znaja nasz sekret. Nagle Lili też zemdlała. Popatrzylem sie ze złościa na nich . Zaniasłem Clary i Lili do swoich pokoi .

*Clary
Nagle sie przebudzilam i zobaczylam że ktoś jest w moim pokoju . Szczescie. Sebastian .
Pogadaliśmy troche i sie pokłuciliśmy ale to przez chwile.
Zeszlam razem z nim na dół i ich znowu zobaczyłam .
Znowu poczułam ten gniew . Ale sie pochamowałam .
Gdy usiadłam na sofie patrzyłam w moje prawo na sciane . Czułam że mi się przypatrują.
Byłam wściekła. Ale nie chcialam tego aby to po mnie widzieli .
- to co was do nas sprowadza - powiedział Sebastian
- chcieliśmy prosić o wybaczenie
Nagle się tak wkurzyłam że znowu zaczely migać swiatła ale szybko się opanowałam .
- tak chceliśmy prosić o wybaczenie- powiedziała Izzy i Jace
-pfffff oczywiscie - powiedziałam z ironią.
- tak chcemy o to prosić.
- ja wam wybaczyłem - powiedział mój brat .
Szybko sie na niego spojrzalam i odsunełam na sam koniec sofy .
- a myslisz ze Lili nam wybaczy - spytał Max
- tobie w szczególnosci nie - powiedziałam
- Clary - powiedział mój brat
Szybko wstałam
- mam ci przypominać ile Lili przez niego płakała . Najchetnie wbiła bym tu teraz sztylet w serce . Jak Izabelli ktora chciala cue zabić . I temu dupkowi . Mam na to ogromną ochote- powiedzialam
I sie na nich spojrzalam
- odemnie to nawet nie liczcie na wybaczenie . Chodź nawet swiat sie palił nie liczcie na to . A szczególnie ty była przyjaciółko i były chłopaku!!! -wykrzyczałam
- A co reszta nie przyszla az tacy zapracowani czy nie maja odwagi przeprasić. Nie dziwie się czune z daleka ich strach . Napawiam się nim .
Może i jestem aniołem ale z sercem do wrogów zacietym
- A ty Max jak inni zachowałeś się jak dupek do granic . I nie licz na wybaczenie od Lili bo chodźby ci wybaczyła bede wszystko robić aby zniszczyć wasz zwiazek . -znowu wykrzyczałam
Po tych słowach Izzy sie popłakała. Ja sie szyderczo uśmiechnęlam .
- po tyk kilkunastu moich nie przespanych nocach chwila najwyższa abyście wy cierpieli .
Popatrzyłam na Maxa .
-natomiast Lili dalej nie spi . Musze ją usypiać mocą bo by już nie zyla . A to tylko przez ciebie gówniarzu.
Z całego serca wam tego zycze abyscie cierpieli tak samo jak my .
I wyszłam z pokoju zatrzaskując za soba drzwi z calej siły . Poszłam do nieprzytomnej Lili .
* Jace
Po jej słowach Izzy zaczeła płakać. Ja się wkurzylem . Chcialem wstać ale moc Seby mnie trzymała.
*Izzy
Matko jej słowa tak mi rozbiły serce że nie moge . Ale niestety ma racje . Nie dosc ze uwierzylismy osobie ktorej nie znamy to jeszcze orawie zabiłam jej brata.
Ma prawo się denerwować
Też bym była wkurzona.
* Max
Ona ma racje . Bedzie robiła wszystko aby nasz zwiazek zniszczyc . Ona ja musi usupiac mocą . Co my zrobiliśmy.
-cześć Lili jak się czujesz
- jakbym upadła na twarz z wysokosci 20 pięter . Co sie stało ?
- zemdlałas od razu po mnie . Nie wien czemu . Rozmawialam z Sebastianem . Ponoc poczulaś sie jakbys chciala kazdego pozabijac .
Podniosłaś mocami noze i w nich zucialas. Nic nie pamietasz
-nie . Pamietam tylko jak ty zemdlałaś. I nagly dziwny nigdy wczesniej nie spotkany gniew . To było bardzo dziwne .
- wiem . Poczułam mniej wiecej to samo . To było dziwne .
- a oni dalej są na dole ??
- tak Lili. Mam do ciebie pytanie . Bo oni spytali się o wybaczenie . Sebastian powiedział że tak i ja sie tak wkurzyłam że masakra i powiedzialam zeby nie liczyli na wybaczenie od ciebie . A szczegolnie Max. I chyba tego zaluje..
- nie zaluj Clary . Nie wybacze im . Wiem jak sie czujesz . A Sebastian zrobił to dlatego aby nie bylo ze jest potworem . Bo my po sobie nie dajemy takiego czegoś. Clary jesteśmy siostrami . Bez ciebie bym nie przezyla . Jaką ty decyzje wybierzesz ja też . Bo wiem ze to dla nas bedzie odpowiednie . Pamietasz co mowiłaś mi jak bylam malutla" Zawsze tam gdzie ty tam i ja" .
Nagle Lili splynela łza po policzku
- bo wiesz Clary . Chcialabym cofnac czas i jak mama by nam powiedziala ze tam jedziemy ucieklibysmy.
- wim Lili .
- wiesz co Clary . Chyba się przyda ich wypedzić z domu . Co
- masz racje . Teraz się zemscimy

Ja i Lili wymysliłyśmy plan na wage złota.
Mialysmy oblac się magiczną miksturą ktora wyglada pachnie i smakuje jak krew.
Sebastian i inni sobie popamietają.
Ja się polałam tą krwia i połozyłam na ziemi i zucilam czar na mnie aby inni widzieli ze nie oddycham i nie mam pulsu.
Lili wbiegła do pokoju
-ona umiera . Pomocy

Nagle kazdy sie zerwał.
Gdy mnie zobaczyli Sebastian pierwsze co podbiegł i srawdził czy mam puls. Moj czar to moj czar. Ha nie odczuł go .
Zaczely mu łzy z oczu leciec.
Im też.
Lili tylko udawała
Nagle to moj kolejny czar. Niby moj duch się pojawił. I powiedział ze sie zemsci . I odleciał.

Nagle Lili powiedziala ze zna sztuczke aby mnie ozywic.
Wypowiedziala jakies dziwne slowa. I ja specjalnie nagle złapałam oddech

Seba zaniosl mnie do mojego pokoju a Lilj przy mnie siedziala do skutku az Seba wyjdzie.
Gdy wyszedl wyprosił nieproszonych gosci i usiadl na kanapie . Po 10 minutach ja i Lili zeszłysmy na dol do niego.
Ja udawalam taką strasznie zmeczona
Spojrzal sie na mnie a ja niby stracialm rownowage. Lili mnie podtrzymala.
-jak sie czujesz
- zle -powiedzialam Sebastianowi
-dobra bo juz jest 21:00 chodzmy juz spac.
SZTUCZKA SIĘ UDAŁA. MAJĄ ZA SWOJE .

Dary Anioła : Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz