JAPONIA.
Następnego dnia byliśmy już na naszym pierwszym przystanku czyli... Japonia! Tak, wiecie jak bardzo się cieszyłam, gdy dowiedziałam się, że pierwszy koncert chłopcy grają w Japonii? Niezmiernie! Nawet Arzaylea nie mogła mi zepsuć humoru, chociaż bez niej byłoby lepiej.. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Luke'a.
– Chodź, wychodzimy! – Ekscytował się jak małe dziecko, nie tylko on, bo chłopaki również. Niby to ich nie pierwsza trasa, a jednak uczucia przeżywają te same. Spojrzałam na uśmiechniętego blondyna i poszłam za nim w stronę wyjścia z busa. Gdy wyszliśmy staliśmy już przed hotelem. Po chwili do niego weszliśmy, aż zdziwiło mnie to, że był absolutny brak fanów i fanek.
W recepcji przywitała nas starsza pani, mówiąc nam że mamy pięć pokoi. To mamy problem, bo chłopacy rezerwowali sami hotele, nie wkluczając Arzylei do liczby osób.
– Luke to ty będziesz spał z Arz? – Spytałam.
– Nie, muszę przekimać się na kanapie. Nic na to nie poradzimy. – O nie. Tak nie może być! Dosyć, że weszła bez zapowiedzi z butami do trasy chłopaków to jeszcze będzie pozbawiać mojego brata miejsca do spania!
– Lukey, tak nie może być! – Zaprotestowałam. Nagle do głowy wpadł mi pomysł. – A może nie chcesz dzielić pokoju ze mną? Nie musiałbyś spać na kanapie i w ogóle... – Powiedziałam.
– Mógłbym? – Widziałam, że nie chce spędzać czasu z Arz, więc szybko pokiwałam głową. – Jesteś najlepszą siostrą świata! – Krzyknął łapiąc mnie, potem przerzucił przez plecy i pobiegł w stronę, w którą szła reszta grupy. Śmialiśmy się w niebo głosy, przez co zwróciliśmy uwagę niektórych ludzi, ale nie zwracaliśmy na to uwagi.
Pod wieczór razem z chłopakami siedzieliśmy u mnie i Luke'a w pokoju. Chłopcy entuzjastycznie rozmawiali rozmawiali o jutrzejszym koncercie, gdy nagle padło pytanie.
– Kiedy powiemy fanom, że mamy siostrę? – Słowa wypłynęły z ust Asha. Powoli zaczęłam zastanawiać się nad słowami loczka. Lepiej by dowiedzieli się od nich niż od jakiś stron plotkarskich, co nie?
– Możecie powiedzieć na tym koncercie. - Powiedziałam, chociaż byłam nie pewna swoich słów. Co jeśli mnie nie zaakceptują? Przecież i tak później wyszłoby to na jaw, ale lepiej wcześniej niż później. Dobrze myślę?
– Jesteś pewna? – Spytał Calum, a ja pokiwałam głową. - Skoro tak, to powiemy o tobie na koncercie!
Jeszcze długo rozmawialiśmy, lecz musieliśmy iść spać. Tak więc chłopcy poszli do siebie, my z Lukiem ogarnęliśmy się i poszliśmy spać.
Rano obudziłam się około godziny jedenastej, zauważając, że Luke'a już nie ma. Szybko wygramoliłam się z łóżka podchodząc do mojej walizki. Wyjęłam z niej szary top, czarne spodnie i czerwoną bandaną. Szybko się ubrałam, a materiał związałam na spodniach, wyczesałam włosy. Gotowa chciałam zejść na dół, gdy usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a. Szybko podeszłam do szafki, odblokowałam telefon i sprawdziłam wiadomość.
|Nieznany:
|Jesteś niepotrzebna! Zgiń!Trochę się przestraszyłam. Kto życzy mi śmierci? Szybko odpisałam.
|Ja:
|Kim jesteś? Zostaw mnie!Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
|Nieznany:
|Twoim koszmarem.Wykasowałam wiadomości. Na pewno ktoś robi sobie ze mnie bekę – próbowałam sobie to wmówić. Gdy lekko ochłonęłam zeszłam na dół do stołówki, gdzie siedzieli chłopcy. Podeszłam do bufetu, wzięłam talerz, a na nią kanapkę z sałatą i serem. Podeszłam do stolika witając się z chłopcami krótkim Cześć.
– Jak samopoczucie? – Spytał Mike.
– Jest okej. – Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Przez te SMS-y czułam się dziwnie, ale nie mogę dać im tego po sobie poznać. Dzisiaj ich pierwszy koncert i nie chce im popsuć dnia. – A u was? — I tak zaczął się monolog moich braci na temat ich podekscytowania i tym jak się cieszą. Widok ich uśmiechniętych poprawił mi humor.
Właśnie stałam z ochroniarzem za kulisami sceny, na której właśnie grali chłopcy. Biegali po scenie, grali, śmiali się – widać, że robią to co kochają.
– Okej, kochani! Chcielibyśmy wam kogoś przedstawić! – Usłyszałam głos Cal'a.
– Jest to dla nas ważna osoba, więc chcieliśmy byście też o niej wiedzieli! – Krzyknął Luke.
– Ameline, chodź na chwilę! – Po słowach Ash'a zostałam wypchnięta na scenę przez ochraniarza. Poczułam dłoń na mojej więc podniosłam wzrok, zauważając tęczówki Michael'a. Poprowadził mnie na środek sceny, chwycił mikrofon i powiedział.
– To jest Ameline! Jest naszą ukochaną siostrą, którą Ashton zaadoptował, i którą kochamy!! Mamy nadzieje, że przyjmiecie ją ciepło!
CZYTASZ
𝘈𝘋𝘖𝘗𝘛𝘌𝘋 ⁵ˢᵒˢ
Fanfiction5 seconds of summer. fanfiction. Adoptowana przez Ashtona Irwina? Tak, to ja. Chłopaki z 5sos są dla mnie jak bracia. [start: 24.01.2018 end: 7.07.2018 edit start: 14.06.20 views: 208K]