Damn right I overcome, all know my name

351 54 8
                                    

Zakopane, 28.01.2018r.

Andreas bardzo chciał podbiec do Kamila i go pocieszyć. Przytulić go do swojej piersi i po prostu z nim być. Widział jednak, że tym zdenerwowałby go jeszcze bardziej.

Stoch, mimo że byli ze sobą już od kilku miesięcy, wciąż nie chciał się ujawnić. Nadal udawał, że jest w szczęśliwym związku z Ewą, a Wellinger to jedynie jego bliski znajomy ze skoczni. Ta sytuacja doprowadzała Niemca do wściekłości i była powodem ich częstych kłótni.

Andreas nienawidził tego, że gdy się spotykają po konkursach, Kamil wypomina mu, że za długo go przytulał, gdy składał mu gratulacje lub robił coś równie niegodziwego, co mogłoby zdradzić, że łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń.

Kiedy spotykali się w lato, przeważnie zamykali się w mieszkaniu któregoś z nich, a jeżeli Wellingerowi już udało się namówić Stocha na wyjście, Polak nie pozwalał mu się dotknąć. Za każdym razem, gdy Andreas próbował złapać jego dłoń, Kamil spoglądał na niego groźnie i syczał przez zaciśnięte zęby: „skończ".

Wellingerowi wydawało się, że Stoch ma dwa oblicza. Jedno - czułe, które zazwyczaj ukazywał, gdy byli sami oraz drugie - maska, którą nosił publicznie - zimne i oschłe.

Andreas często zastanawiał się, czy Kamil naprawdę coś do niego czuję, czy po prostu postanowił sobie z niego zakpić i pobawić się jego uczuciami, bo przecież gdyby Stoch kochał go tak mocno, jak co dzień go zapewniał, to czy wstydziłby się wtedy ich związku...

***

Wellinger choć na chwilę pozbył się dręczących go myśli. Stojąc na podium czuł jedynie radość, no i może lekki niedosyt, że nie udało mu się zająć pierwszego miejsca.

Kiedy jednak zszedł już z pudła, wróciły one do niego ze zdwojoną siłą. Kamil i Markus zmierzali w jego kierunku, a to nie wróżyło niczego dobrego. Kamil nigdy nie przepadał za przyjacielem Andreasa, a Eisenbichler odkąd dowiedział się, że Stoch nie chciał ujawnić ich związku - zresztą był jedyną osobą, która wiedziała o jego istnieniu - usilnie próbował go do tego przekonać w bardziej lub mniej subtelny sposób.

- Gratulację. - Kamil posłał mu uśmiech i poklepał go po plecach.

- Och, błagam cię, Stoch! Nie stać cię na więcej? - zawołał Markus, jednak na tyle cicho by nikt inny ich nie usłyszał. - Spójrz na mnie. Mogę uchodzić za wzór heteroseksualności, a sam potrafiłbym mu lepiej pogratulować.

Zbliżył się do Andreasa, który zastanawiał się, co ten idiota znowu wymyślił. Młodszy Niemiec nie miał jednak zbyt dużo czasu na myślenie, bo Eisenbichler położył dłoń na jego biodrze i musnął lekko swoimi wargami jego usta.

Ten kilkusekundowy pocałunek, mimo że nie miał absolutnie żadnego znaczenia dla Wellingera i jego przyjaciela, wprawił Kamila w szok i lekkie przerażenie, które było widoczne w jego oczach.

Na ustach Andreasa pojawił się lekki uśmiech pełen satysfakcji i już otwierał usta, by coś powiedzieć, ale uprzedził go Markus.

- Nie powinieneś iść przypadkiem na konferencję prasową. Zaraz się spóźnisz.

***

Andreas na konferencję przyszedł jako pierwszy. Miał wrażenie, że wysłanie go tutaj wcześniej niż to konieczne było kolejną gierką jego przyjaciela, który pewnie planował pokłócić się z Kamilem. Znowu.

Pojawienie się tutaj przed czasem nie przeszkadzało mu jednak aż tak bardzo. Chciał jak najszybciej odprawić tych przebrzydłych dziennikarzy i wybrać się do pokoju Kamila, by z nim porozmawiać. Właściwie to nie tylko porozmawiać.

Na razie jednak musiał tu siedzieć i odpowiadać na te same pytania co zwykle. Było to niezmiernie nużące.

W końcu jednak udało mu się opuścić to przeklęte pomieszczenie. Nie mógł jednak zbyt długo nacieszyć się wolnością, bo ktoś przyszpilił go do ściany budynku zaraz po wyjściu. Ku jego wielkiemu zdziwieniu był to nie kto inny jak Kamil.

Oczy Stocha lśniły w jakiś dziwny sposób, a jego twarz była oddalona od tej Wellingera o nie więcej niż piętnaście centymetrów. Lekko spierzchnięte usta były rozchylone, a dłonie spoczywały na barkach Niemca.

Andreas był zbyt zszokowany, by wydać z siebie jakikolwiek dźwięk. Nie wiedział co Markus zrobił Polakowi, ale najwyraźniej zadziałało, bo twarz Kamila co raz bardziej zbliżało się do jego własnej.

- Mam nadzieję, że ktoś to widzi - powiedział Stoch, po czym złączył ich usta w namiętnym pocałunku.

The Wings Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz