12

29.1K 1.9K 259
                                    

Katy stała w dużym pokoju na widoku kilkudziesięciu par oczu. Nie czuła się z tym zbyt komfortowo, ale przecież związała się z Alfą tego stada, więc pora było wziąć na swoje barki wszystko, co zechciał zesłać los. Najbardziej urzekły ją dzieci, małe, bezbronne kruszynki, które wpatrywały się w nią z rezerwą i zaciekawieniem. Za to ich rodzice patrzyli z odrazą. Gdyby mogła wybierać, to nie przyjechałaby nigdy więcej tutaj. Ale na myśl, że Wolf byłaby jakiejś suki, skręcało ją z zazdrości. Po moim trupie go oddam - pomyślała i uniosła wyżej głowę, dając im znać, że się nie bała. Mieli okazywać jej szacunek bez względu czy ją lubili, czy nie. Uścisnęła dłoń Wolfa, który obejmował ją opiekuńczo jednym ramieniem.

- Pragnę wam przedstawić - zaczął Wolf, widząc grymas u niektórych - Katy, moją partnerkę i waszą Lunę, której należy się szacunek. Jeżeli komuś to nie pasuje, może odejść ze stada, nie zatrzymuję.

- Nie możesz być z nią związany - odezwała się ponętna blondynka, w której Katy od razu dostrzegła rywalkę - ona nawet nie potrafi zmienić się w wilka. Poza tym to ja jestem najsilniejsza ze wszystkich samic i to mi należy się miejsce przy twoim boku.

- Jak, kurwa, śmiesz kwestionować miejsce swojej Luny?! - Ryknął Wolf, na co wszyscy poza kobietą cofnęli się.

- Ośmielam się i to bardzo, nawet cholernie bardzo, bo ta suka nie zasługuje na ciebie. Odebrała mi ciebie.

- Nikt ci nic nie odebrał. Nie byliśmy ze sobą.

- Ale mnie pieprzyłeś! - Katy poczuła jak jej żołądek na tę wzmiankę zawiązał się w supeł, a lodowe szpikulce wbiły się w serce. 

- Chyba jak każdy tutaj - warknął wkurwiony - co nie znaczy, że któryś z nich chciał cię na partnerkę. Odejdź albo uszanuj swoją Lunę.

- Mam lepszy pomysł, wyzywam ją na pojedynek. - Po pomieszczeniu przeszedł szmer. 

- Nie możesz! - Ryknął.

- Właśnie, że mogę i robię to. Jeżeli wygram, zajmę jej miejsce i będziesz mój, Wolf.

Wolf puścił Katy i warknął, przybliżając się do tej niesubordynowanej suki. Zmierzył ją lodowatym spojrzeniem, obnażając kły. Nie miał zamiaru cackać się z gównem, ale nie mógł też odmówić jej prawa do wyzwania. Kochał Katy i nie chciał, żeby jego partnerka przegrała, a tak się stanie, jeśli stanie do walki. Tylko, że on nawet jako Alfa nie mógł teraz już nic zrobić. Jednak było coś, czego nikt nie wiedział i wątpił, żeby Big Red go zdradził.

- Skąd wiesz, że Luna nie potrafi zmieniać formy? - wysyczał pytanie.

- Żadna tajemnica, jeśli wiadomo gdzie szukać.

- Mów - klapnął kłami.

- Od pewnego faceta, który chce ją odzyskać.

Furia popłynęła w żyłach Wolfa.

- Poszłaś z nim na układ, ty suko? - Złapał ją za gardło.

- Nie, powiedział co trzeba, a że ja chcę ciebie, i to ona przegra. Zabije ją albo on sobie ją weźmie, dla mnie bez różnicy. Nie możesz mi odmówić walki.

- Nie mogę - odpowiedział zalany furią - ale mogę sprawić, że pożałujesz. Nigdy nie będziesz moją partnerką. - Posłała jej lodowaty uśmiech, miał zamiar skorzystać z pradawnego prawa. 

- Nie zrobisz tego - wyjąkała.

- Owszem zrobię. - Puścił ją i podszedł do Katy. Jego wilk przeraźliwe wył, próbują wydostać się na zewnątrz i rozerwać na strzępy blond samicę. - Skarbie...

- Zrobię to, będę z nią walczyć - szepnęła Katy do niego, po czym zwróciła się do pozostałych. - Przyjmuję wyzwanie. Pochodzę ze stada Srebrny księżyc i nie należę do tchórzy. Wybierz czas i miejsce.

Wolf uśmiechnął się na waleczność swojej samicy. Wiedział, że będzie dobra matką i Luną, ale jej pozycja była poważnie zagrożona. Westchnął i objął ją ramieniem, okazując jej czułość w postaci całusa w skroń.

- A ja skorzystam z prawa, które pozwala mi na samotność do końca życia - zwrócił się do swojego stada. - Jeżeli moja prawowita bratnia dusza zostanie pokonana, zrzeknę się funkcji Alfy i tym samym praw do zwyciężczyni, przekazując ją mojemu następcy, którego sam wybiorę.

- Nie możesz - odezwał się zszokowany Big Red oraz blondynka.

- Mogę i zrobię to. Rita sama mnie zmusiłaś do tego, więc nie dostaniesz mnie. Nigdy! - Ryknął. 

- Czyżby? Może i nie, ale zamienię w piekło życie tych wszystkich szczeniaków, które nie mogą się przemieniać. Są zakałą tego stada i zlikwiduję je. - Po pomieszczeniu rozniósł się płacz dzieci i okrzyk przerażenia rodziców.

- Nie zrobisz tego! - Krzyknęła Katy, podchodząc do blond dziwki i pchając ją mocno. - Jeżeli spadnie im choćby jeden włos z głowy, zabiję cię!

- Ty mnie? Litości. Nawet nie potrafisz przywołać swojej wilczycy. Jesteś żałosną imitacją zmiennych. - Pchnęła Katy, aż upadła kilka metrów dalej. - Zdaje się, że to jest czas i miejsce na walkę, mała wywłoko.

- Powiedziała sprzedajna sucz oferująca każdemu swoją dupę - odparowała Katy, podnosząc się. W jej żyła żywiej krążyła krew, czując jej pulsowanie w każdej komórce swojego ciała. Przez ciało przechodziła gorąca lawa, wstrząsając nią. Nieznany rodzaj bólu przeszył jej pierś, powodując upadek na kolana i zmianę w ostrości widzenia.

- Katy... - Wolf chciał podjeść, ale Red go powstrzymał.

- Stój.

- Oho - zakpiła Rita - czyżby nasza mała Luna nie dawała rady? No to może to cię zmobilizuje. - Bez ostrzeżenie złapała dwuletnią dziewczynkę, warcząc na jej rodziców i podnosząc ją wysoko. Płacz dziecka rozniósł się po domu. - Ani mi się ważcie mnie tknąć, bo rozszarpię jej gardło.

- Nie zrobisz tego - lodowaty głos spowodował, że zamarła. - Nic nie zrobisz, bo zginiesz. Jestem Luną tego stada, a to małe jest pod moją opieką. Postaw dziecko i stań do walki.

- A proszę cię bardzo. - Zaśmiała się blondynka i rzuciła dzieckiem przez pomieszczenie.

Katy wyskoczyła do góry, łapiąc dziewczynkę w swoje objęcie i bezpiecznie lądując z nią na nogach. Przytuliła drobne ciałko do swojego i szepnęła na ucho, żeby podeszła do swojego Alfy, po czym obróciła się do Rity.

- Ty i ja mamy niezałatwioną sprawę. Ale ta walka odbędzie się na dworze. 

- Jak to zrobiłaś? - Dopytywała blondynka.

- Domyśl się - warknęła Katy, czując jakby ktoś inny przejmował kontrolę nad jej ciałem i umysłem. Powoli poddawała się temu, wiedząc, że w końcu nadszedł jej czas.



Wolf ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz