XIV

649 59 23
                                    

- Thomas! - usłyszałem z salonu krzyk Dylana - Ile czasu można nalewać wino?!

Nie wiem ile czasu można nalewać wino, ale wiem, że od dłuższego czasu nie nalewam wina, tylko staram się ogarnąć, żeby wyglądać w miarę przyzwoicie.
Tym właśnie sposobem stoję teraz przed mikrofalówką i przeglądam się w niewielkiej szybce. Poprawiam włosy już któryś raz i powtarza się dokładnie ta sama sytuacja, która miała miejsce w biurze, kiedy nie wiedziałem, czy zostawić włosy lekko zmierzwione, czy je ułożyć.
Mój wzrok skierował się na odbicie postaci w mikrofalowej szybie, podskoczyłem i odwróciłem się jak najszybciej. Za mną stał Dylan, który próbował powstrzymać śmiech.
- Co? - zarumieniłem się i odwróciłem się pod pretekstem wzięcia kieliszków, ale chciałem tylko ukryć rumieńce

- Chcesz mi się spodobać? - brunet uśmiechnął się czule i poczułem jego wzrok na swoich plecach

- Co ty pie... - zacząłem, ale kiedy się odwróciłem, mężczyzna stał kilka kroków przede mną

- Skarbie, ty zawsze wyglądasz idealnie, wiesz? - uniósł brwi i położył dłoń na moim policzku

- Ja...

- Tak, ty wyglądasz idealnie - znowu się uśmiechnął i przysunął się jeszcze bliżej.

Twarz chłopaka znajdowała się teraz kilka centymetrów od mojej. Słyszałem tylko słowa Dylana: 'ty wyglądasz idealnie' i bicie własnego serca. Czułem, że zaczynam się coraz bardziej stresować i nie czekając aż stres opanuje moje ciało w stu procentach, zbliżyłem się do bruneta i ułożyłem dłonie na jego policzkach. Spojrzałem mu w oczy, w których malowała się radość i przyciągnąłem go do pocałunku.
Poczułem dłonie Dylana, który złapał mnie za uda i posadził na blacie w kuchni. Ani na moment nie odrywaliśmy się od siebie. Siedzę prawie nieruchomo, boję się, że zrobię coś nie tak, że Dylanowi się nie spodoba. Niepewnie kładę dłonie na jego karku i splatam palce. Mężczyzna przysuwa się do mnie, zachęcając mnie tym samym, żeby się trochę ożywić. Udaje mu się. Oplatam nogi wokół jego bioder i mocniej przyciskam swoje usta do tych jego. Słyszę nasze przyspieszone oddechy. Czuję w ustach smak truskawkowych landrynek i lekki aromat papierosów. Czuję na ciele powiew wiatru, który wpada przez otwarte okno. Rozluźniam się, a z moich ust wydobywają się ciche pomruki, kiedy czuję przesuwającą się dłoń Dylana na swoich plecach. Pragnę go coraz bardziej, ale powoli zaczyna się ode mnie odsuwać.

Patrzę przez dłuższy czas w oczy chłopaka, który dalej trzyma dłonie na moich biodrach. Stoimy tak bez ruchu. Wszystko na około przestaje się liczyć. Praca, zarobki, Aurelie, piwo z Minho - to wszystko jest nieważne. Jestem teraz tylko ja i on.

*

Po jakimś czasie oczy Dylana zaczynają patrzeć wszędzie wokół, tylko nie na moją twarz. Zsuwam dłonie z jego policzków i zeskakuję z blatu, kiedy brunet się odsuwa. Patrzę na niego pytającym wzrokiem, kiedy się odwraca i rzuca tylko: przynieś kieliszki, Tommy. Zaraz zaczyna się film.
   Wzruszam lekko ramionami i biorę w dłonie kieliszki z czerwonym winem. Idę w stronę salonu, kładę naczynia na stoliku i opieram się wygodnie na kanapie obok Dylana. Jednak nie zbliżamy się do siebie od razu, tylko zachowujemy dystans.
W telewizji leci jakaś tandetnda komedia romantyczna, na którą wcale nie zwracam uwagi. Moje myśli skupione są wokół pocałunku z brunetem i tego, jak potem się zachował.

- Co jest? - nie wytrzymałem i odezwałem się po dwóch godzinach trwania filmu

- O co chodzi? - zapytał, nawet na mnie nie patrząc

- Dylan! - w moim głosie wyraźnie dało się wyczuć irytację - Przed chwilą się całowalśmy - wskazuję ręką ścianę, za którą znajduje się kuchnia

- Jakbym zapomniał - prychnął

- Dlaczego teraz mnie ignorujesz? - dopytuje, starając się zachować spokój, ale staję się coraz bardziej zdenerwowany

- Przecież rozmawiamy - wreszcie, chociaż niepewnie, na mnie spojrzał

- Wiesz o co mi chodzi - przewróciłem oczami. Nie wiedziałem o co może chodzić chłopakowi, przecież sam zaczął. Sam mnie pocałował.

- A chcesz jeszcze? - uśmiechnął się pod nosem i wziął łyk wina

- A to nie jest oczywiste? - znowu przewróciłem oczami - Ja chcę...

- Wiem - Dylan położył mi palec na ustach i spojrzał mi długo, i głęboko w oczy.
Po czym znowu przyłożył swoje usta do moich.

Od autorki: myślę, że tyle wystarczy;) hahah przepraszam tylko, że taki krótki!

anywhere | dylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz