Imperfect

660 57 1
                                    

Patrzyłem jak wasze usta łączą się w pocałunku. Świętowaliście twoją kolejną wygraną. Zresztą on też zajął dość wysokie miejsce w dzisiejszym konkursie.

No właśnie. On. Był całym twoim światem. A ja, choć kochałem wszystko co z tobą związane, jego nienawidziłem z całego serca.

To on mógł wpatrywać się w twoje piękne oczy. Dotykać jedwabistych włosów. Sprawiać, że twoje wąskie wargi wykrzywiały się w uśmiechu. Spędzać namiętne noce w pokoju hotelowym.

Nadal pamiętałem...

Twoje spierzchnięte usta dotykające moich. Duszący zapach papierosów, którym przesiąknięte były twoje ubrania, zmieszany ze słodką, intensywną wonią perfum. Kościste palce pociągające za kosmyki moich włosów.

Twoje słowa po tym jak zobaczyłem was całujących się w twoim pokoju:

- To był tylko zwykły pocałunek

- Który konkretnie?

- Obydwa.

To co czułem po tym gdy okazało się, że ten drugi pocałunek wcale nie był tak zwykły jak próbowałeś mi wmówić tamtej nocy.

Dzień, w którym wasz związek wyszedł na jaw.

Czyż oni razem nie lśnią? Czy nie błyszczą wszystkimi odcieniami srebra i złota?"

Otworzyłem paczkę papierosów. Tę samą, którą zostawiłeś w moim pokoju tamtego wieczoru. Wyjąłem ostatniego papierosa i włożyłem go do ust.

- Nigdy go nie porzuci, wiesz? - Głos ten, choć cichy, przedarł się do moich uszu.

Wiedziałem, że Richard stoi tuż za mną. Nie chciałem się odwracać.

Delektowałem się gryzącym dymem wdzierającym się do moich płuc.

- Tracisz czas. On myśli, że są sobie przeznaczeni. - Jego ciepły oddech owionął moją szyję sprawiając, że mimowolnie zadrżałem.

- Wiem. Dlatego zamierzam z tym skończyć - szepnąłem niemal bezgłośnie i zgniotłem niedopałek obcasem.

Żegnaj Pero...

The Wings Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz