Halloween shit

2.2K 76 11
                                    

 Myśleliście, że moi bracia są już dorośli? Że to dorosłe gwiazdy? Jesteście w błędzie. Ta czwórka w dzisiejszy dzień idzie zbierać cukierki razem ze mną i Wolfhardem! Właśnie wszyscy powoli przygotowujemy się do wyjścia. Patrzę na mój strój leżący na łóżku i uśmiecham się pod nosem. Razem z Finnem będziemy przebrani za zamordowane małżeństwo. Pomysłowe, co nie? Jednak kompletnie nie wiem za co przebierają się chłopacy, mówili, że to niespodzianka, ale do rzeczy. Wcisnęłam się w sukienkę ślubną, która wcześniej przybrudziłam i  poplamiłam sztuczną krwią. Włosy wytapirowałam i niedbale ułożyłam tak, by wyglądały jakbym po pięćdziesięciu latach wstała z grobu. Następnie białą farbką do twarzy połączoną z fluidem przykryłam moją "żywą" twarz, starałam się ją przybrudzić, a później polałam strużkami krwi w kilku miejscach - jednym słowem wyglądałam strasznie, ale taki miał być efekt. 

- Ameline! Złaź na dół, bo twój chłoptaś się niecierpliwi! - Usłyszałam z dołu głos Caluma. 

Szybko zbiegłam po schodach ówcześnie ubierając baleriny, co w tej sukni było naprawdę wyczynem by z nich nie spaść. - Jestem już... - I wtedy spojrzałam na chłopaków. Czy oni naprawe przebrali się za postacie z rodziny Addamsów? Ashton był Lumpy'm, Calum Dexterem, Michael wujkiem Festerem, a Luke Gomezem! Prawie pękłam ze śmiechu.

- Co cie tak śmieszy? - Spytał Luke, a jeszcze bardziej wybuchłam śmiechem.

- Nic.. Tylko po prostu wyglądacie zajebiście! - Odpowiedziałam dalej się śmiejąc.

~*~

- Wyglądasz strasznie. - Usłyszałam gdy wyszliśmy z domu koło swojego ucha. - Um.. to znaczy.. no wiesz, ty jesteś ładna.. twój strój! Tak, twój jest straszny.. no.. Ugh, Ameline, wiesz co miałem na myśli!

- Tak, wiem, nie tłumacz się Finn. - Zaśmiałam się, a on mocniej ścisnął moją rękę. - Jak myślisz.. My też będziemy kiedyś narzeczeństwem tyle, że nie martwym? - Spytałam po chwili.

- Jasne, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie! Proszę, nigdy w to nie wątp.

- Daje wam błogosławieństwo czy inne chuje, ale dzieci po ślubie! - Krzyknął za nami Micheal, a ja od razu przybrałam rumieniec na twarz, co (mam nadzieję) przykryła charakteryzacja. - To nasze pierwsze miejsce docelowe? Powiedzmy, że tak. - Podeszliśmy do domu przystrojonego w dynie i pajęczyny, zadzwoniliśmy dzwonkiem.

- Cukierek albo psikus!


____________________________________

Hejka, ktoś się spodziewał?

Wesołego Halloween!

𝘈𝘋𝘖𝘗𝘛𝘌𝘋 ⁵ˢᵒˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz