13

27.7K 1.7K 121
                                    

Wolf wraz ze wszystkim stał przed domem stada. Oczy wszystkich skierowane były na jego partnerkę i dziką sukę, która podważyło prawa Luny. Podszedł do swojej kobiety patrzącej dzikim, zwierzęcym wzrokiem i wiedział, co zaczynało się dziać. Czuł to w swojej krwi, tak samo jak jego wilk. Ich partnerka przechodziła swoją pierwszą przemianę, i nawet on nie wiedział, na ile się przemieni.

- Jesteś pełnoprawną Luną tego stada i moją partnerką. Pokaż tej suce, gdzie jest jej miejsce, kochanie.

- Nie wolno atakować młodych - warknęła Katy. Była cholernie wściekła na tę pozbawioną skrupułów dziwkę. - Dam jej nauczę.

- Moja dziewczynka - mruknął i na oczach wszystkich pocałował, po czym wycofał się, pozostawiając Katy po środku trawnika.

Katy bacznie obserwowała swoją rywalkę, która okrążała ją niczym łowną zwierzynę. Ale wiedziała, że zrobi wszystko, żeby ochronić to stado przed Ritą. Czuła w sobie dziwną energię, która przepływała przez jej ciało, wsiąkała w każdą komórkę i zagnieżdżała się w niej. Uniosła głowę do góry, a z jej wnętrza wydobył się głośnie wycie, na którego dźwięk wszyscy jeszcze bardziej się cofnęli.

- Chcesz mojego miejsca - zwróciła się do Rity - to musisz mnie zabić, żeby to otrzymać w przeciwnym razie możesz spierdalać.

- I tak je dostanę - zaśmiała się.

- Chcesz również mojego mężczyzny, a tego nigdy, przenigdy nie dostaniesz, głupia suko! - Katy nie hamowała się. - Zadarłaś z niewłaściwą osobą, więc teraz zapłacisz mi za to.

- Pokaż na co cię stać dziwko! - warknęła Rita i rzuciła się do przodu.

Walka rozpoczęła się. Katy zebra w sobie wszystkie swoje siły i nabierając rozpędu, zderzyła się z Rita. W powietrzu rozeszło się przeraźliwe skamlenie, a po nim głucho dołoży walki. Wolf patrzy jak jego kobieta zadaje i odpiera cios za ciosem. Niestety ku jego zdziwieniu Katy nie przybrała postaci wilka, jednak posiadała jego drobne elementy jak: złote oczy, pazury oraz szybkość.  Jej cała moc pochodziła od jej wilczycy, a on czuł to połączenie między nimi. Jego wilcze ja zagrzewało ją do walki.

- Zginiesz suko! - ryknęła Rita na cały głos, po czym przybrała formę wilczycy. Była jedna z większych jakie posiadało staro, ale to co się stało po chwili, wprawiło w osłupienie wszystkich zebranych.

- A niech mnie jasna cholera - wymamrotał z podziwem Big Red. - Wiedziałeś, że Katy tak potrafi?

- Nie, kurwa, nie wiedziałem.

Zwierzę w Wolfie zawyło na widok przemiany ich bratniej duszy. Katy opadła na kolana, wyjąc przeraźliwie przybierała formę dużej, piękniej czarnej wilczyc o sierści tak lśniącej jakiej nikt nigdy nie widział. Jej rozmiar był imponujący, a ona sama wyglądała jak na Lunę stada przystało.  Coś ciepłego zagnieździło się w piersi Wolfa, po czym cicho warknął czując zapach swojej partnerki. Doskonale zdawał sobie sprawę, co to było. Jego serce biło tylko dla niej. Tak, kochał ją. Od zawsze ją kochał, ale musiało upłynąć dużo czasu, żeby zdał sobie z tego sprawę.

Skowyt i skomlenie przerwało jego myśli. Katy z Ritą rzuciły się na siebie, dając im widok wali dwóch samic. Ale to brunetka miała przewagę. Jej łapy uderzały raz za razem w ciało drugiej wilczycy, a kły wyrywały kawałki futra, które fruwało w powietrzu. Po czym przetoczyły się wściekle po ziemi, warcząc na siebie groźnie. Rita cofała się, ale Katy nie dała jej żadnych szans. Za znieważenie Luny musiała ponieść surową karę. A karą była śmierć albo wygnanie. Bycie banitą było najgorszym upokorzeniem dla zmiennych. Przygwoździła Ritę do ziemi kłapiąc zębiskami, po czym zatopiła kły w jej ramieniu, gryząc ją dotkliwie. Odsunęła pysk ciekający krwią i spojrzała po zebranych. Wszyscy jak jeden mąż pochylili przed nią głowy jako wyraz szacunku, a Wolf widząc tę formę poddania, zawył przeciągle. 

Tak, to była pani jego serca i duszy.

~ Ja, Luna tego stada, nakazuje ci opuszczenie go. Zostaniesz banitką - odezwała się do drugiej samicy.

~ Nie możesz - zaskomlała wilczyca Rity.

~ Mogę i właśnie to robię. Nie zabiję cię, okażę ci swoją łaskę.

~ Wygnanie jest grosze niż śmierć.

~ Nie zasłużyłaś na śmierć. Chyba, że Alfa tego stada zdecyduje inaczej - obróciła głowę w stronę Wolfa, która dał jej swoje poparcie. - Zatem zostajesz wygnana - warknęła, obnażając kły - zabieraj się stąd, bo zmienię zdanie! 

Wilczyca Katy odstąpiła od swojej rywalki i patrzyła z pogardą na pokonaną samicę, która z ranami oraz z brakującymi fragmentami futra odczołgała się w zarośla. Widok był żałosny, ale Rita zasłużyła na lanie. Podniosła rękę na dziecko, a to nie mogło nikomu ujść płazem. Nikomu.

Wolf rzucił się do Katy, która zaczęła przemieniać się z powrotem w swoją ludzką formę. Chciał zakryć jej nagie ciało przed wzrokiem innych, zwłaszcza niesparowanych samców. Jednym płynnym ruchem ściągnął z siebie swój podkoszulek i wciągnął go na swoją kobietę, okrywając go nim i unosząc ją w swoich ramionach.

- Moje kochanie - warknął zadowolony - jesteś niesamowita.

- Mhy -mruknęła. Była wyczerpana przemianą i walką. Nawet nie wiedziała, że była do tego wszystkiego zdolna. 

- Zabieraj cię do domu stada. Do mojego łóżka, tam gdzie twoje miejsce. - Ruszył z nią, a inni zmienni rozstępowali się, dając im przejść. Jego wilk wył przeciągle i cieszył się jak ostatni głupek. Ale on sam był cholernie dumny ze swojej partnerki. Pokazał wszystkim, żeby z nią nie zadzierać. Uśmiechnął się pod nosem, bo Katy zarówno w stosunku do niego jak i do innych była waleczna.

Raptem z lasu wypadł jeden ze strażników, który patrolował ich teren. 

- Ten sukinkot tutaj jest - wydyszał, kiedy złapał oddech.

Wolf zaciągnął się powietrzem i poczuł jak każda komórka jego ciała napięła się na ten zapach. Zbyt dobrze go znał. Tak, to był on. Ośmielił się naruszyć ich terytorium, a to oznaczało tylko jedno...

- Big Red - ryknął - zbierz ludzi, mamy gościa, więc trzeba go ugościć jak należy.

- Zrozumiałem - odpowiedział i popędził.

- Jakiego gościa? - zapytała Katy.

- Nikt, kim musisz się martwić.

- Wolf - warknęła, czym zaskoczyła ich oboje.

- Podobają mi się twoje nowe zdolności, dziecinko.

- Przestań słodzić, odpowiedz.

- Nicolas...


*************************

Przepraszam, ale niesprawdzony. Nie mam nawet na to czasu. 

Wolf ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz