04

8.2K 267 130
                                    

 5 SECONDS OF SUMMER.

Właśnie wszyscy siedzimy w salonie jedząc pizzę, gdy Michael porusza mój znienawidzony temat – szkoła. Od zawsze jej nie lubiłam, nie tylko ze względu na naukę ale i na ludzi, którzy potrafili dać w kość.

–  Ej, chłopaki. Gdzie młoda będzie chodzić do szkoły? – Wewnętrznie prychnęłam na to, jak mnie określił. Miałam już czternaście lat!

–  Zapisałem ją już do szkoły. To ta niedaleko nas. – Powiedział Ash. – Z dyrektorem wszystko jest uzgodnione. – Co? Nic nie rozumiałam. Co jest uzgodnione?

–  Ashton, ona chyba nic nie wie. – Wtrącił się Luke. - Czekaj już ci wszystko tłumaczymy. Bo my... – w tym momencie się zawahał.

– Jesteśmy sławni. Mamy zespół, jesteśmy dość popularni w świecie. – Dokończył Cal, a ja po raz kolejny poczułam zaskoczenie ale i też lekki smutek. Nie powiedzieli mi od razu, ale czemu? Nie musiałam długo czekać na wyjaśnienia. – Nie zrozum nas tak, jakbyśmy chcieli to przed tobą zataić. Po prostu baliśmy się i nie chcieliśmy byś myślała, że zaadoptowaliśmy ciebie dla sławy. – Chłopcy pokiwali głowami, dając znak, że w zupełności zgadzają się z wypowiedzią Caluma. – Słońce, wierzysz nam?

–  Tak, wierzę. - Uśmiechnęłam się lekko i już po chwili byłam otoczona wielkim uściskiem ze strony moich braci. Ojeju, jak to brzmi: moi bracia

–  Odnośnie szkoły zaczynasz ją od następnego tygodnia. A jeśli chodzi o to z dyrektorem, to po prostu jak będziemy wyjeżdżać w trasy koncertowe, będziesz miała indywidualny tok nauczania z nami. – Uśmiechnął się loczkowaty, co odwzajemniłam lecz w głębi czułam, że eksploduje z rozpaczy. Za tydzień szkoła? O nie...

 Pod wieczór wszyscy rozeszliśmy się do swoich pokoi. Stwierdziłam, że czas trochę po szmuglować o ich karierze. Tak więc wpisałam w przeglądarkę w moim telefonie pierwsze lepsze nazwisko, czyli Hood. Po chwili wyskoczyło mi to, że jest w zespole o nazwie 5 Seconds of Summer. Oryginalnie. Trochę o nich poczytałam i stwierdziłam, że wypada się umyć. Wzięłam potrzebne mi rzeczy i ruszyłam do łazienki. Podobało mi się to co chłopcy wymyśli na drzwi.  Znaczy napis Zajęte! i Można Wejść!, który odpowiednio się odwracało. Tak więc obróciłam karteczkę, weszłam i zrobiłam to co powinnam. Leżałam już w łóżku przeglądając mój telefon. Z ciekawości weszłam w kalendarz, zauważyłam, że niedługo Cal ma urodziny. Nagle, usłyszałam krzyk.

–  Am, zejdź na chwile! – Coś się stało? Może coś zrobiłam? W pośpiechu zeszłam na dół i już po chwili stałam na przeciw zespołu. – Jutro zostaniesz w domu z moją dziewczyną, Arzayleą. Musimy iść na rozmowę z managementem. – Pokiwałam głową na słowa Luke'a. Czyli jednak nie zrobiłam. – Możesz iść się położyć, mała. Dobranoc.

–  Dobranoc. – Odpowiedziałam i pognałam do swojego pokoju. Będąc w łóżku, zmuliło mnie. Zasnęłam.

𝘈𝘋𝘖𝘗𝘛𝘌𝘋 ⁵ˢᵒˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz