Zobacz Przeszłość

Rozdział 5.

-Dobra, dzieciaki! W takim razie, jak się już poznaliśmy, to za zgodą nauczyciela zajmiemy się od razu praktykami.-braciszek Konohamaru spojrzał się na dyrektora Iruke.
Teraz będę musiał uważać, aby się nie pomylić, gdy będę chciał się go o coś zapytać.
-Oczywiście, sprawdzę też to, jak sprawujesz się w roli nauczyciela.-uśmiechnął się Iruka.-Dobrze podejdziecie teraz do biurka i wylosujecie z kim będziecie w parze, w treningu tajiutsu.-położył woreczek, w którym zaszeleściły kartki, zapewne z naszymi imionami.
-Kaname-san, czy mógłbyś dopisać jeszcze na tych trzech kartkach imiona twoich podopiecznych?-zapytał się braciszka.
-Oczywiście.-wykonał polecenie i także wrzucił je do woreczka, i wymieszał karteczki rękom, tak abyśmy nie byli wylosowane od razu.

Do stolika zaczęły podchodzić osoby od strony okna, tym razem.
Niezbyt słuchałem, dopóki do biurka nie podszedł ojciec Sarady. Trzymałem kciuki, aby wylosował mnie, co niestety nie podziałało.
-Sarada.-wymruczał pod nosem, a może raczej wywarczał? Nie jestem pewny.
Następnie podszedł mój tata... nikt nie dopuszczał, a może ja nie dopuszczałem do siebie faktu, że będę z nim w parze. Sarada siedząca obok wyglądała jakby była obrażona na cały świat, a Mitsuki miał swój normalny wygląd twarzy.
-Idziemy teraz na podwórze, zobaczę co moglibyście poprawić w waszym stylu walki.-powiedział Sarutobi i ramię w ramię razem z Iruką wyszli przez drzwi sali, a cała klasa podąrzyła za nimi.
Kiedy wychodziliśmy przez główne wyjście potknąłem się i popchnąłem niechcący ciocia Sakure, która wyciągnęła ramiona na boki i poleciała na wujaszka krzycząc:
-Kocham cię Sasuke-kuuuun!-przytuliła go, a pani Ino razem z innymi dziewczynami patrzyły się na nią wzrokiem z pomieszaną zazdrością i nienawiścią. Jakim cudem one się przyjaźnią?
Sasuke podniusł się z ziemi i odczepił od siebie cioteczke.

-Dobrze, pierwsi walczyć będą Sasuke oraz Sarada.-poinformował brunet z niebieskim szalikiem. Uchiha ustawiła się na przeciwko swojego ojca, który stał na lekko ugiętych nogach z prawą rękom wyciągniętą do przodu, a lewą z tyłu. Natomiast Sarada stała tak, jak do sparingu w akademii z naszych lat.
Jestem ciekaw, który Uchiha wygra.
-Pojedynek czas zacząć.-powiedział trochę głośniej Konohamaru i ruszyli na siebie. Zaczęli od prostych wymian ciosów rękoma, czasem nogami. Później włączyli sharingana, wujaszek Sasuke trochę się zdziwił, przez co został odepchniety, ale zaraz znów zaczął walczyć jak wcześniej. W końcu Sarada została powalone na ziemię, a pojedynek się zakończył.
-Sarada, powinnaś bardziej ugiąć nogi i lepiej się przygotować na natarcie, na przeciwnika. Saske do ciebie nie mam uwag, poszło ci znakomicie.-podzielił się z nami swoją uwagą, a Iruka pokiwał głową na potwierdzenie, że się z tym zgadza.
-Następny pojedynek. Naruto kontra Boruto.-Chcę się przekonać który wygra.-powiedział Iruka, a ja z szerokim uśmiechem stanąłem na środku. Mogę się założyć o milion jenów, że wygram z tatuśkiem.
-Na pewno wygram!-krzyknął i stanął w takiej samej pozycji jak Sasuke. Musze się oduczyć, mówić na młodsze wersje, tak jak na starsze.
-Zaraz się przekonamy.-szepnąłem do siebie, tak by nikt nie usłyszał.
-Start!-krzyknął braciszek i ruszyliśmy na siebie z Naruto.
Zaczęło się od niewinnych uderzeń, widać było, że mój tata się nie stara, ja za to musiałem używać coraz więcej siły, tak jak on. Dostałem od niego z pół obrotu w rękę, którą zasłoniłem rzebra i o mało co się nie przewróciłem. Później wygiął mi rękę do tyłu, przewrócił mnie, a drugą dłoń przyłożył koło mojego gardła.

Przegrałem. Z. Tym. Nudziarzem.

Po kolejnych pojedynkach braciszek powiedział, że już jest koniec lekcji, wiec możemy wracać juz do domów.
Odetchnąłem odpychając się od ściany przy, której stałem resztę lekcji i ruszyłem do bramy szkoły.
Mój ojciec dostał tylko jedną uwagę na temat jego umiejętności, mianowicie chodziło omaljciec to, że walczył chaotycznie. O moich uwagach nie chce nawet myśleć, tu wszystko jest jakieś dziwaczne.