Otoczyła go nogami w biodrach i bezwstydnie zaczęła się o niego ocierać,pragnąc aby zaspokoił jej żar podniecenia.
Croft w końcu pozbył się spodni i nie czekając już dłużej,jednym, mocnym ruchem naparł na jej ciało.
Nie zatrzymał się czując barierę,zatrzymał się kiedy był już cały w środku,a jej oddech się urwał.
Już wiedział,że jest jej pierwszym.Poczuła ból,ale nie chciała,żeby się kontrolował.Chciała żeby był dziki i agresywny.
-Kurwa,Soniu-rzucił na wydechu-Jak dobrze.
-Nie przestawaj-warknęła-poruszając seksownie biodrami,zachęcając go do ruchu.
-Delikatnie,Maleńka.Powoli.Nie chcę cię zranić.
-Nie chcę powoli-zawarczała po wilczemu-Chcę mocno i dużo.Nie potrzebuję hamulców.Nie skrzywdzisz mnie.
Zawarczał gardłowo i zaczął się poruszać.Zgodnie z jej życzeniem. Nie hamował swoich ruchów.Wprowadzał ją na szczyt z każdym szybkim ruchem,a ona mogła tylko jęczeć coraz głośniej.
Doszła tak mocno, że całe jej ciało aż zadygotało. Miała wrażenie,że straci przytomność.
To było takie... Nic dziwnego,że wilki kochają sex,tego można było stale tylko pragnąc więcej i więcej.
Sonia owinęła się wokół niego jak bluszcz i nawet nie wiedziała kiedy on też skoczył z tego urwiska.
Tak pięknie do siebie pasowali.
Jej wilczyca mruczała zadowolona.
CZYTASZ
PRAWDZIWA MIŁOŚĆ cz 2.
WerewolfWYZNAŁA MU MIŁOŚĆ,NIE SPODZIEWAJĄC SIĘ ODRZUCENIA. UKRYŁA SWÓJ BÓL GŁĘBOKO POD ZIEMIĄ. MIŁOŚĆ DLA NIEJ NIE ISTNIEJE.