Rozmowa

2 0 0
                                    

Sonia nie chciała tego robić. Co prawda była zdenerwowana i nie miała pojęcia jak przeprowadzić z nim tą rozmowę. Całe popołudnie układała sobie w głowie słowa, typu 'Hej Croft, czy nie jesteśmy czasami partnerami'

O Boże,jak to brzmiało!

-Sonia?

Aż podskoczyła ze strachu na głos obiektu jej marzeń, odetchnęła dla uspokojenia nerwów i odwróciła się w jego stronę.

-Wszystko w porządku,Maleńka?-Zapytał ją, coraz bardziej się zbliżając. Jak ona ma mu to powiedzieć?

-Chciałam z tobą porozmawiać....

-Jasne,spoko-stwierdził i zatrzymał się przed nią.

-Miałem później do was wpaść, bo idziemy z Troyem na patrol.

-Wiem, ale nie chciałam rozmawiać w domu.

-W porządku-powiedział wolno-No to o co chodzi?Potrzebujesz czegoś? Serce waliło jej tak, jakby przebiegła maraton. Zaschło jej w gardle i nie miała pojęcia jak w ogóle składa się słowa w zdaniu.

-Czy coś się stało?-zapytał z troską.-Jeżeli tak, to możesz mi o tym powiedzieć, Maleńka.

-Mamy problem-w końcu wydusiła jakieś słowa.

-Jaki?

-Czy ty naprawdę, zupełnie nic nie czujesz?

Uniósł brwi tak wysoko, że zlały się mu z linią włosów na grzywce.

-W jakim sensie?-spytał.

-Do mnie-warknęła- Czy nic nie czujesz do mnie?

-Co?

-Mnie też to wcale nie cieszy-warknęła.-Ale od dłuższego czasu mam wrażenie,że jesteś moim partnerem i chcę mieć pewność że też to czujesz.

Crofta zatkało.Patrzył na nią jakby oszalała i to było przykre.Zrobiła z siebie wariatkę, nie liczyła że padną sobie w ramiona, ale tego się bała najbardziej "Odrzucenia".

-Sonia-wykrztusił w końcu- Nie wiem co...

-Wyczuwasz we mnie partnerkę,czy nie?-przerwała mu w połowie zdania.

-Naprawdę myślisz,że jestem twoim partnerem?-spytał-Ale jak to...

-Czujesz coś takiego czy nie?-znowu weszła mu w słowo.

-Bardzo mi przykro,Sonia ale ja nie...

-W porządku-powiedziała smutna- To wszystko co chciałam wiedzieć.        I ruszyła w stronę domu swojej przyjaciółki. Nikt nigdy nie powiedział, jak boli odrzucenie.

-Poczekaj-rzucił i dogoniła ją.-Jak długo to czujesz?

-Wystarczająco długo-rzuciła-Słuchaj,przyszłam i zapytałam.Chcę tylko żebyś był pewny,bo nigdy więcej o to nie zapytam.

-Niestety,ale nie.Bardzo mi przykro Soniu.

-W porządku-powiedziała-Nie kochamy się i nie ma co drążyć tego tematu dalej.To była pomyłka a ja zrobiłam z siebie kretynkę, chcę żebyśmy zapomnieli o tej rozmowie i nigdy już do niej nie wracali. Zrozumiałeś teraz wszystko co mówiłam? Tak? Świetnie.A teraz idź swoją drogą, tak samo jak ja zamierzam iść swoją. I zapewniam cię, że one się nigdy nie skrzyżują.

PRAWDZIWA MIŁOŚĆ cz 2.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz